2. BELLAMY

1.2K 74 57
                                    

Nie ma co, powinienem napisać poradnik jak ukrywać uczucia, bo wychodzi mi to po prostu idealnie!

Równie dobrze w sumie mogłem się tam na nią rzucić i zacząć namiętnie całować. Byłoby to równie subtelne.

Karciłem się w duchu jeszcze przez jakiś czas, lecz w końcu doszedłem do wniosku, że mnie to nie obchodzi. Przecież to tylko Clarke. Nieważne co sobie o mnie pomyśli.Irytująca, zawsze stawiająca na swoim Clarke.
Przemądrzała i władcza.

I inteligentna, zabawna, piękna, cholernie seksowna.

Dość tego. Wyszedłem z namiotu żeby trochę się przewietrzyć. Nie powinienem myśleć o niej, kiedy na głowie miałem cały obóz i Octavię.
Zajrzałem do namiotu mojej młodszej siostry. Całe szczęście spała, beztroska i przede wszystkim bezpieczna. Kiedy chce potrafi być posłuszna.

Już miałem wracać, kiedy zatrzymał mnie czyjś głos wołający moje imię.
Niestety nie była to moja Księżniczka.

- Zaczekaj - wołał Jasper, na co przystanąłem.

- Co jest? Nie mam czasu - odpowiedziałem.

- Chodzi o to, że.. Wiesz za kilka dni przylecą dorośli.

W tym Jaha...

- I co w związku z tym?

- Skończy się luz, nie żebyście z Clarke jakoś z nim przesadzali..

- Do rzeczy!

- Chcemy urządzić imprezę. No wiesz, poszaleć "ten ostatni raz". Jeśli się zgodzisz.

Przemyślałem pomysł Jordana. Ostatnio nie kręciło się w pobliżu dużo Ziemian, ale jednak ostrożności nigdy za wiele.

- Zgoda. Ale na moich warunkach.

- Co tylko chcesz Bellamisiu!

- Po pierwsze, co najmniej dziesięć osób nie pije i zostaje na straży. Po drugie czekacie ze wszystkim na mój powrót, rano wybieram się do kolejnego bunkra, a po trzecie.. Nie nazwaj mnie tak więcej do cholery!

Chłopak zaśmiał się szczerze, przystał na moje warunki i skierował się do Kapsuły gdzie nocował. Nie każdy mógł powolić sobie na spanie w namiocie, ponieważ zwyczajnie zabrakłoby przestrzeni.

Postanowiłem również udać się na spoczynek, lecz nagle moim oczom ukazał się Collins wychodzący ukradkiem z namiotu. Nie swojego.
Mówiąc ściślej - Clarke.

Zagotowało się we mnie. Przecież ten palant ma dziewczynę! Może wykorzystuje je obie? A może Księżniczce to nie przeszkadza?

- Coś nie tak Blake? - Finn chyba zauważył, że mu się przyglądam.

- U mnie wszystko gra. Ale z TOBĄ chyba coś nie tak - odparłem kpiąco.

- Wręcz przeciwnie - powiedział z uśmieszkiem i spojrzał znacząco na namiot Księżniczki.

No nie!

- Swoją drogą - kontynuował - czy Ty coś do niej masz?

Tak jak mówiłem, poradnik o ukrywaniu uczuć.

- Spokojnie. Nie interesuje mnie - skłamałem.

- To dobrze. Ale dużo tracisz.

Przybliżył się do mnie i wyszeptał:
- Ostra jest.

Nie wytrzymałem. Przywaliłem mu w twarz. Mocno.

- Pojebało Cię? - wykrzyknął.

- Stul pysk, bo wszystkich pobudzisz!

 I care about you | BellarkeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz