Carla
Uwielbiam spacery. Wszędzie pachnące kwiaty i egzotycznych roślin.
Idę spokojnie i zauważam postawnego mężczyznę.
- Przepraszam... zgubił się pan? - mówie podchodząc. Odraca się, a mi serce spada do żołądka. Mattias. Jak? Widziałam jak ginął.
- To niemożliwe... - szepcze cofając się.
- Możliwe, maleńka. Teraz będziesz moja.
- Nie... nie... należe do Tiaga
- Jednak mogę się z tobą sparować szmato, wtedy będziesz i moja i jego.
- Nie zrobisz tego! - krzycze. Jestem już przerażona. Nie chce do niego należeć!
- Czas wracać do domu, maleńka - uderzył mnie w twarz tak, że upadłam i straciłam przytomność.Obudziłam się w swoim pokoju. Starym pokoju. Mieszkałam tu gdy przegarneli mnie rodzice Matta. Jak ja nienawidze tego miejsca. Przypomnina mi o rzeczach, o których wolałabym zapomnieć. Schodze cicho na dół.
- Maleńka czekamy na ciebie! - zawołał Mattias z salonu. Poszłam tam. Na razie wole być grzeczna. I tak ucieczka na ten moment nia miała sensu. Jest wilkołakiem zaraz by mnie dogonił. Widok który na mnie czekał wywołał mój krzyk. Przy stole gdzie codziennie jedliśmy posiłki siedział Mattias i ułożone w odpowiedni sposób trupy jego rodziców.
- Siadaj! - nakazał. Wziełam głęboki oddech i usiadłam na moim miejscu.
- Czemu?
- Czemu ich zabiłem? Chcieli stanąć na drodze naszego zwiążku. - O boże... on jest szalony.
- Wina, najdroższa? - spytał.
- Tak, poprosze - wyjąkałam. Gdy napełnił mój puchar spytałam z wahaniem.
- Jakim cudem żyjesz? - jak ktoś cię przetrzymuje trzeba dużo pytać. Wiedziesz wtedy jaki jest twój wróg i jak mu uciec.
- Spółka z czarownicą, Temelią. Jest boska w obciąganiu... - urwał i popatrzył na mnie pożądliwie.
- Oczywiście, Carlo nie tak dobra jak ty... - zaczął zbliżać się do mnie. O kurwa! Łzy napłyneły mi do oczu. Byłam taka bezbronna...
- Na kolana!
- Ależ Mattiasie, nie skończyliśmy jeszcze posiłku - powiedziałam z nadzieją, że odpuści.
- Ale teraz mam ochote porządnie wypieprzyć twoje usta - siedziałam nieruchomo. Matias złapał mnie za włosy i szarpnął. Spadłam razem z krzesłem na podłoge. Pisnełam z bólu. Matt ściągnął spodnie i wszedł w moje usta aż po jądra. Łzy płyneły mi z oczu strumieniami. Mocno mnie pieprzył podduszając. Brakowało mi tlenu. Mroczki mi tańczyły przed oczami, aż zemdlałam.Tiago
Serce mi się ściska z bólu. Gdzie moja ukochana? Ktoś ją porwał... czuje jej strach. Napawa mnie gniewem, ale i ulgą. Jeśli się boi znaczy, że żyje. Najbardziej się o nią boje gdy przestaje go czuć. Wiem, że żyje i ją odnajdę.
CZYTASZ
Nie uciekniesz od tego, Kotku
WerwolfTiago musi ją znaleźć. Kobiete swego życia. Ma już 27 lat i nic. Gdzie ona się podziała? Kotołak rusza na łowy! A celem jest słodka, bezbronna Carla Jest to druga część trylogii KOTKI pierwsza część to Zamrucz do mnie, KOTKU!