UWAGA -> pierwsze rozdziały były pisane gdy miałam 11 lat, więc proszę o wyrozumiałość.
Ateraz zapraszam do czytania! (;
Budzik zadzwonił mi o 6:00. Z prędkością światła wzięłam go do ręki i rzuciłam nim o ścianę.
- Czemu tak wcześnie?!- Powiedziałam sama do siebie. W tym samym momencie zapukał wujek Albus.
- Proszę - Drzwi do mojego ukochanego pokoiku otworzyły się, a mój opiekun wszedł z tortem w rękach.
- Jak ja cię uwielbiam wujku!
- Sto lat moja mała Amellie- Tort położył na stoliku nocnym, a z kieszeni wyciągnął list. Podał mi go a ja rzuciłam tylko okiem na niego i już wiedziałam co to.
- To list do...!!!
- Hogwartu- dokończył za mnie wujek z uśmiechem.
- Idź na ulicę Pokątną i kup sobie potrzebne przedmioty. Możesz też jakieś zwierzątko. - mówiąc to podał mi woreczek pełny pieniędzmi. Uściskałam go, a on wyszedł. Ubrałam się. Przez kominek w moim pokoju przeteleportowalam się na ulicę Pokontną. Przed kominkiem po "drugiej stronie" stał Olivier Wood.
- Cześć Amellie! Dumbeldore powiedział żebym ci pomógł w zakupach.
- Hahaha ale się cieszę.
Na początku wstąpiliśmy do Madame Malin po szatę. Następnie poszliśmy po książki, kociołki i tak dalej.
-To tylko została nam różdżka. - Olivier powiedział pokazując na sklep u Ollivandera.
-I sowa-dopowiedziałam
-Sowa? Myślałem że kot.
-Sowy są pożyteczne a koty....a koty tylko można pogłaskać...
- To niech będzie sowa. Ja pójdę po nią, a ty po różdżkę.
-Jasne - podeszłam wiec pod sklep z różdżkami i otworzyłam drzwi.
CZYTASZ
"Amellie Riddle, skrywana córka Voldemorta."
Fiksi PenggemarPół roku przed urodzeniem Harry'ego Potter'a, Bellatrix Lestrange zaszła w ciążę z Voldemortem. Jak się później okazało czarownica miała urodzić bliźnięta. *** Osiem miesięcy przed zabiciem rodziców Harrego urodziła się dziewczynka i chłopczyk. Ni...