Prawda zawsze wyjdzie na jaw #9

8 2 3
                                    

-Nie to mi nie przeszkadza- odparłam, ciekawe po co mnie tu przyprowadził.- po co mnie tu przyprowadziłeś?- spytałam.                                                                                          
 -Słuchaj, Matt kiedy jest wściekły nie panuje nad tym co mówi. Mogły powiedzieć coś, co by cię zraniło. A kłótnie nie są nam potrzebne. No nie?- odpowiedział.- Zostaniesz na noc u mnie, niech on się opanuje, jutro pogadacie. Ja bym zrobił to samo. Bo cały czas siedzenia w domu można mieć dosyć. On nie lubi sprzeciwu, tym bardziej jeśli chodzi o zlecenia. Lepiej z nim rozmawiac kiedy jest opanowany, a nie wściekły.- powiedział.                                                  
 -Ale w co ja się przebiorę? Moja piżama została w pokoju i mam spać na podłodze?- zapytałam.   -No...przebierzesz się w moją koszulkę, nie będę grzebał ci w szafie. A będziesz spać na łóżku ze mną- zachichotał. Kurde jaki on wesoły. ciekawe co go tak cieszy.                         

 -A majtki? Bez nich nie będę spać, czekaj, ja nie będę spać z tobą!- podniosłam głos. A on tylko wybuchł śmiechem.                                                                                                                            
-Dla mnie możesz spać i bez majtek, a jak nie chcesz spać ze mną to została ci podłoga.- zaczął się śmieć. Idiota.

                                                                                 DYLAN

Zaśmiałem się na jej minę, może trochę przesadziłem z tym Matt'em. Podszedłem do szafy żeby poszukać jakiejś koszulki i bokserek dla niej. Znalazłem czarną koszulkę i bokserki w myszkę miki, no co nie moja wina, że ją lubię. Rzuciłem jej ubranie na łózko, i oznajmiłem, że idę wziąć prysznic. Wszedłem do kabiny, ciepła woda spływała po moim ciele rozluźniając napięte mięśnie. Matt był po trochu wymówką, do spędzenia z nią czasu. Udało się.

Po paru minutach byłem umyty i pachnący. Dziewczyna siedziała na łóżku i wpatrywała się w okno. Na kolanach trzymała moją koszulkę i bokserki. Cicho się zaśmiała i poszła do łazienki.        Leżałem pod kołdrą od pół godziny, kuźde, czy ona tam utknęła?! Czy co? Podszedłem do drzwi i nacisnąłem delikatnie klamkę, odziwo nie zamknęła drzwi. Chrząknąłem. Abi pisnęła i zakryła się zasłoną. I tak za  nią była więc po co to zrobiła? Zasłona sie zerwała a ona upadła. Auć.               -Czy ciebie pogrzało?!! Nie domyśliłeś sie, że się kompię ??!!- wrzasnęła.                                                   - Domyśliłem się, ale siedzisz tu już jakieś 30 min, chciałem zobaczyć czy się nie utopiłaś się w kiblu- zrobiłem minkę zbitego psa. Ona tylko mnie spiorunowała wrokiem i kazała mi wyjść. Posłusznie wykonałem jej prośbę i wyszedłem. Powstrzymywałem się żeby nie zacząć się śmiać.
Po następnych paru minutach wreszcie wyszła.  Miała na sobie moją koszulkę,  w której wyglądała zabójczo....
-Na co się patrzysz? - zapytała.
-Na ciebie kotku - Odparłem.  Ona tylko prychnęła.  Wziąłem laptopa i włączyłem film.

W połowie filmu Abi zatrzymała go,  w najlepszym momemcie!!
-Ej no!! - lekko uderzyłem jej ramię.
-Może tak zagramy w pytania? - uśmiechneła się złośliwie.  To chyba nie wróży nic dobrego.....
-To nie brzmi dobrze. - westchnąłem.
-Dobraa.... Więc miałeś dziewczynę? - zapytała słodko chichocząc.
-Tak,  sama wiesz kogo- posmutniałem
-Och przepraszam,  zapomniałam. To ty mnie pytaj. - odparła i usiadła po turecku.
-Kto zabił twojego bylego? - spytałem.
-Mroczni Kosiarze... - szepnęła.  japierdukam... To my się tak nazwaliśmy.
-Jak on miał na imię? - zapytałem
-Andrew- o kuźde... To ten,  którego zamordowaliśmy w nocy... Kurna.
Byłem przerażony,  bo jak się dowie to klapa.
-Dobra,  to twoja największa wpadka w życiu? - zaśmiałem się.
-Ugh,  miałam w tedy 5 lat. Byłam w wesołym miasteczku i poszłam po watę cukrową.  Niestety się zgubiłam.
Po chwili zobaczyłam bardzo ładnego chłopaka.  Podeszłam do niego i powiedziałam :  Hej,  jesteś bardzo ładny, ale ja się zgubiłam i nie wiem gdzie iść. On zaczął się śmiać. I odparł " Dziękuję,  ty też jesteś ładna, ale nie wiem gdzie jest twoja mama. "
"Ale ty ładny jesteś i mi pomozes,  plosee! " Zaczęłam jęczeć i się rozpłakałam, chłopak zaczął szukać mojej mamy. Po jakiejś godzinie ją znalazł. I koniec- powiedziałam po dłuższym namyśle.
-No to ja byłem w II klasie podstawówki i było Halloween, Szedłem sobie korytarzem aż tu nagle wyskakuje zombie. Zacząłem uciekać a że strachu się posikałem. Bylem bardzo strachliwy i wstydliwy... - zaśmiał się.

Z naszych rozmów wyszła 23: 40.
Bardzo chciało mi się spać.
-Ej Dylan, chodźmy spać- powiedziałam ziewając.
-No dobra... - położyliśmy się obok siebie i zasneliśmy.

I'm a killer!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz