Rozdział 7
Minął już prawie tydzień odkąd Harry wrócił do szkoły. Chłopiec był niczym duch. Nic nie jadł, chyba że został do tego zmuszony siłą. To samo było z lekcjami, gdy tylko mógł nie wychodził z pokoju. Przeważnie spał lub siedział na parapecie spoglądając tęsknie przez okno.
Podczas gdy nauczyciele się martwili, uczniowie plotkowali i starali się domyślić co stało się z ich wybawicielem. Niektórzy zaczęli go nawet nękać na korytarzach, a docinki stały się ostrzejsze. Potter nie przejmował się już niczym, jakby był martwy w środku.
°°°
Pani Pomfrey jak zwykle przeglądała swoje papiery, gdy poczuła rękę na ramieniu.
- Coś się sta... - zaczęła jednak właściciel dłoni przyszpilił ją do biurka.
- Gdzie on jest? - jego oczy błyszczały szaleństwem. - Gdzie jest mój towarzysz?!
Przerażona pielęgniarka starała się wydostać z uścisku napastnika, jednak nie potrafiła nawet dosięgnąć swej różdżki.
- Nie wiem o co panu chodzi. - jej głos wyraźnie drżał. - Naprawdę nie mam pojęcia.
Ich konfrontację przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Wilkołak pobiegł w kierunku odgłosów.
°°°
Roztrzęsiony chłopiec wszedł do pomieszczenia podtrzymywany przez Profesora eliksirów.
- Pani Pomfrey! - wykrzyknął Severus. - Uczeń potrzebuje natychmiastowej pomocy! - wiedział że to zawsze na nią działa niczym słowo "pożar".
Ku jego zdziwieniu z gabinetu zamiast pielęgniarki wyszedł jeden z najbardziej niebezpiecznych śmierciożerców. Nietoperz zwinnie wyjął różdżkę, jednak wilkołak był szybszy. Odepchnął miastrza eliksirów na bok i porwał Harry'ego w ramiona. Ze zdobyczą na rękach pobiegł w kierunku wyjścia. W tamtym momencie nie liczyło się dla niego nic innego niż to, że ma przy sobie swojego towarzysza.
![](https://img.wattpad.com/cover/116740479-288-k546401.jpg)
CZYTASZ
Zagubiony w zakazanym lesie ~ZAKOŃCZONE~
FanfictionWszyscy z niego szydzili. - To jest ten złoty chłopiec, który ma nas uratować? - śmiali się, gdy myśleli że nie słyszy. Z jego wyglądu... wzrostu... strachu... nieśmiałości... Dlatego chciał im udowodnić, że się mylili. - Spędzę noc w zakazan...