4 Dzień w Karasuno

236 13 8
                                    

-Niedługo przyjdzie Aoba Josai- przypomniała Kiyoko wchodząc na salę gimnastyczną szkoły Karasuno.

W tym czasie członkowie klubu siatkarskiego przygotowywali się do meczy sparingowego z jedną z najlepszych szkół prefektury. Jedna część rozkładała siatkę, a druga wyjmowała piłki z magazynku.

-Przyjdzie Wielki Król!- Hinata aż skoczył z radości, że znów będą mogli się zmierzyć z Oikawą.

-Znowu z nimi gramy?- Kageyama nie był zadowolony z tego powodu.

-Aż tak się boisz Wielkiego Króla?- spytał się Hinata podbiegając do kolegi z drużyny.

-Chcę przyjąć zagrywkę ich kapitana!- zaczął krzyczeć Nishinoya, włączając się do rozmowy.

-A mnie wkurza ten ich pies!- Tanaka podszedł do nich.

-Hej! Chłopaki! Kto będzie przygotowywał salę?!- wkurzony Daichi zaczął krzyczeć na rozmawiającą grupkę. 

-Oj, zobacz jak to przeżywają. Daj im trochę porozmawiać- powiedział Sugawara.

Daichi głęboko westchnął i poszedł krzyczeć na Asachiego, bo znowu zaczął płakać przez to, że mają sparingowy mecz z Aobą.

-Pass to me, Kageyama!- wokół Kageyamy zaczął skakać Hianta.

-Nie- Odpowiedział krótko i rzeczowo rozgrywający.

-No Kageyama! Proszę!- rudzielec nie poddawał się.

-Nie!

-Pocałuję cię!- Hinata starał się przekupić Tobio. Kageyama na te słowa stał się czerwony jak burak.

-No dobra. Ale tylko jeden raz!- zastrzegł rozgrywający.

-Yay!- Hinata był uradowany osiągniętym celem.

Shoyo rzucił piłkę do rozgrywającego i zaczął biec do siatki. Kageyama podał piłkę Hinacie. W chwili, gdy rudzielec uderzył piłkę w drzwiach zjawił się kapitan przeciwnej drużyny.

-Yacho Tobio-chan, Chibi-chan!- Oikawa gdy to powiedział pokazał znak zwycięstwa.

-Wkurzasz - Iwaizumi, który pokazał się zaraz za Tooru, uderzył przyjaciela w tył głowy.

-Wielkie Król! - Zaczął krzyczeć Hinata.

-To się nie skończy dobrze- skomentował całe zajście Diachi.

Iwaizumi w tym czasie zaczął rozmawiać z kapitanem i wice-kapitanem Karasuno.

-Jeszcze raz przepraszam za to, że Oikawa wtedy do was przyszedł- Hajime ukłonił się przed rozmówcami.

-Nic takiego się nie stało, było nawet przyjemnie- odpowiedział z uśmiechem Daichi.

Tylko ty tak myślisz.- Sugawara był nadal uśmiechnięty, lecz nie podzielał zdania przyjaciela.

W tym samym czasie Oikawa drażnił się z Kageyamą i Hinatą.

-Tu możecie się przebrać- Daichi wreszcie zwrócił się do Iwaizumiego z którym rozmawiał cały czas. Hajime podziękował i złapał Tooru za bluzkę ciągnąc go za sobą do przed chwilą pokazanego mu miejsca.

Po chwili wszyscy siatkarze spotkali się w jednej szatni. To było aż niemożliwe, by nie patrzeć na towarzyszy. Gdy Kageyama zerknął na przebierającego się Hinatę, już nie mógł oderwać wzroku.

-Kageyama?- rudzielec zaniepokoił się zastygłą pozą kolegi. Gdy Tobio uświadomił sobie, że półnagi Shoyo patrzy się na niego, z jego nosa zaczęła lecieć struga krwi.

Rotacje || Haikyuu!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz