#13

117 7 0
                                    


~❤~

Obódziłam sie o 12.00.. nieźle balowałam skoro tak "wcześnie" wstałam. A no tak oglądałam 13 powodów
TO JEST ŻYCIE LUDZIE! Dobra już uspakajam hormony (XD) wstałam,udałam sie do szafy ale zaraz odwórciłam wzrok do okna sprawdzając tym jaka jest pogoda

-Słońce,chmury,możliwe deszcz i wiatr. Eh.. typowa pogoda- powiedziałam pod nosem po czym obróciłam sie do szafy. Na dzisiejszy dzień wybrałam czarne,dziurawe jensy do tego miętowy sweter. Poszłam do łazieńki,ubrałam sie,pomalowałam i zeszłam na dół
O dziwo moja cała rodzinka siedziała w salonie i o czymś dyskutowała. Widać było że ta dyskusja nie jest wogle miła. Stanełam tak żeby mnie nie zauważyli i zaczełam podsłuchiwać

-...Wiecie jak ona zareaguje.. nie możecie zaczekać.. zniszczycie jej urodziny.. prosze..- błagał Charli

-Przepraszam synku ale nie moge już czekać z tym rozwodem..- powiedziała mama a do mnie prubowało dojść (pozdro zboczuszki) co mama powiedziała "Rozwodem" nie.. nie.. oni nie mogą.. w końcu nie wytrzymałam i weszłam do salonu krzycząc

-Wy! Nie morzecie sie rozwieść! Rodzina sie rozpadnie nie rozumiecie tego! A pozatym czemu zawsze dowiaduje sie ostatnia! Co?! Nienawidze was wszystkich! Jebcie sie i wypierdalać z mojego życia- krzycząc to poleciały mi pojedyńcze łzy
-Nie tym tonem Nicol-mama pogroziła mi palcem

-Pfff! Wisi mi to a teraz łaskawie rusze swój tyłek i pójde do mojego królestwa bo żygać mi sie chce jak na was patrze- wybiegłam z salonu i weszłam do pokoju zamykając za sobą drzwi na klucz. Nie myśląc długo wziełam moją przyjaciółkę żyletke i powoli jechałam po mojej ręce

-Za to że jesteś zerem
Za to że nikt cie nie kocha
Za to że własny chłopak o tobie nie pamięta
Za to że rodzina ci się rozpada
Za to że żyjesz- w sumie mogłam tak wyliczać cały dzień ale 6 kresek wystarczy jak na razie. Gdy skończyłam obwinełam rany bandażem (tak mam w pokoju bandaż wrazie potrzeby) i zaczełam płakać
Wiecie co jest najlepsze
Że ani razu ani mama czy tata albo charli nie zapukali i wogle nie spytali co sie ze mną dzieje
Równie dobrze mogłabym teraz sie powiesić a oni by nawet nie zauważyli mojego braku

*1,5 godziny później*

Płacze już 1,5 godziny i powoli braknie mi łez
W kóncu do moich drzwi ktoś puka

-Nicol.. to ja Charli prosze otwór.. rodziców nie ma w domu morzemy porozmawiać- bez namysłu otorzyłam mu drzwi i stałam tak a on swój zwrok przekierował na mój cały we krwi bandaż- bosze dziewczyno coś tu znowu zrobiła- przytulił mnie

-Ja.. wiem obiecałam że już skończe z tym przekleństwem ale teraz to było silniejsze odemnie- powiedziałam na jednym tchu- a właściwie gdzie są rodzice?

-No właśnie i tu ktwi rzecz.. rodziców nie ma..- patrzył sie w podłoge potem popatrzył sie na mnie- od dzisiaj twoim prawnym opiekunem jestem jaz- uśmiechnoł sie pokazując swoje dołeczki

-Co? Jak? Gdzie oni teraz są?- zapytałam z miną "co tu odpierdala"

-może ci wyjaśnie.. wiedziałem o tym rozwodzie wcześniej więc zaproponowałem że ty tutaj zamieszkasz ze mną a oni ogaraną swoje życie.. mama wyjechała do polski i mieszka u babci a tata wyjechał do swojej mamy i mieszka na florydzie- powiedział moj brat

-Czyli? Od dzisiaj musze sie cibie słuchać?- zapytałam uśmiechając sie

-Tak- odwzajmnił uśmiech- wiesz ja musze teraz spadać ale pamietąj jutro twoje urodziny i masz sie świetni bawić- powiedział wychodząc

I tak oto od dzisiaj musze sie słuchać Charliego
Boże co to są za wakacje

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Siemanko✋💞
Rozdział który trochę namieszał ale mi sie podoba 💕
Tak więc w następnym rozdziale uro Nicol!!💪
Do następnego ✋
Lovvciam was 😍
Nutellla xx

Gwiazdkujesz+komętujesz=motywujesz💞👌

Od Nowa|| L.D Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz