I got a hangover,
I've been drinking too much for sure.
I got a hangover,
I got an empty cup
Pour me some more.Hangover - Taio Cruz
Chłopak siedział na wpół śpiąc na łóżku w siadzie tureckim. Odkąd przyjechaliśmy do domu nie zamienił ze mną nawet słowa i nie byłem pewien, czy wziąć to za dobry, czy zły omen. Nie chcąc się dłużej nad tym zastanawiać będąc zmęczonym, schyliłem się po pidżamę.
-Michael? - wyszeptał blondyn, więc, już z bokserkami i T-shirtem w ręce, odwróciłem się w jego stronę. Uniosłem jedną brew do góry. - Co ty o mnie myślisz?
-Jestem zmęczony, Lucas. Nie będę ci teraz opowiadał na jakieś nie wiadomo jak ważne pytania, dobra? - westchnąłem ciężko, drapiąc się w przedziałek. Chłopak pokręcił głową.
-Nie o to mi chodziło. Mówiłem o tym czy... dobrze... no wiesz...
-Nie wiem, Hemmings - zaśmiałem się cicho, zajmując miejsce obok niego. - Jesteś pijany, połóż się lep... - przerwałem, doznając olśnienia.
No właśnie - był pijany. A co jeśli rano nie będzie nic pamiętał? Zagryzłem dolną wargę. Cholera, wcześniej nawet nie wpadło mi to głowy, by się nad tym zastanowić. Szybko podniosłem się, zmierzając w kierunku łazienki.
-Zaraz wrócę, Luke. Kładź się już spać - mruknąłem, opuszczając głowę i jednocześnie także pomieszczenie. Szybko przemieściłem się do łazienki.
Po chwili głębszego namysłu nie wiedziałem właściwe, czy chciałem, czy nie chciałem, by pamiętał. Napewno moje podejście do niego nie zmieniłoby się, jakby wstał rano z "amnezją". Widziałem w jego oczach szczerość, gdy wygłosił tę mowę przed taksówką i chyba to mnie złamało. Nie dostrzegłem w tym ani cienia fałszu, przez co zdecydowanie patrzyłem na niego teraz z innej perspektywy. Widziałem, że naprawdę zrozumiał swój błąd oraz nie robił sobie żartów. Co więcej - czego totalnie nie rozumiałem - zależało mu na mnie. Wcześniej myślałem, że robi to tak, jak wszyscy - dla popularności. Do końca nie mogłem mieć przecież pewności, że tak nie było, ale skończyłem to wierzyć również przez nasze zbliżenie. Nie wiadomo, czy ten pocałunek ciążył mi na sumieniu, czy może myślałem o nim bez przerwy tylko dlatego, że aż tak bardzo mi się podobał... no dobra, może wiadomo. Luke obudził we mnie ten instynkt opiekuna, starego mnie. Miałem na kogo się wkurzać, z kogo śmiać, z kim wygłupiać. Doprowadzał mnie na skraj wyczerpania nerwowego niemal każdym słowem, ale skłamałbym, gdybym powiedział, że w głębi duszy mi się to nie podobało. W ciągu kilku dni sprawił, że kilkakrotnie się zaśmiałem - co dla moich przyjaciół było nie do osiągnięcia. Ten chłopak po prostu dokonał niemożliwego. Utworzył w moim sercu iskierkę, która powoli, dla mojego serca małymi, dla niego ogromnymi i ciężkimi do wykonania krokami, rozpalała je.
Chyba wolałbym, jakby jednak pamiętał.
Szybko wskoczyłem w moją "pidżamę" i po cichu wszedłem do pokoju. Tak, jak myślałem, chłopak już spał. Nawet nie zdążył zdjąć sobie spodni do końca i cały materiał zwisał z łóżka zaczepiony na jego lewej stopie. Zachichotałem cicho, zsuwając je do końca oraz razem z pogniecioną koszulą układając ładnie na krześle przy biurku. Spojrzałem na niego ponownie, tym razem zdając sobie sprawę z dosyć istotnej rzeczy. Ten palant położył się na kołdrze i nie było szans, żebym nią spod niego wyjął. Potrząsnąłem lekko jego ramieniem, co nie za bardzo pomogło, bo wtulił się w materac jeszcze bardziej. Przekląłem pod nosem. Jedyną rzeczą, która została do przykrycia, był mój ulubiony, szary koc i nie było możliwości, żebyśmy się zmieścili pod nim we dwójkę. No, chyba, że byśmy się przytulili, czego na pewno w planach nie miałem. Z lekkim bólem serca i pewnością, że zmarznę w nocy, przykryłem blondyna, sam kładąc się na drugim krańcu łóżka, odwracając do niego plecami. Materiałem kołdry próbowałem sobie przykryć chociaż stopy, ale gdy okazało się to niezbyt pomocne po prostu podkuliłem nogi i zamknąłem oczy.
CZYTASZ
Hold up || muke
FanfictionZdrada niszczy ludzi i siedemnastoletni Michael Clifford zdążył już przekonać się o tym na własnej skórze. Po tragicznym zerwaniu uciekł od ludzi i schował w swoim małym świecie muzyki, doprawionym papierosowym dymem. Ignorował także, próbujących pr...