8 ♥

3 0 0
                                    


Pół roku później....

Do mojej osiemnastki, a dokładnie imprezy osiemnastkowej zostało raptem tylko kilka dni. Jest już po świętach, po całym tym zamieszaniu. Chociaż większe jest jeszcze przed nami, bo to niedługo odbędzie się długo wyczekiwany dzień! Jestem perfekcjonistką (kolejna cecha, jeżeli piszesz o mnie książkę! :D ), dlatego wszystko, dosłownie wszystko muszę mieć dopięte na ostatni guzik! Załatwiam ostatnie poprawki w wystroju sali; balony, kwiaty, chusteczki, aby było dokładnie tak, jak sobie wymarzyłam. Dosyć o 18, bo o tym jeszcze naopowiadam wam w dzień samej imprezy w kolejnym rozdziale.. 


Jeżeli chodzi o moje życie prywatne... No cóż, nie zawsze jest tak, jakbyśmy tego chcieli. Moja relacja z Eric'iem jest na etapie "Hejka moja przyjaciółko"... No tak, przyjaciółko. Od tamtego spotkania i jego wyznaniu nie ma już między nami nic. Eric stwierdził, że to nie mogło się udać, bo za mało się znamy, co zabolało mnie tysiąc razy bardziej niż wbijający się nóż w serce.. Potrzebowałam czasu żeby się ogarnąć, żeby ogarnąć swój stan psychiczny, który, mimo prób odbudowywania go, nadal jest zły. Eric uważa mnie za swoją przyjaciółkę. Taka zrodziła się między nami więź odkąd on rozstał się z wybranką swojego serca i zaczął poszukiwania kolejnej, a ja byłam dla niego wtedy największym oparciem, jakim można być dla osoby, która poszukuje miłości swojego życia, a ty kochasz ją ponad wszystko... Ale dałam radę.  Z czasem zależało mi bardziej na nim, niż na sobie.  Można powiedzieć, że się stoczyłam i sama ze sobą nie dawałam sobie rady. Imprezy imprezami, ale picie bez okazji w weekend czy też w środku tygodnia było po prostu na porządku dziennym. Eric to widział, wiedział również o moim stanie psychicznym, ponieważ bardzo dobrze zna się z Pablem. Ale nic z tym nie zrobił, bo dla niego ważniejsze były jego problemy... Ale już jest dobrze, wyszłam z tego. Musiałam się ogarnąć, w końcu do matury niecałe pół roku, a ja bardzo chce, ponad wszystko, spełnić swoje marzenia i zacząć swoje życie od początku, jeszcze raz... 

Eric wyjechał. Skończył szkołę i poszedł na studia do wielkiego miasta. Jego rodzice kupili mu apartament w mieście oddalonym o 150km o mojego miejsca zamieszkania. Swój "prywatny teren" dzieli razem z moją siostrą i jej chłopakiem, a  także z najlepszym przyjacielem Luisem. 

Rzadko kiedy mamy kontakt, ale go utrzymujemy. Mimo swojego stanu nadal jestem dla niego oparciem. Znalazł sobie dziewczynę, której osobiście nienawidzę, bo wykorzystuje ona fakt, że Eric ma pieniądze i własny apartament. Ale przecież nie będę mu rządzić. On, chłopak mojego życia, będzie z nią, dziewczyną, której nienawidzę na mojej pięknej, wymarzonej imprezie osiemnastkowej.....

Chcesz dowiedzieć się jak było? Czytaj dalej!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Don't be bad, write a comment! ;) 

DiaryWhere stories live. Discover now