4

791 45 7
                                    

Tords POV.
Gdy się obudziłem obok mnie nie było już Toma więc wziąłem do ręki telefon by sprawdzić która godzina, była 10:35 ahhh czemu ja zawsze tak późno się budzę?
A drugie pytanie gdzie jest Tom?
Skierowałem się do kuchni i tam znalazłem jakąś karteczkę i może na niej znajdę odpowiedź na chociażby na jedno z pytań? nie myliłem się a treść karteczki wyglądała tak:
Księżniczka już wstała?~ a mnie nie ma w domu? Nie martw się kochanie poszłem do sklepu po jedzenie i przekąski w lodówce masz śniadanie
Twój Tom~
Od razu mi ulżyło otwarłem drzwiczki od lodówki a tam leżały naleśniki z czekoladą i bitą śmietaną szybko wyjąłem jedzenie i położyłem na stół zacząłem jeść przyznam że były nieziemsko dobre po zjedzeniu śniadania poszłem do pokoju wyjąłem z szafy mój codzienny strój czyli czerwoną bluzę i ciemno szare spodnie po truchtałem do łazienki i umyłem się po wczorajszej zabawie następnie przebrałem się w wyżej wymienione ubranie i umyłem zęby gdy byłem już gotowy wyszłem z łazienki i skierowałem się do kuchni Tom już przyszedł siedział na krześle i paczył na mnie.
-Tęskniłem kotku~-powiedział to szczęśliwym głosem, przytulił mnie i pocałował
-też Tęskniłem - odwzajemniłem uścisk i oddałem pocałunek
-później ci coś pokaże ale może pooglądamy jakieś filmy?- uśmiechnął się do mnie szczerze
-hmm może miłość na wieki? - podobno to jakiś dobry romans więc czemu nie
-dobrze - powiedział rozglądając się chwilę w poszukiwaniu płyty
-znalazłem! - krzyknął z entuzjazmem i włożył płytę do odtwarzacza DVD
-po czym skierował się w stronę kuchni wyciągnął jakieś picia z lodówki a z szafki wyjął chipsy
Zasłonił żaluzje i usiadł obok mnie położyłem głowę na jego ramieniu i zaczęliśmy oglądać po jakiejś godzinie zasneliśmy.
Toms POV.
Gdy się obudziłem Tord jeszcze spał wziąłem jego głowę i delikatnie położyłem ją na poduszce która leżała na drugim końcu kanapy czyli prościej muwiąc położyłem go na kanapie wstałem i cichutko poszłem do kuchni i wyciągnąłem koszyk piknikowy z dolnej szafki gdy go wyciągnąłem spakowałem tam koc piknikowy w biało-czerwoną kratkę następnie dałem tam dwa kieliszki i całą butelkę wina zacząłem szykować kanapki zerknąłem na zegarek była 20:19 przyszykowałem wszystko gdy była 20:44 zacząłem budzić powoli Torda wstał wziąłem do ręki koszyk i klucze zacząłem ciągnąć powoli Torda w stronę wyjścia
-Tom co ty robisz? - spytał zaspanym głosem
-zobaczysz - powiedziałem z pewnością siebie w głosie
-byliśmy na miejscu była to Góra z której było widać całe miasto i rozłożyłem koc usiedliśmy razem i obserwowaliśmy zachód słońca nalałem mu trochę wina popaczyłem w jego piękne oczy
-Co nie że piękne - kilka łez szczęścia pojawiło się w końcikach jego oczu
-jest cudownie - powiedział cichutko po czym pszytulił mnie i zaczął cicho płakać
-hej co się stało? - powiedziałem z troską i zaniepokojeniem w głosie
-po prostu nie wierzę w że to wszystko przygotowałeś dla mnie... - powiedział z radosnym tonem
-a dla kogo miałbym to robić kotku? - zapytałem cicho chichocząc pod nosem on tylko bardziej się wtulił
(jak uważacie fajny rozdział? uwielbiam was za te wyświetlenia i gwiazdki miłego wieczoru /dnia :'D)

eddsworld:co to ma być?! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz