|Rozdział 1|

2K 118 33
                                    

Minął już tydzień, kiedy wszyscy dowiedzieli się, że Takumi i Misaki są razem. Przez cały ten czas przewodnicząca starała się skupiać na sprawach w szkole, ale Usui ciągle ją rozpraszał.
- Zamkniesz się do cholery? – syknęła Misaki gniotąc kartkę i wyrzucając ją do kosza. Blondyn popatrzył na nią zdziwiony.
- Przecież ja nic nie robię. – oznajmił wyciągając lizaka z ust.
- Rozpraszasz mnie samą swoją osobą. Poza tym nie powinieneś tu przebywać.
- Ale chcę być razem z moją służącą. – rzekł zielonooki i podniósł się z szkolnego krzesła.
- Zamknij się Usui, jeszcze ktoś usłyszy! – zganiła go ciemnowłosa, a jej twarz przybrała odcień czerwieni.


Siedemnastolatek stanął za krzesłem, na którym siedziała przewodnicząca i głośno westchnął.
- Ach, Ayuzawa. W szkole już dawno nikogo nie ma. Co ty na to byśmy...
- Nie, Usui. Mam sporo pracy, nie mam czasu na.. – nie dokończyła, bo blondyn pocałował ją w tył głowy, co ją totalnie zamurowało. Pomimo tego, że byli już ze sobą tydzień, Misaki nadal nie przyzwyczaiła się do jego zachowania.
- Nie masz czasu, tak? A co zrobisz, jeśli powiem ci, że za dziesięć minut zaczynasz swoją zmianę w kawiarence? – powiedział blondyn, a gdy ujrzał minę swojej ukochanej, zaczął się śmiać.


Misa natychmiast podniosła się z miejsca, spakowała do swojej torby stertę papierów i wybiegła z klasy.
- A kto zamknie klasę? – zapytał Usui, lecz Ayuzawa biegła przed siebie i nie zwracała na niego uwagi. Zielonooki wziął klucz z biurka i opuścił salę, zamykając ją. Misaki przystanęła ciężko dysząc. Nie potrafiła złapać powietrza.
- Już się zmęczyłaś, Ayuzawa? – spytał Takumi, pojawiając się za jej plecami.
- C-co t-ty t-tu robisz? – zapytała brunetka czując, że się rumieni.
- Przyszedłem, a co? Stęskniłaś się za swoim panem? – zaśmiał się Usui, a Misa uderzyła go w ramię, stając się bardziej czerwona.
- Ał, to bolało. – mruknął blondyn podnosząc Misę i przerzucając ją sobie przez ramię. – Mocno się trzymaj, bo u mnie nie ma hamulców. – przestrzegł ją i w mgnieniu oka znaleźli się przy Maid Latte.


- D-dzięki Usui. – wyjąkała czarnowłosa i już kierowała się do kawiarenki, lecz zatrzymał ją uścisk na nadgarstku.
- A gdzie podziękowania? – spytał Takumi i przygważdżając Misę do ściany. Ayuzawa przełknęła głośno ślinę.
- O c-co ci ch-chodzi? – wyszeptała speszona i opuściła głowę.
Blondyn podniósł jej podbródek tym samym pokazując, aby przewodnicząca spojrzała mu w oczy.
- Nie wiesz? – zapytał, a następnie zmniejszył odległość między jego ustami, a ustami Misaki tak, że od pocałunku dzieliły ich tylko milimetry.


Nagle usłyszeli głośny huk. Ktoś właśnie otworzył drzwi. Znajdowali się na tyle, więc był to ktoś z pracowników Maid Latte.
- Misa! Usui! Tu jesteście. Aoi mówił, że was widział, a ja szukałam i szukałam i znaleźć nie mogłam, a wy tu się obściskujecie! Chodźcie gołąbki do środka. – zaprosiła ich szefowa, przedtem wyrzucając worek ze śmieciami do kosza.


- Szefowo...ja przepraszam za spóźnienie. – wydusiła z siebie Misaki i odsunęła się od blondyna, który zawiedziony błądził wzrokiem po jej plecach. W końcu zdobył się na szeroki uśmiech i oznajmił:
- Dzisiaj będę gościem.
Ayuzawa jęknęła z niezadowolenia.
- To za to, że mi nie podziękowałaś. – wyszeptał jej do ucha zielonooki, a następnie weszli do kawiarenki.


***

Na początek milutki rozdział :)

Przyznacie, że Usui jest słodki, czyż nie?

Podobało się? ;)

Ciao ~ Ania 

Jesteś moja, Misaki | Misui ~ MisakixUsui | Kaichou wa maid-sama! | ODWIESZONE ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz