Ranek...i rozmowa #10

5 2 2
                                    

{Włączcie piosenkę przy Tych gwiazdkach °•°*°•°}
Dylan

Rano obudziłem się wyspany.
Abi leżała wtulona we mnie.
Uśmiechnąłem się sam do siebie.
Boże jaka ona słodka kiedy śpi...
Po paru minutach też się obudziła.
-Hej- szepnąłem.
-Hej- odpowiedziała z uśmiechem. Po czym jeszcze bardziej się we mnie wtuliła.
Nagle usłyszeliśmy donośny głos Matt'a.
-Abigail! - wydarł się.
Ona spojrzała na mnie trochę przerażona.
-Pójdę z tobą- powiedziałem i wstałem z łóżka.
Powoli zeszliśmy na dół,  a ona kurczowo trzymała mnie za rękę.
Kiedy znaleźliśmy się w salonie Matt spojrzał na nas wściekły.
-Co to wczoraj miało być? - jak narazie zapytał spokojny.
-Ja.. No wykonałam z..zlecenie- za jąkała się. Nigdy nie widziałem jej w takim stanie.
-Yhy... Czyli mam rozumieć że nie słuchasz się swojego szefa? -podniósł głos.
-Ja.. Ja słucham ale jesteśmy grupą. - powiedziała już pewniej. Czuje że zaraz wybuchnął.
-No to jakim cudem ten pierdolony facet żyje? - krzyknął- wiesz jak ten twój wybryk zagrażał misji??!!
Mogli nas przyłapać a w tedy albo do pierdla albo ich zabić!!!
Tego właśnie chcesz?!
Na nastepnął misję nie jedziesz!
Bo ty tylko utrudniasz nam wszystkim życie!! -tym razem się wydarł.
-A ty jak śmiesz na mnie krzyczeć?
To mój dom i moje zasady!!
Nie pamiętasz jak mnie błagała żeby móc tu mieszkać?!!
To ci teraz przypominam!!!
Jeśli ja utrudniam życie i to mój dom to wypierdalaj z niego!!!!
Przynajmniej będziesz żył na swoich zasadach!!! - Abi jeszcze bardziej się wydarła niż Matt.
Ujuj z tego to zrobił się problem.
Matt wybiegł z domu a Abi, nie uwierzycie ale zaczęła strasznie głośno płakać. Szybko pobiegła na górę,  a ja za nią.
Trzasnęła drzwiami.

Mijają dni a ona chodzi przybita.
Nikt z nią nie rozmawia, bo ona nie chce.
Matt gdzieś pojechał., nie wiadomo gdzie.

Aktualnie Abi siedzi w salonie i ogląda jakiś serial, chyba Teen Wolf.
Nagle ktoś zapukał. Ale nikt nie wstał żeby otworzyć drzwi. Ten ktoś sam sobie wszedł.

°•°*°•°

W progu pojawiła się sylwetka Matt'a.
Abi też go zobaczyła i już chciała coś powiedzieć ale on jej przerwał.
-Przepraszam- powiedział że skruchą.
-"Już za późno na przeprosiny, za późno. "
-Ale proszę wybacz mi, zachowałem się egoistycznie i jak dupek- szepnął.
-"Powiedziałam, że już za późno na przeprosiny, za późno "- odparła.
-Może i masz rację ale daj szansę. - powiedział smutny.
-Nawet jeśli dam ci drugą szansę... To czy ty jej nie zmarnujesz? - zapytała.
-Postaram się- odparł cicho.
-W takim razie mogę ci wybaczyć twoje grzechy- powiedziała i przytuliła Matt'a.
-Dziękuję!  - powiedział uradowany.
Abigail od razu miała lepszy humor tak jak i reszta.
-Co wy na to żeby zagrać w butelkę? - zaproponowała dziewczyna.
-W sumie czemu nie- powiedziałem.

Wszyscy usiedliśmy na podłodze, pierwsza kręciła Abi i wypadło na Rapha.
-Pytanie czy wyzwanie? - zapytała Abi.
-Dajesz wyzwanie- zaśmiał się chłopak .
-No to.... Zdejmij koszulkę i siedź bez niej do końca gry- powiedziała uradowana brunetka.
Raph zdjął koszulkę i położył ją za sobą.
Dalej wypadło na mnie.
-Wyzwanie- uprzedziłem go.
-Poderwij banana. - zaśmiał się szatyn.
No pięknie.
Wziąłem banana i usiadłem na środku.
-No hej piękna!  Jak dzisiaj pociągająco wyglądasz.
Ahh ta skórka, nie gorąco ci? - gadałem do banana, reszta oczywiście się śmiała. - Czas zdjąć nie potrzebne rzeczy- zacząłem obierać banana ze skóry. - mnnn - zacząłem jeść biedny owoc.

Graliśmy około godziny.
Teraz Charles kręcił i wypadło na Abi.
-Wyzwanie- powiedziała. On tylko się chytrze uśmiechnął.
-Pocałuj Dylan'a- powiedział.
Spojrzeliśmy na siebie.
Ona powoli podeszła do mnie i zaczęła zbliżać swoją twarz do mojej.
Aż nasze twarze dzieliły milimetry.
Poczułem jej słodkie usta na moich.
Calowaliśmy się powoli. Złapałem ją w pasie i przysnąłem bliżej.
Po czym poglebiłem pocałunek.
Ona zarzuciła mi ręce na kark.
Przykryzłem jej wargę, prosząc o dostęp.
Rozchyliła usta a ja włożyłem język.
Po chyba 5 minutach Oderwaliśmy się od siebie ciężko dysząc.
Uśmiechnąłem się lekko.
Po chwili usłyszałem brawa.
Okej.. Oni są dziwni ale nie myślałem że aż tak.

Wpatrywaliśmy się w siebie, ale tą pieknął chwilę przerwał nam dzwonek mojego telefonu.
Spojrzałem na wyświetlacz.
Zamarłem.

                      CDN

653

I'm a killer!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz