Leżałem trzymając tak Tae w objęciach i po prostu mu się przyglądałem.
Na chwilę się zdrzemnąłem ale wydaje mi się że było to dosłownie kilka minut. Nie wiem ile już tak leżeliśmy, godzinę? Może więcej, nie wiem. W każdym razie cały ten czas spędziłem na przyglądaniu się śpiącemu chłopakowi, głaszcząc go po głowie. Co jakiś czas sprawdzałem czy na pewno jest dobrze przykryty.
Tak na wszelki wypadek, żeby mu zimno nie było. W końcu jest chory.Taehyung zamruczał coś przez sen i zmarszczył nos. Wyglądał tak rozkosznie, niewinnie, delikatnie.
Kolejny raz przeczesałem jego włosy, odgarniając mu kilka kosmyków natarczywie opadających na czoło. Przejechałem dłonią po odkrytym czole i z radością stwierdziłem że nie jest już rozpalone. Tae zaczął się lekko wiercić i po chwili otworzył powoli swoje zaspane oczy. Spojrzał na mnie śpiącym wzrokiem i uśmiechnął się. Przetarł oczy dłonią i mrucząc coś pod nosem odwrócił się do mnie plecami. Objąłem go ręką i przyciągnąłem go siebie, układając swoją brodę na jego ramieniu.
-Jaki ty jesteś cieplutki- mruknął Tae i odwrócił głowę w moją stronę- Śnił mi się basen wypełniony piankami
Zaśmiałem się i oparłem się czołem o jego bark.
-Piankami tak?
-Taaak, takie wiesz, białe, jak te co w filmach robią nad ogniskami. Ale bym zjadł taką piankę.
-Mogę zadzwonić do Jina niech kupi po drodze. Zadzwonić?- zapytałem gotowy wstawać po telefon.
-Nie, no co ty, będą zmęczeni po próbie, niech wracają do domu.
-Jutro Ci kupię- obiecałem
Chłopak uśmiechnął się odwrócił delikatnie w moja stronę, przejechał nosem po moim policzku i złożył na nim malutkiego buziaka.
-Yoongi...
-Tak?
-Bo wiesz... -zaczął i zagryzł dolną wargę- Leży mi się z Tobą naprawdę świetnie...
-Ale?- dopytywałem
-Muszę siku- wyznał a ja zaśmiałem się kręcąc głową.
Wypuściłem chłopaka z uścisku i wstałem z kanapy. Tae w mgnieniu oka podniósł się i pobiegł do łazienki. Ja w tym czasie poskładałem koce i poukładałem poduszki. Niech to wygląda jako tako. Zerknąłem na zegarek w telefonie i stwierdziłem że lada moment powinni ...
-Yoongi?? TAE?- usłyszałem krzyk Jina gdy tylko otworzył drzwi wejściowe. Wszedł do salonu w butach i kurtce, rozejrzał się po pomieszczeniu i zapytał- Gdzie Tae? Nie mów mi że go wykończyłeś.
-Spokojnie, jest w toalecie
-Ale cały?- upewnił się
-Nie, kurwa, w kawałkach. lewa stopa i obie dłonie są w szufladzie, za to druga stopa w mydelniczce.
-No bardzo śmieszne, bardzo- powiedział ironicznie i rozpiął kurtkę- Wolę się upewnić.
-O, hyung- zawołał Tae stając w drzwiach- Wróciliście!
-Tylko ja, reszta jeszcze została chwilę w wytwórni, a potem mieli iść kupić coś do jedzenia. Jak się czujesz?
-Dobrze, nie mam już prawie gorączki.
-To bardzo dobrze- powiedział Jin i podszedł do Tae przykładając mu dłoń do czoła- A obiad jadłeś?
-Tak, Yoongi hyung, odgrzał i pilnował żebym jadł.
CZYTASZ
Split /Taegi
FanfictionMin Yoongi wyrusza do Seulu by spełnić swoje marzenia. Tam trafia do wytwórni i rozpoczyna swoje życie jako trainee.