Halo?

210 17 9
                                    

Która godzina? To pytanie cały czas mnie męczy. Podnoszę lekko głowę by odnaleźć telefon, który jak zawsze powinien leżeć przy łóżku. Moje palce wędrują po panelach. Czekam na moment, gdy zawadzą o gumową obudowę smartfona.

Jednak, gdy mój kark daje o sobie znać okropnym bólem opadam  z powrotem na łóżko. Jęcząc do poduszki zauważam, a raczej wyczuwam, że pachnie ona inaczej niż zazwyczaj.
Lekki niepokój wkrada się do mojej i tak, już bolącej głowy. Ciężko oddycham i staram się myśleć. Oczywiście nie przychodzi mi to z łatwością, bo leżę na brzuchu i jak wcześniej wspomniałam łupie mnie w głowie.

Po pewnym czasie stwierdzam, że ból jest spowodowany nie wyspaniem i słabym nawodnieniem organizmu. Ale czemu moja poduszka pachnie inaczej - do tego jeszcze śnie doszłam.
Znowu robię się śpiąca. Jednak takie dziwne uczucie, które jest gdzieś we mnie nie pozwala mi z powrotem przenieść się do krainy snów.

Łapie się za brzuch, który burczy nie miłosiernie i obracam się z powrotem na plecy. Jednak zaraz zrywam się do pozycji siedzącej. Jestem pewna, że coś "jękło"............ pod łóżkiem.

Niby nie powinnam wierzyć w jakieś tam potwory, duchy, nocne zjawy czy inne dziwne "stworzenia", ale nigdy nic nie wiadomo. Może właśnie nadszedł moment kiedy zostałam wybrana, aby je widzieć?

Po stwierdzeniu, że chyba jednak nie jestem "tym" wybrańcem odkryłam, że nie jestem w swoim łóżku, ani w swoim mieszkaniu.

- Co do cholery..... - wstaje jak poparzona, by po chwili z piskiem ponownie znaleźć się na łóżku. Spod mebla wystaje czyjaś ręka. Dopiero po chwili ogarniam, że jest cała popisana.

Kiedy jednak dochodzi do mnie, że to tatuaże, które na dodatek kojarzę to dostaję dreszczy na myśl jak nieodpowiedzialnie się wczoraj zachowałam.

- Całowałam się z Piotrkiem....O mój Boże ja się całowałam! - zasłoniłam obiema rękami usta z przerażenia.
Ja. Dziewczyna uznawana niegdyś za największą cnotkę, pocałowała się z chłopakiem, którego ledwo zna. A on do tego leży pod łóżkiem. - Boże co ja zrobiłam....Jak?!

Leżałam zwinięta w kłębek z dobre dziesięć minut, a mój towarzysz wczorajszej nocy już się nie odezwał. Nie wydawał żadnego dźwięku. Nawet nie mogłam wyczuć przez materac czy oddycha.
Moje nieocenione wyrzuty sumienia zmusiły mnie, abym zerknęła czy Piotrek żyje. Jednak mogłam mu odstąpić chociażby jedną poduszkę, prawda? Bo nie sądzę, żeby mu się wygodnie spało...tam na dole.

Przytrzymując się krawędzi łóżka z uniesioną pupą do góry schyliłam się aby zajrzeć czy, aby napewno wszystko gra z Piotrkiem, jednak jego t nie

- Ulalala....Jakie piękne widoki o poranku - od razu się wyprostowałam i usiadłam na pięty.

Zerkam przez ramię na bruneta. Sprawdzam dla spokoju czy wszystko z nim w porządku, żeby potem nie było, że "kopie leżącego".

Zgrabnym ruchem chwyciłam róg poduszki...

*******

- Piotrek, ale ja ci mówiłam, że nie umiem gotować.

- Ale nie myślałem, że problemem tu będzie rozdzielenie żółtka od jajka - chłopak na "klęczka" ścierał pozostałości po dzisiejszym śniadaniu.

- Indor myślał o niedzieli, a w sobotę łeb mu ścięli.....Pawlicki - zbierałam skorupki - musisz się nauczyć, ze mnie się w życiu poprostu słucha. Nic na to nie poradzisz -  zgarnęłam z blatu wszelkie okruszki i wrzuciłam do śmietnika.

Chłopak przeszył mnie wzrokiem, na co uśmiechnęłam się słodko.

- Piotruś zawsze pozostają parówki

- Parówki to samo zło. Nie wiesz czego oni tam dodają? To nawet koło mięsa nie leżało - powiedział wstając.

- Czyli idealne dla wegetarian....W sobie nie mają praktycznie nic z mięsa - oparłam się o blat rękoma.

- Praktycznie - dodał chłopak i zaczął szperać coś w lodówce.

- Oj czepiasz się Pawlicki

- Jeszcze raz powiesz do mnie Pawlicki, a zamknę cię w piwnicy - w tym momencie zadzwonił telefon, a chłopak spojrzał na mnie. Najdziwniejsze było to, że mamy taki sam sygnał. - Weź idź odbierz.

Poszłam do salonu skąd wydobywał się dźwięk. Tak swoją drogą nie rozumiałam dlaczego brunet  zachowuje się jakby nic się wczoraj nie wydarzyło.Wchodząc do salonu z daleka zauważyłam, że to Piotrka telefon dzwonił, ale kazał mi odebrać, więc....

- Halo?

**********

Dobry wieczór, bądź dzieńdoberek zależy, o której czytacie. Takie szybkie, małe coś się napisało, ale zawsze coś, prawda? Przykro mi Aniu ta Twoja drama tak szybko nie przyjdzie😘

Skok w DorosłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz