Historia #7

7 3 0
                                    

                             #Dylan

Po jakiejś godzinie Abi stwierdziła, że zobaczy co na górze. Bardzo mnie zdziwiło to, że mieszkała tu sama. Chyba nie miała przyjaciółek czy coś. Przynajmniej nigdy nie wychodziła gdzieś ińdziej niż do sklepu.
Ja gdyby nie te korniszony też bym nie miał nikogo.
W tedy jak szef zabił tą dziewczynę, widziałem, że to ją przygnębiało, z resztą mnie też. Czasem żeby zapomnieć o całym Bożym świecie po prostu ćwiczę, to mi pomaga.

***

Wszedłem na górę, dziewczyny nie było, ale chłopaki grali w wyzwania....bardzo lubiłem z nimi grać, co ja gadam uwielbiam z nimi grać. Zawsze ich proszę żeby mnie zawołali, ale rzadko się to zdarza.
Widać było że są wstawieni.
-Ooo Dylcioo!!! Choć pograć- podszedł do mnie Charls, już chciał mnie przytulić, ale kopnąłem go lekko w brzuch. Za chwilę zaczął wymiotować na moje spodnie. Od razu odskoczyłem, ale i tak były brudne.
- Porąbało Cię?!- wydarałem się.
 
                          #Abigail

Usłyszałam krzyki, zbiegłam na dół.
Dylan stał na środku a obok niego Charls, Dylan miał obrzygane spodnie. Charls pobiegł do łazienki. W tej chwili się wściekłam, puścił pawia na mój ukochany dywan!!!
-Czy wam do końca odbiło??!! Wszyscy natychmiast macie iść do pokoi , albo nie!! Macie wyjść na dwór!
Zachowujecie się jak zwierzęta!!- darłam się.
-Abi, spokój. Musisz oddychać- powiedział spokojnie Dylan. Reszta jak na komendę podniosła się i wyszła. Teraz czeka mnie sprzątanie.
- Dylan? Mógłbyś mi pomóc?- zapytałam.
-Jasne, pomogę, może przyniosę jakiś płyn i ścierkę.- poszedł po potrzebne rzeczy a ja podniosłam dywan i wyszłam na ogród.
-Gdzie jesteś? Abi?- wołał Chłopak.
-Na dworze!- odkrzyknęłam
Zaczęliśmy czyścić przeklęty dywan.
Usłyszałam dziwne odgłosy wymiotów ....mój boże.

Słońce powoli zachodziło .
Z Dylan'em wyczyściliśmy już dywan.
Powiedziałam go na trzepaku. Chłopaki pewnie poszli dawno do domu. Dylan poszedł zobaczyć co z nimi. Po chwili usłyszałam jego śmiech i wołanie.
-Abi! Haha! Musisz to zobaczyć!! Haha- śmiał się, od kiedy on mówi do mnie Abi?
Ale mniejsza z tym, też chcę się pośmiać.
Poszłam przed dom. Jezus Maria!!
Charls był cały obrzygany, Matt siedział na drzewie a Raph próbował do niego doskoczyć. O coś się kłócili.
Derek głaskał jakiegoś szczeniaczka. Aaaaa szczeniak!!! Kocham psy!!! Od razu podbiegłam do Derek'a i wzięłam psiaka na ręce. Był śliczny. Czarno biały.
-Awww jaki ty słodziaśny!!! Nazwiemy Cię Demon!!! Aaahaaaahaaaa!!- gadałam do psa. Pomerdał ogonkiem. Już go kocham.
Dylan ich wszystkich musiał wnosić po schodach bo twierdzili że te schody to lawa i, że się stopią.

***

Była już 23:21, Demon spał sobie słodko w moim łóżku.
Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę- powiedziałam cicho. To Dylan.
-Chciałbym  pogadać, zazwyczaj gadam z Matt'em, ale jest schlany , więc nie mam z kim.- zwiesił głowę.
-A więc co Cię trapi ?- usiadł na łóżku.
-Może Cię to nie interesować, ale chciałem żebyś poznała i moją historię.- wyszeptał.
-Zamieniam się w słuch - odparłam.
- Kiedy miałem 16 lat wysłali mnie do szkoły dla ty lepszych. Nie chciałem tam iść, miałem dziewczynę z której musiał bym zerwać a nie chciałem.
Bardzo szybko się uczyłem więc po roku dostałem ostatnie zadanie- zaciął się i Pojedyńcza łza spłynęła mu po policzku. Starł ją szybko i dalej mówił- moim zadaniem było zabić moich rodziców i młodszą siostrę.
Tego dnia poszedłem do domu i powiedziałem to Ojcu. Chciał żebym był tym kim jestem. Powiedział : Kocham Cię synu, ale uczucia masz odrzucić na drugi plan, zabił nas, nie cackaj się z tym! Podniósł moją rękę i wycelował w serce, pociągnął za spust...Matka przebiegła, usiadła przy nim i go tuliła. Powiedziałem przepraszam, kocham Cię.  I strzeliłem. Ona też upadła na ziemię. Poszedłem do mojej 6-letniej siostry, kazałem jej uciekać i się gdzieś schować, szef cały czas obserwował dom, chciał usłyszeć trzy strzały. Były dwa. Przytuliłem siostrę, strzeliłem w podłogę. Wybiegła z domu tylnymi drzwiami, ja wyszedłem. Nie mogłem okazać słabości.
Jakiś miesiąc później dostałem kolejne zlecenie, zabić Scarllet, moją dziewczynę. Poszedłem do niej późnym popołudniem. A ona się miziała z jakimś typem. Zabolało. Ale cóż strzeliłem, tym razem uczucia odstawiłem na bok. Szybko uciekłem.
A później spotkałem tych palantów.
Możesz teraz czuć do mnie odrazę.- ukrył twarz w dłoniach. Przytuliłam go, i opowiedziałam mu moją historię. Teraz widzę że miał chyba najgorzej z nas.
  
                              CDN
690 słów

I'm a killer!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz