Rozdział 9
Na każdy ruch Harry'ego mężczyzna szybko się podnosił, jednak równie prędko opadał gdy zdawał sobie sprawę z tego, że chłopak jeszcze się nie obudził. Nie chciał go przestraszyć, jednak bardzo się o niego martwił i nie zniósł by gdyby ktoś mu go odebrał. Nie byłby w stanie znów wytrzymać type czasu bez swojego towarzysza i vice versa.
Z jego zmartwień wyrwał go cichy jęk z góry i niepewne kroki na schodach.- To Pan. - stwierdził młodszy gdy tylko spostrzegł go na kanapie.
Obydwoje toczyli wewnętrzną walkę, jednak to zielonooki pierwszy przełamał się i rzucił na wilkołaka. Jego małe rączki zaciskały się kurczowo na spodniach jego towarzysza, a twarz schowała się w jego brzuchu. Fenrir na widok akceptacji z jego strony podniósł go na ręce i usadził na swoich kolanach gdy tylko usiadł na kanapie.
- Nie wyobrażasz sobie, jak bardzo się cieszę z tego że jesteś już blisko mnie. - schował nos w czuprynie chłopca.
Na jego słowa chłopiec wtulił się mocniej w rozgrzane ciało towarzysza. Młodzieniec nie rozumiał jeszcze swoich uczuć, jednak miał świadomość że jest to coś nowego i nieznanego.
°°°
Dni mijały bardzo szybko. Wydawałoby się dla niektórych że za szybko. Codziennie dwóch nauczycieli wychodziło na poszukiwanie ucznia, jednak nikt nie znalazł żadnego śladu świadczącego o jego mieszkaniu w tym miejscu. Wielu już się poddało i rezygnowało z poszukiwań, jednak była stała grupka niezmiennie wychodząca do zakazanego lasu. W skład tej grupy wchodził między innymi stary postrach Hogwartu. Wszycy zastanawiali się dlaczego mężczyzna dalej to robi. Wszystkich zbywał krótkim: "A kto uratuje was przed Czarnym Panem? ", jednak prawda była zupełnie inna.
CZYTASZ
Zagubiony w zakazanym lesie ~ZAKOŃCZONE~
FanfictionWszyscy z niego szydzili. - To jest ten złoty chłopiec, który ma nas uratować? - śmiali się, gdy myśleli że nie słyszy. Z jego wyglądu... wzrostu... strachu... nieśmiałości... Dlatego chciał im udowodnić, że się mylili. - Spędzę noc w zakazan...