🌹 13 🌹

434 43 5
                                    

- Andy to tylko znajomy! - westchnęłam po raz setny i próbowałam się przytulić do Williama, jednak on ciągle się odsuwał. - William, nie bądź dzieckiem.

- Nie jestem dzieckiem - powiedział spokojnie, przeglądając szafkę z książkami. Usiadłam na łóżku i oparłam się o ścianę.

- Jasne - prychnęłam i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.

Chłopak usiadł obok mnie i ułożył swoją głowę na moim ramieniu. Objęłam go i przytuliłam. - Po prostu jestem zazdrosny - przyznał po chwili ciszy.

Zachichotałam cicho. - Nie potrzebnie.

William westchnął, a ja odsunęłam go lekko od siebie i pocałowałam w oba policzki, a na koniec w usta. William odwzajemnił pocałunek i objął mnie w talii.

Nagle ktoś wparował do mojego pokoju. Szybko odepchnęłam od siebie chłopaka i popatrzyłam na swojego brata. - Sven!

- Sory - mruknął i popatrzył na nas.

- Co chcesz? - warknęłam i poprawiłam swoją żółtą koszulę.

- A w sumie to nic - uśmiechnął się głupio i wyszedł z pomieszczenia.

- Boże... - jęknęłam i opadłam na poduszkę.

- To na czym skończyliśmy? - spytał William i tym razem to on złączył nasze usta.

🌹

Święta, święta i po świętach. Czas znów do szkoły. Jednak chodziliśmy tylko tydzień do szkoły, ponieważ ferie zimowe mieliśmy najwcześniej.

Dziś był dzień lotu do Londynu. Byłam bardzo podekscytowana.

- Spakowałaś wszystko? - spytała mama, gdy wsiadłyśmy do samochodu. 

- Wydaję mi się, że tak - powiedziałam i zamyśliłam się na moment.

- Mam nadzieję, że pieniędzy ci wystarczy - mruknęła rodzicielka, gdy wyjechała z podwórka. 

Pokiwałam głową. - Spokojnie, wystarczy. Nie musisz się martwić - uśmiechnęłam się. 

Po kilkunastu minutach byłyśmy już na lotnisku, ponieważ tam mieliśmy się wszyscy spotkać. Była szósta rano, a o 7:30 mieliśmy lot. 

Wyszłyśmy z samochodu i wyjęłam walizkę z bagażnika. Stanęłam obok kobiety i popatrzyłam na nią.

Po kilku minutach pożegnania z rodzicielką wreszcie ruszyłam do środka budynku. Od razu odnalazłam swoją przyjaciółkę. Eva stała obok swojej walizki i próbowała nie usnąć. Jednak widziałam jak jej oczy przymykały się. Zaśmiałam się pod nosem i podeszłam do niej.

- Przydałaby ci się kawa - mruknęłam i poprawiłam torbę na ramieniu.

- O cześć - ziewnęła rudowłosa i przetarła oczy. - Zdecydowanie by mi się przydała.

Zaśmiałam się pod nosem i rozejrzałam się. Zobaczyłam moją wychowawczynie, która stała pijąc kawę z zielonego, papierowego kubka i przeglądając coś w telefonie. Widziałam parę osób z 3B, ale nigdzie nie widziałam Williama.

- Cześć dziewczyny.

Odwróciłam się i popatrzyłam na Chrisa i Williama. Chris podszedł do Evy i pocałował ją w usta. Spojrzałam na bruneta, który mrugnął do mnie.

Po kilku minutach wszyscy zebraliśmy się w jednej grupce. Po sprawdzeniu obecności przez nauczycieli ruszyliśmy do odprawy. Niecałą godzinę później siedzieliśmy już w samolocie lecącym do Londynu. 

Falling in hate {noora x william} WOLNO PISANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz