|Rozdział 6|

1K 58 19
                                    

Kilka dni później po włamaniu Satoro Kano...

- Oszalałeś? Nie wejdę tam, nie ma mowy. - opierała się Misaki, lecz blondyn nie pozostawiał jej wyboru. Wręcz zmusił ją do tego, grożąc wrzuceniem do internetu jej zdjęć w uniformie, który nosiła w pracy w kawiarence.

Budka fotograficzna robiła niemałe wrażenie, jednak dziewczyna nie była w nastroju do zdjęć. Sądziła, że na każdym zdjęciu wygląda jak trup. Weszli powoli do ciasnego pomieszczenia, lecz Misa nawet nie postarała się o dobrą pozę. Zgarbiła się, minę miała smutną i obojętną. Usui przeglądając fotki doszedł do wniosku, że muszą zrobić drugie wejście. Poprosił swoją dziewczynę aby się uśmiechnęła, wyprostowała, a jeżeli jest niepewna, niech go pocałuje.

Ayuzawa przystała na ten warunek tylko dlatego, że chciała iść gdzieś indziej. Nie przepadała za centrum handlowym, w którym tłoczyło się pełno nieznajomych ludzi. Chciała wybrać się na spacer, a ten spacer zmienił się w głupie zdjęcia. Sesja numer dwa również okazała się klapą dla Usui'ego, więc zaproponował swojej dziewczynie zakupy. 

Kupił jej pluszowego misia, różowe nauszniki, sukienkę z nadrukiem kotka, którą Misa włożyła i białe trampki, które również pojawiły się na jej stopach. Idąc w stronę budki, Ayuzawa starała się uspokoić. Nie cierpiała wyglądać jak jakiś mały bachor, a teraz szła dziecinnie ubrana przez cały sklep.

Takumi zdziwił się, kiedy ujrzał przewaloną budkę fotograficzną. Od razu do niej podszedł, sprawdzając czy ma jakieś wgniecenie. Postawił ją z powrotem na miejsce i sprawdził czy działa. Okazało się, że się zepsuła. Blondyna strasznie to zmartwiło, lecz brązowowłosa nie mogła ukryć uśmiechu.

- I tak zrobimy sobie zdjęcie, nie ujdzie ci to tak łatwo. - wyszeptał jej do ucha, a po jej ciele przeszedł dreszcz. Skąd ten cholerny idiota wiedział, że się cieszy z powodu zepsutego automatu?!

- Najpierw będziesz musiał oddać te wszystkie rzeczy. Wiesz jakie one są niewygodne? Poza tym nie chodzę w takich szmatach. - zaśmiała się, lecz blondynowi zrzędła mina. Miał nadzieję, że Misaki spodobały się nowe ubrania i dodatki. - Znaczy się... To są ładne rzeczy, ale ja w takich nie chodzę, dobrze wiesz Usui... - zaczęła się tłumaczyć, lecz jak to mówią: tylko winny się tłumaczy.

Takumi kiwnął głową na znak, że rozumie, lecz Ayuzawa nie była pewna, czy chłopak na pewno dobrze się czuje. Znikąd stał się blady, a jego mina obojętna.
- Kochanie, wszystko w porządku? Jakoś ci się pogorszyło. - spytała brązowowłosa.

- Tak, wszystko jest okej. Będę musiał lecieć, wrócisz sama do domu? Spieszę się. - rzekł nawet na nią nie spoglądając. Patrzył obojętnie przed siebie. Misaki pomyślała, że może naprawdę źle się poczuł, więc stanęła na czubków swoich palców u stóp i chciała pocałować blondyna w usta na pożegnanie, lecz odwrócił głowę i Ayuzawa cmoknęła go w policzek.

Nie zwróciła na to szczególnej uwagi, bo każdy czasami miał zły humor. Chociaż nie chciała w to wierzyć, bała się, że to może chodzić o jej nastawienie do zdjęć. I to może przez nią Usui źle się poczuł. Nie powinna tego mówić. Nie powinna mówić o swoim zdaniu. Takumi wydał swoje pieniądze dla niej, choć samemu brakowało mu do życia. Jest dla niego bardzo ważna, a ona to zlekceważyła.  No ale cóż, stało się i trzeba było to odkręcić. Jednak Misaki zostawiła odkręcanie na później, teraz musiała wracać do domu, by zaopiekować się siostrą. Ale na samym początku musi się przebrać, o tak....

~~

Później niż wczoraj, ale jest :3
Nie mam pojęcia, czy jutro pojawi się kolejny, ale postaram się napisać...
Do jutra (chyba)

Jesteś moja, Misaki | Misui ~ MisakixUsui | Kaichou wa maid-sama! | ODWIESZONE ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz