5

610 34 6
                                    

Edds POV.
W tym muzeum jest zajefajne! Na początku ja z Mattem zatrzymaliś się w jakimś motelu było w nim dosyć schludnie i przyjemnie ściany były śnieżno białe a podłoga wykonana z ciemnego drewna łóżko moje Jak i Matta czyli pościel, materac, i poduszka były koloru ścian same nóżki na których łóżko się podczymywało były koloru podłogi ogólnie jak tam przyjechaliśmy w muzeum odbywały się ogłoszenia co do dnia jutrzejszego ale w oficjalnie pierwszy dzień zwiedziliśmy już pomieszczenie było tam dużo zabytków np. Obrazy, książki i nawet lustra się tam znalazły po zwiedzaniu ja z Mattem poszliśmy porozglądać się po okolicy było tam pięknie było nawet wesołe miasteczko dzieci bawiące się i plotkujące nastolatki i wiele innych po dobrze spędzonym dniu wróciliśmy do wynajętego pokoju zjedliśmy kolacje którą nam motel zapewnia czyli ja wziąłem naleśniki a Matt płatki z mlekiem a tak w ogóle ciekawe co u Toma i Torda? bo ostatnio czarnooki jest dziwnie miły dla brązowookiego (ten kto nie czytał poprzednich rozdziałów to Tord ma brązowe oczy)
Tords POV.
Wczorajszy wieczór był cudowny do tej pory nie wierzę że Tom zrobił to wszystko dla mnie wstałem z łóżka ogarnąłem się poszłem do kuchni i zrobiłem sobie Gofry wyszły dobrze ale lepsze robi czarnooki po zjedzeniu śniadania umyłem naczynia nakarmiłem kota powoli zacząłem budzić Toma
-co się stało - zapytał zaspanym tonem
-wstawaj śpiąca królewno - zacząłem cicho chichotać
Gdy pomogłem mu wstać poszliśmy do kuchni szykować jedzenie dzisiaj to ja zrobię niespodziankę dla niego ale na razie czeba jakoś zająć czas więc poszliśmy podziwiać miasto gdy przechodziliśmy obok galerii zapytałem:
-Tom idziemy do Galerii słyszałem że jest nowe hentaii - zapytałem błagalnym głosem
-dobrze i przy okazji kupię sobie smirnoff - powiedział łagodnym tonem po tym jak kupiłem hentaii wszedłem do normalnego sklepu i kupiłem rzeczy eczy na spaghetti gdy wróciliśmy do domu Ringo siedział głodny przy misce więc nasypałem kotu karmy i przez chwilę paczyłem jak futrzak pożera jedzenie następnie zacząłem robić spaghetti po przyrządzeniu dania zaniosłem wszystko do pewnego miejsca.
Toms POV.
Tord znowu gdzieś wyszedł to było dosyć podejrzane spojrzałem na zegarek była 20:59 zacząłem się niepokoić więc wstałem wziąłem jego jak i swoją kurtkę do rąk i wybiegłem z domu przeszukałem całe miasto od sklepów spożywczych do najbardziej niebezpiecznych i nieznanych zakamarków miasta już miałem zrezygnowany wracać do domu ale przypomniało mi się ostatnie miejsce którego nie sprawdzałem a była to drewniana altanka stojąca koło morza szybko pobiegł do wyżej wymienionego miejsca było już bardzo ciemno i zdaleka zobaczyłem kilka świetlików złapanych do słoików a resztę latającą gdzie popadnie dłużej się nie zastanawiając pobiegłem do wskazanego miejsca i ujrzałem...
Tords POV.
Usłyszałem że ktoś biegnie w moim kierunku popaczyłem na tą osobę to był Tom ale już nie biegł tylko szedł popaczył na mnie zdziwionym jak i zachwyconym wzrokiem
-Wow- powiedział cichutko czarnooki
-specjalnie to dla ciebie zrobiłem- powiedziałem pewnym siebie jak i szczęśliwym tonem
-ale tu jest naprawdę bardzo piękie - powiedział już tylko z zachwytem czarnooki
-ależ to drobiazg - powiedziałem grzecznie po czym uśmiechnąłem się do niego on tylko odwzajemnił uśmiech
Toms POV.
w altance był stół na którym był biało czerwony koc pełniący rolę obrusu na nim stał jeden ze słoików ze świetlikami a po bokach był jeden duży talerz z spaghetti zaczaliśmy jeść muszę przyznać że jedzenie było przepyszne gdy skończyliśmy pocałowałem go i powiedziałem
-dziękuję... - muwiłem cichutko.
-nie ma za co- uśmiechnął się ciepło.
(bardzo dziękuję za przeczytanie tego rozdziału mam nadzieję że was nie zanudziłam jak się spodobało to nie zapomnijcie o gwiazdce i komentarzu cześć! Miłego dnia /wieczoru)

eddsworld:co to ma być?! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz