Tiago
Leżałam spokojnie na łóżku, kiedy nagle serce mi aż staneło ze stroche. To Carla. Szybko wstałem z łóżka.
- Tiago!!! - usłyszałem przeraźliwy krzyk mojej ukochanej. Wypadłem na korytarz. Nic. Bez zbędnych ceregieli rozpieprzyłem drzwi. Wtedy ujrzałem nagą posiniaczoną dziewczyne i pastwiącego się nad nią wilkołaka. Moje żyły zalała furia. Przemieniłem się i skoczyłem na niego. Szarpaliśmy się na ziemi. Zatopiłem zęby w jego krtani. Zabiłem go. Wszędzie była krew. Carla patrzyła na to wszystko przerażona. Chciałem do niej podejść lecz zastopowała mnie moja pantera.
~ A jeśli się ciebie boi - serce mnie zabolało. Mogło tak być.
- Chyba nici z naszej nocy poślubnej.
- Masz racje, kotku. Umyj się i wracamy do wioski - szepneła i złapała mnie za dłoń. Wskoczyłem pod prysznic, a gdy wyszedlem Carla już była gotowa. Uciekliśmy dosłownie z tego hotelu i poszliśmy padnięci spać. Teraz wszystko będzie dobrze. Mojej kruszynce nic nie zagraża i chyba się mnie nie boi bo ufnie wtuliła się we mnie. Trzymałem ją w ścilnym uścisku, by nikt już mi jej nie ukradł. Nie spałem całą noc. Carli poruszyła się i spojrzała na mnie.
- Cześć - uśmiechneła się.
- Cześć, kruszynko. - wtuliła się we mnie mocno.
- Długo tak na mnie patrzyłeś?
- Całą noc
- Coś się stało, że nie mogłeś spać? - spytała zaniepokojona.
- Nie chce cię stracić...
- Nie stracisz mnie, Tiago. Będziesz musiał się ze mną użerać jeszcze bardzo długo.
- Mam nadzieje, moja słodka - mruknąłem.
- A teraz kotku chodź do kuchni. Głodna jestem - powiedziała więc obydwoje poszliśmy poszukać czegoś do żarcia.
- Na co masz ochotę? - spytałem, a Carli zerkneła mi przez ramię.
- Em... może tosty- zaproponowała. Wyjąłem składniki, a moja mate sobie siedzi jak księżniczka.
- Nie pomożesz? - spytałem.
- Emmm... nie. To tylko kuchnia. Nie poradzisz sobie sam? - uśmiechneła się.
- Poradze, ale...
- Ciii... to nasza noc poślubna. Mam leżeć i pachnieć- zachichotała. A to zołza. Po wspólnym śniadaniu poszedłem do Rahula i zostawiłem moją kruszynkę w domu.Carla
Myśli, że bede siedzieć w domu na dupie. Nie ma takiej opcji. Potrzebuje wolności. Wychodze po cichu i ide w stronę lasu. Załóżmy, że nic mnie nie zaatakuje...

CZYTASZ
Nie uciekniesz od tego, Kotku
Hombres LoboTiago musi ją znaleźć. Kobiete swego życia. Ma już 27 lat i nic. Gdzie ona się podziała? Kotołak rusza na łowy! A celem jest słodka, bezbronna Carla Jest to druga część trylogii KOTKI pierwsza część to Zamrucz do mnie, KOTKU!