-Hoooseok- zaczepił go Jimin i dźgnął go palcem w ramię.
Hoseok nie zaszczycił go nawet spojrzeniem i dalej przeglądał coś w swoim telefonie.
-Hoooobi- znowu go szturchnął i czekał na reakcję. Jak w poprzednim wypadku, został zignorowany. Kątem oka spojrzałem na nich i zaśmiałem się pod nosem. Prowokowany chłopak przewrócił tylko oczami i nadal udawał że nie zauważa Jimina.
-Panie Juuung- zawołał kolejny raz Jimin i po raz trzeci wbił palec w jego ramię.
-Hoseeee- jęknął Park i wyciągnął rękę żeby szturchnąć swojego hyunga. Jednak tym razem chłopak postanowił zareagować i odtrącił jego rękę i odepchnął go od siebie ramieniem.
Siedziałem obok Jimina, czytałem książkę, więc gdy został szturchnięty, uderzył we mnie lekko. Z lekkim grymasem niezadowolenia na twarzy odepchnąłem go od siebie, no bo jak to tak ktoś mnie szturcha. Pod wpływem mojego szturchnięcia Jimin uderzył w Hoseok'a.
-Nosz cholera jasna- zdenerwował się Hobi- Musisz mnie ciągle szturchać?
-Nudzi mi się- jęknął Jimin i oparł czoło o bark zdenerwowanego chłopaka
-Weź idź mi stąd- mruknął Hoseok i odepchnął go w moją stronę.
Szybko wyciągnąłem ręce w stronę Jimina, żeby nie upadł na mnie.
-Nie chcę go- powiedziałem i popchnąłem opartego o mnie chłopaka w stronę Hobiego.- Niech na Tobie leży, zdrajco.
-Nie wypominaj mi tak!- odpowiedział mi i ponownie odepchnął w moją stronę Jimina. Biedny Chim, ciągle go ktoś odpycha. Hah.
-Moglibyście...- zaczął Jimin ale zaraz przerwał
-Było trzymać gębę na kłódkę!- podniosłem lekko głos i pchnąłem Parka w jego stronę.
-Mną tak nie...- kontynuował najmłodszy z nas
-No przepraszam!- krzyknął i dużo mocniej niż poprzednio popchnął Chima.
-...szturchać!- dokończył Jimin
Chciałem go odepchnąć ponownie ale jakoś dziwnie wyciągnąłem ręce i nie trafiłem w Parka. Przez to że Hoseok odepchnął go dużo mocniej, chłopak upadł plecami na moje nogi. Spojrzał się na mnie i uśmiechnął szeroko.
-Yoongi! Hej- zagadał do mnie i rozłożył się wygodniej na moich nogach.
-Spadaj- warknąłem i zepchnąłem go na podłogę.
Chłopak upadł na dywan z cichym jękiem. Po chwili podniósł się i spojrzał na mnie robiąc smutną minę.
-No wiesz... żeby tak kolegą rzucać- mruknął i wstał.
Stanął przede mną i spojrzał na mnie uśmiechając się dziwnie.
-No co się tak gapisz?- fuknąłem spoglądając na niego
-CIEEEEEERP- wydarł się i usiadł mi na kolanach przytulając mnie mocno.
Myślałem że umrę. Nigdy, przenigdy, nie spodziewałbym się że ktoś odważy się przytulić mnie tak z zaskoczenia. Gdyby to był mój Tae to nie miałbym nic przeciwko, no ale Jimin?
-Co ty robisz??- zapytałem oburzony i próbowałem go od siebie odepchnąć.
-Kara za to że mnie zepchnąłeś- oznajmił z uśmiechem i wtulił się we mnie mocniej.
-PUSZCZAJ MNIE- wysyczałem mu do ucha i jeszcze raz próbowałem go od siebie oderwać.
-PARK JIMIN- usłyszałem krzyk Taehyunga. Spojrzałem w stronę, z której dochodził jego głos i zobaczyłem go stojącego w progu salonu.- Jakim prawem siedzisz na kolanach mojego chłopaka i bezczelnie go przytulasz?
CZYTASZ
Split /Taegi
FanfictionMin Yoongi wyrusza do Seulu by spełnić swoje marzenia. Tam trafia do wytwórni i rozpoczyna swoje życie jako trainee.