Hi Harreh [12]

1.5K 114 168
                                    

Harry POV.                 [Poniedziałek]

Dziś do naszej klasy miała dojść nowa osoba. Podobno dziewczyna.
Pani Smith- nasza wychowawczyni zapisywała coś w dzienniku i co chwila uciszała uczniów.
Jak można się domyślić najbardziej przeszkadzali Xander i inni z elity.

Nagle drzwi od sali lekko się uchyliły a z nich wyjrzała średniej wielkości, drobna dziewczyna. Była bardzo ładna.

Miała bladą cerę, błękitne oczy, które zdobiły gęste rzesy, pełne malinowe usta i bardzo ją wyróżniające-białe włosy.

Spojrzała na mnie i posłała mi ciepły uśmiech. Od razu go odwzajemniłem.

- Klaso- zaczęła nauczycielka- oto Cindy, wasza nowa koleżanka.

- Dzień dobry?- powiedziała cicho.

- Chodź kochanie- pokazała jej aby ta stanęła na środku klasy. Centralnie pod tablicą- powiedz klasie coś o sobie.

Dziewczyna nieśmiało podeszła do wyznaczonego miejsca, splotła ze sobą swoje dłonie i zaczęła mówić.

- Um..A więc jestem Cindy Downson, mam osiemnaście lat i przyjechałam z Irlandii ponieważ moja mama dostała tu lepszą pracę...

- A kim jest twoja rodzicielka?- zapytała Madison jednocześnie przerywając Cindy jej wypowiedź.

- Pracuje jako stylistka.

- Chyba się zaprzyjaźniony kochana- zachichotała Madi i zaczęła coś szepać coś do siedzącej obok niej Eleanor.

Znów skupiłem swój wzrok na stojącej przy tablicy Cindy.
Po chwili dziewczyna zaczęła kontynuować swoją wypowiedź.

- emm...interesuje się przeważnie muzyką. Gram na gitarze i trochę śpiewam..to...to chyba tyle...

- No to mamy w klasie dusze artysty- zaśmiała się Pani Smith- zajmij miejsce obok- rozglądała się chwilę po sali do czasu aż jej wzrok nie spoczął...Na mnie?
- Idealnie. Zajmiesz miejsce obok Harrego.

Cindy podeszła do mojej ławki i zajęła miejsce obok mnie.
Ponownie uśmiechnęła się i podała mi rękę.

- Cindy, no ale to już wiesz- zaśmiała się.
- Harry- uścisnąłem jej dłoń.

- Hm..mogłabym korzystać z twojej książki?- zapytała- nie dostałam jeszcze swojego kompletu.

- Jasne!- odparłem i przysunąłem książkę na środek ławki.

- Dzięki- znów obdarowała mnie swoim uśmiechem.

***

Po lekcji do Cindy podeszli wszyscy ze szkolnej elity.
Wiedziałem że chcą aby zaczęła się z nimi zadawać. Olewając mnie przy okazji.
Stałem centralnie obok niej i zacząłem słuchać rozmowy.

- Cindy, mam nadzieję że nie zanudziłas się siedząc w ławce z naszym ulubieńcem?- zapytała sarkastycznie Madison.

- Nasza mała biedna owieczka z babulką w domciu- dodała Eleanor.

Nie powiem, zabolało.

- Chodź z nami Cindy, a pokażemy Ci jak świetnie można się bawić. Zostaw tego pedała- Xander spojrzał na mnie i pryhnął.

Oczy zaczęły mi się szklić. Było mi tak cholernie smutno.

- Że słucham?!- zaczęła Cindy- jak możesz nazywać Harrego pedałem?
Co on kurwa? Rower?
To że jak rozumiem jest innej orientacji nie zmienia faktu, że to bardzo miła osoba. Nie to co wy. Od razu widać- Wskazała palcem na Madison- typowa rozpuszczona lalka  Barbie- teraz popatrzyła na Eleanor- czarnowłosa, łatwa, głupia dziącha.
A o tych dwóch to nawet lepiej nie wspominać- spojrzała na Xandra i Gracjana- więc pozwólcie, że sama zdecyduje kto jest lepszy, ale...zaraz...już wybrałam!- wskazała na mnie.

Szczeka opadła mi aż do podłogi. Im zresztą też!
Pierwszy raz ktoś stanął w mojej obronie.

- A myślałem że jesteś mądra Cindy. Szmata!- parsknął Xander.

- Chodź Harry- dziewczyna złapała mnie za rękę i we dwójkę poszliśmy na stołówkę.

***
Po skończonych lekcjach oboje razem wracali tą samą drogą do domu.
Okazało się, że dziewczyna wprowadziła się bardzo blisko domu lokowatego.
Harry i Cindy dużo rozmawiali.
Okazało się, że mają ze sobą dużo wspólnego.
Chłopak od razu obdarzył ją swoim zaufaniem.
Oboje zaczęli się sobie zwierzać i coraz lepiej poznawać.
Nie obyło się również bez ogromnych podziękowań dla Cindy od loczka za to że wstawiła się za nim.
Dziewczyna opowiadała mu o swojej rodzinie, która w większości została w Irlandii. Między innymi jej brat.
On też opowiadał jej O tym jak jest u niego. O jego rodzicach, babci no i oczywiście o Lou.
Cindy zaproponowała Harremu aby ten przyszedł z nią jutro po lekcjach do jej domu, aby jeszcze lepiej się poznać.
Chłopak zgodził się od razu.

Nie mógł się już doczekać aby odpowiedzieć o tym dniu Louis'owi.

Czyżby życzenie urodzinowe Harrego nareszcie zaczęło się spełniać?

~

Dziś taki trochę inny format

Mam nadzieję że się spodobał :)

Hi Harreh •LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz