|Rozdział 3|

1.4K 94 73
                                    

- O czym chcesz porozmawiać? – spytał zielonooki, gdy znajdowali się już na miejscu.
- O twoim zachowaniu. Musisz mnie ośmieszać w pracy? Ciesz się, że szefowa cię lubi, bo inaczej... - nie dokończyła, bo Usui wpił się w jej usta.
- Usui. – wypowiedziała brunetka w jego wargi, a ten pogłębił pocałunek.
- Brakowało mi tego. – rzekł blondyn i spojrzał na rozpaloną twarz dziewczyny.
- Rumienisz się. – zauważył. Dziewczyna odruchowo zakryła twarz dłońmi.
- Takumi! Co ty ze mną do cholery robisz? – ostatnie zdanie powiedziała szeptem.
- Nic, to twoje uczucia dają o sobie znać. – wymruczał Usui i nadgryzł płatek ucha brunetki, a ta jęknęła.
- Dobra, wiesz już, że cię pragnę, a teraz może wrócimy do kawiarni? – Misaki nie mogła uwierzyć własnym słowom.
- Co powiedziałaś? Powtórz. – poprosił siedemnastolatek.

Misaki uderzyła go w ramię.
- Ty zboczony kosmito! Wracajmy już.
Usui cicho się zaśmiał.
- Jesteś słodka, gdy się rumienisz. – wyszeptał pod nosem blondyn i wszedł ponownie do kawiarenki.
- Misa! – zawołał Hinata i lekko się uśmiechnął.

- Shintani? Co ty tutaj robisz? – zapytała zdziwiona Ayuzawa podbiegając do niego i wtulając się w jego tors.
- Przyszedłem, aby powiadomić cię o pewnej sprawie. – oznajmił chłopak i spojrzał w oczy przewodniczącej.
- Hmmm?
- Chcę poderwać Suzunę. Wiesz może jakie lubi kwiaty?
Misaki opadła szczęka. Hinata i jej siostra? I co mu teraz powiedzieć? Przecież to nie chodzi o nią, po co ma się wściekać? Dziewczyna wzięła głęboki wdech.
- To dla mnie ciężkie. Nie wiem jakie kwiaty dokładnie lubi moja siostra, ale jak kupisz jej herbaty ze wszystkich stron świata to założę się, że to wystarczy.

- Misa, dziękuję! – rzekł uradowany chłopak i pocałował Ayuzawę w policzek. Gdy brązowowłosy odchodził, Usui podszedł do Misy.
- Widzę, że miłość rozkwita. – prychnął.
- Jesteś zazdrosny? – zaśmiała się służąca, odwróciła się w jego stronę i pstryknęła go w nos.
- A co...martwisz się o mnie? – spytał blondyn.
- Wcale nie ty zboczony kosmito! – powiedziała Misa i wróciła do swojej pracy.

Kilka minut po tym do Misy podeszła jej szefowa.
- Została ci jeszcze godzina pracy, prawda? - spytała, a brunetka twierdząco pokiwała głową.
- Dam ci 5000 jenów. Kupisz mi za nie wielki tort z okazji twojej rocznicy pracy u mnie. To jest okazja do świętowania, czyż nie?
- Dobrze, nie ma sprawy. To ja pójdę się ubrać. - odparła Ayuzawa i skierowała się na zaplecze.

Gdy Misaki przebierała się w codzienne ubrania, do szatni wszedł jakiś zamaskowany mężczyzna. Ukrył się za jedną z szafek i ciągle wpatrywał się w Misę. Dziewczyna nie zauważyła go, więc zarzuciła swoją torbę przez ramię i opuściła przebieralnię. Takumi już na nią czekał. Brunetka miała otwierać drzwi, ale nagle ktoś założył jej worek na głowę i pociągnął w przeciwną stronę. Przewodnicząca zaczęła się szarpać, ale na próżno. Z jej oczu zaczęły płynąć gorzkie łzy. Zastanawiała się, czy jej ukochany przyjdzie jej z pomocą. Jeszcze nigdy jej nie zawiódł. Zawsze był w dobrym miejscu, o dobrym czasie. Czy teraz też tak będzie? Czy zielonooki nie zapomniał o swojej Misaki? Zrobiła coś, co jedyne przychodziło jej do głowy.
- Usui. – wyszeptała.

***

I takim cudownym akcentem kończę pierwsze 3 rozdziały tej opowieści.

Jadę na kolonię i nie wiem kiedy się pojawią.

Dla tych, co czytają po fakcie, to nie ma problemu, bo pewnie wszystkie rozdziały będą normalnie.

A dla tych, którzy czytają tu i teraz to jest mały problemik, bo na razie rozdziału nie będzie.

Postaram się coś napisać, ale nie wiem czy uda mi się to wrzucić.

Ciao ~ Ania :D

Jesteś moja, Misaki | Misui ~ MisakixUsui | Kaichou wa maid-sama! | ODWIESZONE ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz