🌹 8 🌹

439 47 12
                                    

Nastał grudzień, a wraz z nim tona śniegu i zimnego powietrza. Ale wraz z tym miesiącem nastał bal zimowy, który odbywa się dziś. Jednak zamiast się przygotowywać, myślałam o Williamie. Od tamtej sytuacji w klasie nie widziałam się z nim.

- Dlaczego mówisz mi to dopiero teraz? - zapytała z wyrzutem Sana, gdy Eva malowała moje paznokcie.

- Bo sama musiałam to przemyśleć - rzekłam patrząc na muzułmankę. - On jest taki wkurwiający.

- Byliście razem?

Spojrzałam na rudowłosą, która popatrzyła na mnie, zakręcając czerwony lakier. - Nie wiem czy mogę to tak nazwać - mruknęłam.

Eva kiwnęła głową i nie drążyła tematu, za co byłam jej wdzięczna. Wystawiła swoje dłonie w stronę Sany. - Pomalujesz mi na czarno?

Sana przewróciła oczami, a ja z Evą zaśmiałyśmy się.

Po paznokciach przyszedł czas na makijaż. Ja postanowiłam tylko wytuszować rzęsy, nałożyć jasny cień i pomalować usta czerwoną szminką. Oczywiście nie zapomniałam o moich brwiach. Eva i Sana postawiły na mocniejszy makijaż.

- Czyli Chris cie zaprosił - mruknęłam gdy pomalowałam usta.

- Tak, ale wyglądał na wystraszonego gdy czekał na odpowiedź - zaśmiała się Eva i schowała swoje kosmetyki do kosmetyczki. - Jak taki mały chłopiec.

Zaśmiałam się głośno i odłożyłam szminkę. - Chris Schistad, wystraszony. To dopiero niezły widok - powiedziałam wstając z krzesła.

- Pomalowałam usta, a zrobiłam się głodna - westchnęłam i popatrzyłam na siebie w lustrze.

Sana parsknęła pod nosem, a Eva uśmiechnęła się. Patrzyłam na dziewczyny w odbiciu lustra. - Nie wierć się tak, bo zaraz wyjdę za paznokieć - Sana zbeształa rudowłosą, która westchnęła cicho.

- Ale chcę już założyć sukienkę - jęknęła i popatrzyła na długa, czarną suknie. Była prosta, ale miała w sobie jakiś urok i na pewno na Evie będzie wyglądać cudnie.

Gdy paznokcie mi już wyschły zaczęłam ostrożnie zdejmować ubrania z siebie zważając na makijaż i włosy, które miałam lekko pokręcone. Nie wstydziłam się dziewczyn. Założyłam sukienkę i wsunęłam na stopy czarne szpilki. Stanęłam przed lustrem i pogładziłam sukienkę.

- Williamowi szczęka opadnie - usłyszałam głos Evy.

Spojrzałam na nią pobłażliwie w odbiciu i odwróciłam się od lustra. - Teraz wy - zmieniłam temat i usiadłam na łóżku.

🌹

Zdenerwowana chodziłam w kółko po salonie. Mama już siedziała na kanapie i z aparatem w rękach czekała na Williama. Gdy dowiedziała się, że to właśnie z nim idę..Myślałam, że aż tak bardzo się nie można cieszyć.

- Mamo, nie chcę zdjęć - powiedziałam po raz setny i oparłam się o ścianę.

- Nie przesadzaj - machnęła ręką z uśmiechem.

Usłyszałam pukanie do drzwi i zobaczyłam jak mama szybko pędzi by je otworzyć. Pokręciłam głową i wzięłam głęboki wdech.

- Dobry wieczór.

- Wejdź William - powiedziała kobieta. - Noora, chodź tutaj!

Wypuściłam powietrze i odepchnęłam się od ściany wychodząc na korytarz. Spojrzałam na Williama, który był ubrany w czarny garnitur oraz białą koszule, a w kieszeni marynarki miał małą, bordową różę. Odwróciłam wzrok od chłopaka i podeszłam do nich.

Falling in hate {noora x william} WOLNO PISANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz