Rozdział 8
Mężczyzna biegł przez korytarz nie zwracając uwagi na przerażonych uczniów wychodzących z klas.
- Przepraszam, ale czy może mi Pan wytłumaczyć dlaczego biegnie z jednym z moich uczniów? - zapytała Minerva. - Jeżeli chce go Pan zabrać do skrzydła szpitalnego, to znajduje się ono w przeciwnym kierunku.
Fenrir na widok kobiety zwolnił trochę, jednak nie zatrzymał się całkowicie. Nawet śmierciożercy byli świadomi tego, że jest ona bardzo potężna. Nie bez powodu została wicedyrektorką.
Wystarczyło iż kobieta spojrzała mu w oczy i już wiedziała kim jest mężczyzna biegnący w jej kierunku. Różdżka natychmiast pojawiła się w jej dłoni.- Zatrzymaj się tej chwili, albo nie zawaham się przez zaatakowaniem twojej osoby. - powaga gościła na jej twarzy, a usta przypominały tylko jasną linię.
Wilkołak zatrzymał się i wyśmiał starszą kobietę:
- Chcę ci przypomnieć że mam na rękach jednego z twoich uczniów. Naprawdę byłabyś w stanie go skrzywdzić?
Korzystając z chwilowej nieuwagi nauczycielki, Greyback przemknął się obok niej i otworzył okno, przez które zgrabnie wyskoczył przyciskając zielonookiego mocniej do siebie. Już po momencie biegu uczniowie widzieli tylko oddalającą się postać, wbiegającą pomiędzy drzewa.
°°°
Wszystkie stworzenia odsuwały się na widok mężczyzny. W końcu dobiegł do chatki ukrytej pomiędzy wielkimi drzewami. Wszedł do domu prawie wyrywając drzwi z zawiasów i od razu udał się w kierunku sypialni. Podłożył tam swojego towarzysza i przykrył dokładnie kołdrą. Gdy wiedział, że ten jest już przy nim i nic mu nie zagraża, mógł spokojnie usiąść na kanapie aby wszystko przemyśleć.
________________
Hej hej. ^_^
Krótkie, ale zaraz postaram się dopisać następny. Jak macie jakieś propozycje co do tego co może się stać dalej, to jestem otwarta na wszystko. Przyznam szczerze że oprócz zakończenia nie mam teraz zbytnio pomysłów, ale chcę z nimi jeszcze trochę zostać. To tyle.
Do następnego.
CZYTASZ
Zagubiony w zakazanym lesie ~ZAKOŃCZONE~
FanfictionWszyscy z niego szydzili. - To jest ten złoty chłopiec, który ma nas uratować? - śmiali się, gdy myśleli że nie słyszy. Z jego wyglądu... wzrostu... strachu... nieśmiałości... Dlatego chciał im udowodnić, że się mylili. - Spędzę noc w zakazan...