Rozdział 13

95 2 4
                                    

~po imprezie~

Impreza zorganizowana dla mnie była świetna. Avengersi zachowywali się trochę jakby nie oni (wiecie poznałem ich zachowanie z misji, więc nie wiedziałem jak zachowują się że tak ujmę normalnie). Nawet Kapitan Mrożonka (za długi czas spędzony z Tony'm na urodzinach) bawił się jak osoba z 3 tysiąclecia (to zdziwienie, które najpewniej maluje się w tej chwili na waszych twarzach, co zdziwieni moją jasnowidzością?).

Ale wracając mam pewne podejrzenia, że Fury nie jest sobą. No chociażby to, że coś takiego zorganizował dla mnie (wam też to śmierdzi?). Z tego co wiem nigdy, ale to nigdy nie zrobił czegoś takiego nawet dla najbardziej zasłużonych członków T.A.R.C.Z.Y.

~20 minut później~

Fury mnie wezwał (naprawdę? czemu nie może mi dać odrobiny spokoju?) do swojego jakże zawalonego papierami gabinetu (to akurat jest dziwne, bo nigdy u niego nie widziałem, aż tylu papierów).

-O co chodzi?

-Jaki dziś dzień?

-24 kwiecień, a co. Dobrze się czujesz dyrektorze?

-Tak, a czemu pytasz?- helo, Fury nigdy by się o coś takiego nie zapytał.

-Fury chyba, nie jesteś sobą.

-Jestem sobą. Pytałem o dzień ze względu na to, że mam dla ciebie misję.

-Jaką?- nadal jego zachowanie wydaje się dziwne.

-Zwalniam cię.

-Że, co ?!?!?!

-Nie będę powtarzał.

-A uczniowie?

-Kończysz nauczać w tym ośrodku. To moje ostatnie zdanie. Masz 5 minut, żeby się stąd wynieść.

~10 minut później~

Szkoda, ale na szczęście mogę wreszcie być pełnoetatowym Avengersem. Teraz idę pod wieżę Avengersów. I od razu poproszę Tony'ego, żeby sprawdził czy przypadkiem nasz kochany pirato troll nie dał mi jakiś podsłuchów czy pluskw.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Przepraszam, że tak mało, ale ostatnio nie mam weny.


Spidey (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz