Rozdział. 14

297 21 2
                                    

Udało mi się uprosić Tony'ego. Wróciłam do swojego pokoju by wziąć najpotrzebniejsze rzeczy (tak samo zrobił Stark). Ubrałam czarne getry, białą koszulkę i szarą bluzę większą ode mnie no i nie zabrakło trampek. Założyłam plecak na plecy (XD) i skierowałam się w stronę pokoju Tony'ego. Zapukałam.

-Gotowy?

-Ym... CO? A, tak, tak gotowy!

-Tony wiem, że dopiero kiedy mamy wychodzić ty się pakujesz!

-Wcale nie...

Miałam już otworzyć drzwi, gdy nagle przed sobą zobaczyłam Tony'ego. Po kiego rzodkiewa zabrał ze sobą okulary?!... Dobra nie wnikam. Po cichu weszliśmy do windy (Winda w roli głównej) i zjechaliśmy na parter. Szybko wyszliśmy z budynku i szliśmy przed siebie... W pewnym momencie Tony wyjął z kieszeni telefon. Ja chcę znaleźć Steve'a a on zamiast mi pomagać cpyka na telefonie. 

-Tony, odłożysz ten telefon? Może byśmy pogadali, co?

-Nie.

-... Co ty w ogóle robisz na tym telefonie?

-Namierzam Steve'a.

-...?

-Każdy z nas ma nadajnik. Ty też taki masz. No i Steve.

-Niesamowite...

-Co?

-Jeszcze wielu rzeczy nie wiem.

-I to jak... Czekaj.

-Co? Co się stało?

-Steve... On, on jest... DO CHOLERY! ON JEST W SEATTLE?!

-Spoko.

-CO?! MAMY SIĘ BŁĄKAĆ PO MIEŚCIE W POSZUKIWANIU STEVE'A!?

-Tony bo inaczej...

-Dobra.

SEATTLE...

Chodziliśmy po mieście i pytaliśmy ludzi o Steve'a. Kilka osób go widziało, ale teraz nie wiedzą gdzie jest. Przynajmniej wiemy, że go widzieli... W końcu usiedliśmy na schodach jednego barów i myśleliśmy nad tym co zrobić. Przecież nie możemy się poddać. Zrobimy wszystko, żeby go odnaleźć. A przynajmniej ja. Bez słowa weszłam do baru. A był to bar z herbatami. Podeszłam do lady i poprosiłam o ciepłą, zieloną herbatę. Facet (A dokładniej Stan Lee) odwrócił się i podał ciepłą ciecz. Przez chwilę czułam się nieswojo w jego towarzystwie, ponieważ cały czas się na mnie patrzył. W końcu nie wytrzymałam i odezwałam się.

-Przepraszam, coś ze mną nie tak?

-Co? Ależ skąd wszystko jest w porządku.

-A czemu pan tak mi się przyglądał...? Jeśli mogę zapytać?

-Ponieważ dużo o tobie słyszałem.

-C-Co? Skąd?

-Kapitan Ameryka tu był. Codziennie tu przychodził by pogadać. Mówił coś o pewnej pięknej blondynce. Na początku go nie słuchałem ale kiedy usłyszałem, że jest ona bohaterką zacząłem słuchać uważniej. Tak dokładnie mi ją opisał... A opis pasuje do ciebie. Więc od razu wiedziałem, że to twój opis. ( :D)

-To niesamowita wiadomość! A-aa kiedy tu był?!

-Z trzy dni temu.

-A wiesz może gdzie on jest?

-Oczywiście słonko. Znajduje się w jednej z jaskiń na górze.

-OOOOO, dziękuję, dziękuję ci! Dobrze, że przyszłam do ciebie!

Po konwersacji weszłam za ladę i ucałowałam Stana w czoło. Pożegnałam się, wyszłam z baru i wzięłam Tony'ego za rękę. Przez pół drogi ciągnęłam go za sobą. Nie wiedział co się dzieję bo mu się lekko przysnęło gdy byłam w środku lokalu. No, byliśmy już niedaleko. Byliśmy przy wejściu do jaskini. Kiedy weszłam, szczęka mi odpadła. Tak jak w każdym serialu lub filmie muszą być  tunele! Nie mogliśmy się zdecydować. Nawet zaczęliśmy się kłócić! 

-Idziemy w prawo!

-Intuicja mówi mi że to w lewo powinniśmy iść!

-Ach tak?! Okej, pójdziemy w lewo. Ale jeśli okaże się że to zły tunel to wracamy się i idziemy w prawo!

-OKEJ!

Poszliśmy w lewo. Korytarz był długi. Nawet nie widzieliśmy końca. W pewnym momencie zapadł się pod nami podest. Na szczęście tak spadliśmy, że nic nam się nie stało. Tony wstał pierwszy i pomógł mi się podnieść. Otrzepałam się z kurzów. Kontynuowaliśmy drogę, czułam że jesteśmy już blisko. Doszliśmy do wielkich, metalowych drzwi które były zabezpieczone jak sejf. Tony domyślił się jaki jest kod i szybko go wstukał. Drzwi się od razu otworzyły i mogliśmy iść dalej. Weszliśmy do ogromnego pomieszczenia przepełnionego komputerami. 

-WOOOOW! No to się urządził!- powiedział Tony uszkadzając ciszę.

-Niesamowite. Moglibyśmy mieć tu bazę z całą ekipą- dodałam chwilę po nim. 

-A czy coś nam staje na drodze?- usłyszeliśmy głos. 

Odwróciliśmy się do tyłu. Steve...? On tu jest... Wygląda zupełnie inaczej. Z tyłu ma ciutkę dłuższe włosy i brodę. Szczerze wygląda przystojniej i lepiej...


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chciałam dodać zdjęcie Steve'a Rogersa z brodą z najnowszej części Avengers, ale nie mogłam takiego znaleźć. Mam nadzieję, że wyszło mi spoko ;)

Witaj w Świecie Bohaterów! Witaj w Moim Świecie...Where stories live. Discover now