4 Dzień w Aoba Josai

199 16 3
                                    

Dzień członków męskiej drużyny siatkarskiej Aoba Josai zaczynał się nad wyraz dobrze. Jednak tylko trener, menadżer oraz Iwaizumi wiedzieli, że tego niedługo miała przyjechać drużyna z którą mieli zagrać mecz sparingowy. Była to jedna z dziwniejszych szkół. Nekoma. Wszyscy oprócz wymienionych osób byli w głębokim szoku, gdy drużyna Nekomy weszła na salę.

-Yo, Oikawa!- Czarnowłosy chłopak podniósł rękę.

-Oi, Kuroo-chan! Jak tam?- zespoły nadal nie mogły się nadziwić, jak ci dwaj kapitanowie są do siebie podobni.

-Wszystko dobrze. A co u ciebie?- odpowiedział chłopak przybijając piąteczkę z Oikawą.

-Czyli ten dziwny liścik to była ściema? Nie potrzebna już pomoc?- Tooru uśmiechnął się przygłupawo.

-Yhym... już sobie poradziłem- nie ważne o czym ta dwójka rozmawiała, w każdym temacie mogli się dogadać.

-To o takiej niespodziance mówiłeś. Czemu nie mogłeś po prostu powiedzieć, że przyjedziesz? Chciałbym pójść z tobą do sklepów- mimo że Oikawa udawał, że jest obrażony, to czuł tylko szczęście.

-Przepraszam, byłem ostatnio trochę zajęty- odparł Kuroo pocierając dłonią kark.

W czasie, gdy Iwaizumi rozmawiał z Yaku, a zawodnicy Aoba Josai dziwili się, że Hajime potrafi się uśmiechać, Oikawa pokazał Nekomie miejsce, gdzie mogliby się w spokoju przebrać.

Gdy drużyny przebierały się, Lev nie mógł się powstrzymać od komentarzy na temat wzrostu ich najlepszego libero.

-Yaku-san ma małe ciało, ale umięśnione- stwierdził z uśmiechem Haiba.

Na pewno dostanie.- tak pomyślał chyba każdy zawodnik Nekomy i zgodnie z ich oczekiwaniami pierwszoroczny zawodnik aż się skulił od uderzenia Morisuke.

-Ale przecież jestem libero i powinienem mieć takie ciało- Yaku wyszczerzył zęby w uśmiechu.

Och, Yaku czasem przypomina Kuroo-sana.- drużynie Nekomy jakoś udało się zauważyć jakieś podobieństwo między tymi trzecioklasistami. Jak to bywa, Tetsurou rzecz jasna tego nie zauważył.

Przy każdej nadarzającej się okazji, dwóch kapitanów szukało swojego towarzystwa, gdyż ostatnio zbliżyli się do siebie.

-Jesteśmy krwią organizmu. Przepływamy płynnie i cyrkulujemy tlen, więc "mózg" funkcjonuje normalnie- jak przed każdym meczem Kuroo wypowiedział swoją stałą sekwencję. Drużyna Aoby mimo że widzi taką scenę już drugi raz, nie rozumiała sensu wypowiadania tego wersu. 

-To nadal mi się nie podoba- stwierdził monotonnym głosem Kenma do kapitana zaraz po okrzyku bojowym siatkarzy.

-To nam jest potrzebne. To sprowadza do nas ducha walki. Scala nas jako drużynę- odpowiedział z powagą Kuroo.

-To nadal mnie zawstydza- rozgrywający miał czasem wrażenie, że jego towarzysze są kretynami, ale bał się to powiedzieć na głos. 

-Kupię ci nową grę, jeżeli nie będziesz marudzić- kapitana zaczęło irytować nieposłuszeństwo w drużynie.

-Jaką chcę?- Kenma chciał się upewnić.

-Tak- odpowiedział bez zastanowienia Kuroo. Kenma natomiast wpadł na szatański plan wybrania bardzo drogiej gry, by jak najbardziej wykosztować przyjaciela. Chciał, by ten jak najdotkliwiej odczuł konsekwencje obietnicy.

Gdy rozpoczęła się gra na boisku stali następujący zawodnicy: z Nekomy Kuroo, Nobuyuki, Yamamoto, Kenma, Fukunaga, Lev i Yak-san-mama jako libero, z Aoba Josai natomiast Oikawa, Iwa-chan-mama, Matsukawa, Hanamaki, Kindaichi, Kiyotani i Watari na pozycji libero.

Rotacje || Haikyuu!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz