Sandra wysłała mu chyba z 10 serduszek. Łza zakręciła mi się w oku jednak wytarłam ją i podeszłam do Martinusa zła, rozgniewana i smutna podałam mu jego telefon i pobiegłam w stronę swojego domu.
-Ej. Co się stało? -Krzykną lekko zdziwiony Martinus, po czym spojrzał w telefon i zobaczył włączonego Massengera oraz wiadomość od Sandry. Ruszył za mną jednak ja już byłam prawie w domu i nie zdołał mnie dogonić. Marcus i Amelka patrzyli na nas zdziwieni i zastanawiali się również co się stało. Po chwili wbiegłam do domu w zasadzie to nie wiem czemu mnie tak zabolała ta wiadomość, ale jak ją zobaczyłam to nie wiedziałam co mam zrobić pierwsze co mi przyszło na myśl to udanie się do domu i tak zrobiłam. Weszłam po schodach na górę i zamknęłam się w moim pokoju. Po paru minutach usłyszałam jak do domu wchodzą Marcus, Martinus i Amelia. Ale nie obchodziło mnie to teraz nie chciałam z nikim gadać.
Emilka! -krzykną Martinus
-Co ty robisz? –spytała Amelka
-Zaraz wyjdę mam ważne spotkanie -skłamałam
-Jakie i z kim?
-Z koleżanką wrócę za dwadzieścia minut
-Ok, ale masz być za dwadzieścia minut i ani sekundy dłużej -Powiedziała Amelia trochę na mnie zła
Otarłam łzy z policzków, wyszłam z pokoju i zchodziłam ze schodów po drodze wpadłam na Martinusa, który wchodził na górę i spojrzał się na mnie
-Sorki-powiedziałam zdenerwowana
Po czym ubrałam tę kurtę:
Wyszłam i poszłam do parku usiadłam na ławce i myślałam nad całą sytuacją. Po 20-tu minutach wróciłam w domu zastałam tylko Amelie.
-O co chodzi? -spytała się mnie siostra
-musiałam wyjść porozmawiać z... -chciałam dokończyć zdanie, ale Amelka mi je przerwała
-Mnie nie oszukasz dobrze wiem, że to chodziło o Martinusa
-Nie prawda-zaprzeczyłam
-Oj Emi ja Cie dobrze znam
-No chyba nie lepiej niż ja- powiedziałam przerywającjej zdanie i poszłam na kolację.
CZYTASZ
I love you(zakończone)
Romancejest to opowieść o Marcusie, Martinusie, Emilii i Amelii. reszty dowiesz się czytając.