- Usui...- wyszeptała, a z jej oczu zaczęły płynąć gorzkie łzy.
***
Blondyn stał przed drzwiami ,,tylko dla personelu'' i czekał na Misaki, lecz ta się nie pojawiała. Wtem drzwi się otworzyły, a w nich stanęła Honoka i uśmiechnęła się złośliwie.
- Cześć Usui, co ty na co byśmy...
- HONOKAAA! - zielonooki spostrzegł biegnące w jego stronę Sen i Mochi. - Ty małpo jedna, znowu nam uciekłaś! - dodały i pociągnęły ją za nadgarstki na zaplecze. Nagle Usui usłyszał cichy szept. Bardzo charakterystyczny szept. Ten szept należał do jego ukochanej. Właśnie go wzywała. Wywalił kopniakiem drzwi, bo nie chciało mu się ich normalnie otwierać. Szefowa jego dziewczyny dziwnie na niego popatrzyła, ale on wzruszył tylko ramionami z obojętną miną.Rzucił się do biegu. Gdy był w szatni, ujrzał Aoi'ego. Pociągnął go za ramię, nie zważając, że być może zwichnął mu rękę i popchnął go na jedną z szafek.
-Co ty do cholery robisz Usui? Ja niczego nie zrobiłem! - oburzył się chłopak, patrząc wściekle to na blondyna, to na swoją rękę. - Zapłacisz mi odszkodowanie, zobaczysz! - krzyknął i zaczął się kierować do kuchni, lecz zielonooki złapał go za ucho.
- Powiedz mi tylko jedno. Gdzie. Ona. Jest. - rzekł siedemnastolatek, akcentując wyraźnie trzy ostatnie słowa pomiędzy którymi brał oddech.
- Nie wiem, rozumiesz? Ostatni raz ją widziałem jak szła do szatni. Tyle, więcej nie wiem. A teraz puszczaj mnie! - odpowiedział. Usui odpuścił sobie przepytywanie Aoi'ego i oparł się o szafkę.Oddalający się Aoi mruczał przekleństwa pod nosem na Usui'ego, a blondyn stał tak oparty o szafkę i starał się wykombinować, gdzie może być jego ukochana. Tu liczył się czas i on o tym dobrze wiedział. Musiał szybko coś wymyślić, bo inaczej Misaki może stać się krzywda. W pewnej chwili wpadł na genialny pomysł. Wyszedł z szatni i skierował się do miejsca, w którym parę miesięcy temu było włamanie. Chodziło dokładnie o pomieszczenie z fontanną, do którego Usui musiał się dostać poprzez rozbicie szyby. Wiedział, że szyba nadal nie jest naprawiona, a Misa często tam przebywała po pracy. Poza tym złodzieje mieli łatwo, gdyż to miejsce było opuszczone i bez trudu udałoby im się zaciągnąć tam Ayuzawę.
- Zostaw mnie, nigdzie z Tobą nie pójdę, rozumiesz?! Myślałam, że zmądrzałeś po tej głupiej hipnozie. Jednak nie, nadal jesteś taki sam! - szlochała Misaki próbując wyrwać się z objęć włamywacza. Gdy ten ściągnął jej worek z głowy, rozpoznała, że to jest Sotaro Kano. Chłopak zaśmiał się szyderczo dając tym samym znać Takumiemu gdzie znajduje się jego służąca.
- Na serio myślisz, że ta blondynka cię uratuje? Jego wszystkie zwycięstwa to albo zwykła ustawka albo miał po prostu szczęście w danej sytuacji. On jest za głupi, żeby uratować jakąś biedną, brzydką dziwkę. - Sotaro mówił tak jeszcze chwilę, dopóki nie usłyszał cichego szelestu za swoimi plecami.
Odwrócił się niepewnie, starając się zbadać teren, lecz Usui go przechytrzył i jednym ruchem przewrócił na ziemię. Takumi zbliżył swoją twarz do twarzy Kano i wyszeptał:
- Powiadasz, że w niebezpiecznych sytuacjach po prostu mam szczęście? I że jestem przewidywalny? Jeżeli by tak było, miałbyś mnie już w garści. A jednak tak nie jest. Zamiast mnie, to ty leżysz teraz na podłodze męcząc się z ciężarem mojego ciała. - przerwał na chwilę, aby usłyszeć jęk Sotaro i aby spojrzeć na Misę, która miała przerażoną minę - A no właśnie, poruszyłeś jeszcze jeden temat... Słyszałem coś nie coś o mojej służącej, czyż nie? Nie wiedziałem, że tak ją lubisz... Dziwka to bardzo miłe określenie jak na ciebie, Sotaro Kano. Masz jeszcze jakieś w zanadrzu? - przeciwnik blondyna pokręcił przecząco głową - A taki z ciebie odważny gość się zrobił i nic? Naprawdę tak z tobą źle? Czyli nie pogniewasz się, jeżeli zrzucę cię z tamtego balkonu? No bo wiesz, teraz już nie masz po co żyć. - zaśmiał się cicho na samą myśl o tym, że miałby kogoś zabić. On taki nie był, ale Kano o tym przecież nie wiedział.~~~
Drodzy czytelnicy!
Oficjalnie odwieszam opowieść 😉
Przepraszam, że mnie tak długo nie było... Ale napisałam sobie kilka rozdziałów i będę wstawiać jeden codziennie od dzisiaj zaczynając.
Myślę, że taka opcja Was zadowoli... No... i to tyle na obecną chwilę :)
Do następnego :33
CZYTASZ
Jesteś moja, Misaki | Misui ~ MisakixUsui | Kaichou wa maid-sama! | ODWIESZONE ❤
RomanceTa historia to tak jakby 2 sezon (którego nie ma, a mangi nie czytałam) według mnie (po ostatnim odcinku anime). Mija tydzień po oficjalnym ogłoszeniu związku Misaki z Usui'em. Wiele osób jest z tego zadowolonych, lecz znajdują się nieliczni, którzy...