W ostatniej chwili wpadłem do biura Fury'ego. Avengersi już tam byli.
-Pierwszy raz nie spóźniony.
-Nick daj spokój spider-manowi. Wiesz, że ciężko pracuje-Kapitan wstawił się za mną jednocześnie puszczając mi oczko.
-I jak wracasz do nas czy nadal będziesz pracował dla Fury'ego? - Wtrącił się Ironman.
-Nie wiem. Muszę się jeszcze zastanowić. A poza tym nie chcę zostawiać uczniów(wiem to takie smutne😢).
-Ale pamiętaj, że zawsze jesteś avengersem - sprostował Stark.
-To samo mówiłeś ostatnio.
-No, to my musimy wracać inaczej ktoś sie nam jeszcze do wieży włamie. To dowidzenia Spider-manie.
-Hej.
Avengersi wyszli i znowu sam zostałem z Nickiem. Patrzył mi w oczy do momentu gdy powiedział.
-Jesteś wolny Parker. Odmeldować się.
-Tak sir.
Zwiałem z biura i udałem się do laboratorium, obiecałem pomóc Connorsowi w opracowaniu jakiejś szczepionki na coś, ale nie pamiętam na co (ach ta moja skleroza).
Gdy dotarłem do pracowni doktora jeszcze nie było (no i kto tu się spóźnia?). Przygotowałem narzędzia do takiej roboty i czekałem, czekałem i po raz trzeci czekałem.
~godzina później~
Connorsa nadal nie ma i zaczynam się martwić. Wszedł. Uff co za szczęście. Nigdy nie myślałem, że naukowiec może się, aż tak spóźnić. No może oprócz mnie (wiem jestem chodzącym wyjątkiem:)).
-Co tak długo doktorze?
-Fury mnie zatrzymał. Szkoda gadać. To nic ważnego.
-Jesteś pewien? Wiesz, że na mnie możesz liczyć.
-Wiem:) Ale przejdźmy do pracy.
-Wszystko przygotowane.
-To do roboty.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Nadal wena mnie nie dopadła, więc dalej krótki rozdział. Przepraszam, że dopiero teraz.
CZYTASZ
Spidey (Zawieszone)
FanfictionZobaczycie w środku 😁 Historia opowiada o życiu Spidermana po uratowaniu superbohaterów. ( Ostatni odcinek mega Spidermana:)) Życzę miłego czytania. Komentarze mile widziane:).