Pierwszy rysunek

1.7K 173 93
                                    

To miał być kolejny, zwyczajny dzień z życia niejakiego Johnny'ego mieszkającego spokojnie na obrzeżach Goyang

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To miał być kolejny, zwyczajny dzień z życia niejakiego Johnny'ego mieszkającego spokojnie na obrzeżach Goyang. I w sumie taki był, dopóki po południu nie usłyszał dzwonka do drzwi. Zrezygnowany chłopak porzucił oglądanie telewizji i z cichym westchnięciem otworzył drzwi, w których ujrzał swoją sąsiadkę.

Nazywała się Dong Sichiao, natomiast jej ośmioletni syn nazywał się Dong Sicheng. Przeprowadzili się do Goyang jakieś pół roku temu, ale szczerze mówiąc Johnny nie widział ich często. Nie żeby bawił się w śledzenie, to tylko zwykły zmysł obserwacji pozwolił mu na wyciągnięcie takich wniosków.

Dong Sichiao miała falowane ciemnobrązowe włosy średniej długości, natomiast jej syn miał krótkie z grzywką na prosto. Obydwoje posiadali duże oczy, długie rzęsy oraz szczupłą sylwetkę. Johnny pomyślał, że też chciałby odziedziczyć po swojej rodzinie takie dobre geny. Ale wracając do tematu...

— Dzień dobry panie Seo, przepraszam, że przeszkadzam panu w taki dzień, ale chciałabym poprosić pana o coś. Tak więc wyjeżdżam dzisiaj do rodziny na trzy dni, ale nie mam z kim zostawić mojego Winwinka, który ma fobię przed jazdą samochodem i pociągami. Nie znam w okolicy również nikogo, a pan mieszka sam, dlatego uznałam, że Sicheng będzie czuł się u pana bezpiecznie — powiedziała kobieta błagająco.

Fobia przed jazdą samochodem i pociągami? Wydało się to chłopakowi nadzwyczaj dziwne i poczuł się odrobinę niekomfortowo, ale jego dobre serce nie pozwoliło mu na odmowę.

— No dobrze, rozumiem panią. Może pani na spokojnie spakować rzeczy syna i przynieść je zaraz, drzwi będą otwarte — uśmiechnął się Johnny, na co Sichiao zawołała radośnie.

— Dziękuję panu bardzo! Jest pan dla mnie prawdziwym wybawieniem — powiedziała, ukłoniła się szybko, a następnie poszła do swojego domu, żeby zacząć pakowanie.

Johnny zamknął drzwi i zamyślił się. Może to trochę niestosowne prosić obcych ludzi o opiekę nad dzieckiem, ale przecież Sichiao nie znała nikogo w okolicy, mimo że mieszkała tu już pół roku. Może po prostu nie umiała tak szybko nawiązywać znajomości? W sumie możliwe.

Johnny od razu postanowił napisać do Jaehyuna i podzielić się z nim nowymi wiadomościami

johnny
ej sluchaj ziom!!

jaehyun
coXD

johnny
taka sąsiadka poprosiła mnie o opiekę nad swoim synem, ale aż na trzy dni

jaehyun
no to super! w końcu zaczynasz nawiązywać jakieś znajomości

johnny
ale nie o to chodzi://

johnny
bo ja nie umiem opiekować się dzieciakami no

johnny
mógłbyś przychodzić i mi pomagac czasem?:(((

jaehyun
nie zawsze mam czas, wiesz przecież

johnny
no a co ty robisz całymi dniami?

jaehyun
jem

jaehyun
oglądam dramy

jaehyun
myślę o sensie życia

jaehyun
wymyślam teorie spiskowe

johnny
  - ____-  ruszaj dupe i przychodź zaraz do mnie, opowiem ci więcej

jaehyun
łeeee no dobra spokojnie dżoniak;p już będę zaraz

johnny
nie mów tak na mnie lol

jaehyun
okej lol

Johnny westchnął i powrócił do oglądania telewizji, czekając w tym czasie aż sąsiadka wróci z torbami syna.

Sicheng... Sprawiał wrażenie raczej grzecznego dziecka, więc chyba nie powinno być z nim kłopotów. W razie czego przecież Jaehyun mu pomoże, on zna się na dzieciach, bo często dorabia jako niańka. Nie powinno być aż tak źle.

Sheet of paper × nct horror ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz