Rano jak się obudziłam to zeszłam po woli po schodach na dół na stole w jadalni była karteczka od mamy, na której pisało to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Emilka ja pojechałam do pracy, a Amelka poszła do Marcusa w lodówce masz śniadanie wybierz sobie co chcesz o 12:00 posmaruj sobie kostkę maścią, jak coś to dzwoń.
Mama
Pzeczytałam liścik i poszłam do kuchni mama na śniadanie zostawiła mi to:
Podczas jedzenia posiłku usłyszałam dzwonek do drzwi, więc powoli podeszłam do nich gdy je otworzyłam zobaczyłam Martinusa
-Hej-powiedziałam
-Hejka jak się czujesz? -zapytał
-Dobrze dziękuję -odpowiedziałam uśmiechając się
Poszliśmy do salonu i zaczęliśmy oglądać jakiś film.
Jakąś godzinę później poszliśmy nagrać musical.ly podczas nagrywania potknęłam się i wywróciłam się na Martinusa, który mnie złapał niestety ta sytuacja się nagrała na mucisal.ly chciałam ja usunąć, ale Martinus mi nie pozwolił powiedział, że zapisze w prywatnych no to się zgodziłam, po czym poszłam posmarować kostkę maścią. Na 13:00 Marcus i Martinus mieli pojechać nagrać piosenkę do swojego albumu, dlatego o 12:30 poszedł, a Amelka przyszła przywitałam się z nią i poszłyśmy do salonu.
-A co to były wczoraj za snapy? -spytała
-Co normalne a jakie miały być?
-No wiesz widziałam je więc wiesz no tak się ładnie za rączki trzymaliście i w ogóle -powiedziała uśmiechając się
-Amela uspokój się!!!-krzyknęłam
-W sumie to fajna była by z was para
-Nie nie była, nie jest i nigdy nie będzie
-Ojjj nigdy nie mów nigdy
-Ojejku daj spokój
-no dobra -powiedziała
Resztę dnia spędziłyśmy rozmawiając i czytając listy od fanów.
O jakiejś 21:30 zadzwonił dzwonek do drzwi gdy je otworzyłam zobaczyłam tam chłopaków.
-Hej- powiedziałam
-Hej- powiedział Marcus
-Cześć- przywitał się Martinus
-Wejdźcie do środka-powiedziałam
Po czym weszli, gdy Amelka usłyszała głosy chłopaków od razu przybiegła się z nimi przywitać
-Mamy dla was propozycję
-Jaką?!?- spytałyśmy obydwie na raz
-Chcecie jechać z nami na koncert?! –zapytał Marcus