Rozdział.2.

10.2K 482 40
                                    


Budzę się wypoczęta i gotowa do działania. Dzisiaj zacznę układać swoje nowe życie. Sięgam po gazetę leżącą obok mnie. Przewracam poszukując pracy, w której nie trzeba mieć studiów, a wystarczy ukończona szkoła średnia. Kiedy nadzieja mnie już opuszcza trafiam na jedno jedyne ogłoszenie, w którym nie potrzeba wyższej szkoły. Czytam dokładnie kogo poszukują i stwierdzam, że jako asystentka powinnam sobie dać radę. Sprawdzam godzinę. Jest 10:24, więc pewnie ta agencja jest już czynna. Sięgam po telefon tkwiący wciąż w mojej kieszeni i wybieram numer podany w gazecie. Wciskam przycisk zadzwoń i czekam niecierpliwie aż ktoś odbierze.

- Firma architektoniczna Pana Jones w czym mogę pomóc?- w słuchawce rozbrzmiewa spokojny kobiecy głos

- Dzień dobry.- zaczynam niepewnie- Chciałabym umówić się w sprawię pracy. Nazywam się Kathryn Green.

- Dobrze. Czy pasuje pani dzisiaj o godzinie 15:00?

- Tak.

- A więc do zobaczenia.

Kobieta rozłącza się, a ja po chwili słyszę pikanie w telefonie. Odkładam przedmiot na miejsce i wyskakuję z pościeli. Muszę się przygotować. Otwieram walizkę i wyciągam z niej potrzebne kosmetyki. Z potrzebnymi rzeczami ruszam do łazienki. Na wejściu zrzucam z siebie ubrania uprzednio kładąc wszystkie rzeczy na małej szafeczce. Wskakuję pod prysznic i odkręcam kran z ciepłą wodą. Dana ciecz przyjemnie otula moje ciało. Po chwili relaksu sięgam po swój szampon i szoruję dokładnie włosy, kończąc daną czynność zabieram się za mycie ciała. Szoruję je dokładnie nie omijając żadnego miejsca. Kiedy uważam, że jestem wystarczająco czysta wychodzę z kabiny. Owijam włosy ręcznikiem jak również i ciało. Staję przed lustrem i zabieram się do roboty. Szczotkuję dokładnie zęby i nakładam krem na twarz. Czekam chwilę aby specyfik się wchłoną. Sięgam po korektor rozświetlający i nakładam go pod oczy, aby chodź odrobinę zakryć ciemnofioletowe worki. Na to nakładam podkład i puder. Do tego róż, cienie i tusz do rzęs. Wiecie to całe gówno. Nienawidzę się malować. Wolę chodzić naturalna, lecz nie jestem piękną modelką więc czasem muszę nałożyć tapetę na ryj.

Suszę włosy ręcznikiem i pozostawiam je wilgotne do wyschnięcia. Wracam do pokoju i przeszukuję walizkę z zamiarem znalezienia czegoś odpowiedniego. W końcu znajduję białą ołówkową sukienkę przed kolano na grubych ramiączkach. Zakładam ją na siebie i dobieram do niej czarne szpilki. Gotowa wracam do łazienki. Rozczesuję włosy i związuje je w luźny warkocz.

Patrzę na zegarek. Jest 14:14 więc powinnam się już zbierać. Biorę dokumenty i torebkę. Wychodzę z pokoju zamykając za sobą drzwi na klucz. Mijam pustą recepcję i wychodzę na dwór. Staję koło ulicy i zatrzymuję taksówkę. Witam się z mężczyzną i podaję mu adres pod który ma mnie zawieść. Po niespełna 15 minutach jestem na miejscu. Płacę kierowcy i wychodzę na zewnątrz. Patrzę w górę podziwiając wielką budowlę. To tu mam pracować? Biorę głęboki wdech na uspokojenie i wchodzę do środka. Zgodnie z przesłanymi instrukcjami wjeżdżam na najwyższe piętro. Wychodzę z windy i kieruję się do recepcji.

- Dzień dobry.- witam się z młodą blondynką siedzącą za ladą- Przyszłam na umówione spotkanie.

- Kathryne Green?- pyta przelatując wzrokiem po kartkach

- Tak.

- Proszę za mną.- mówi i wstaje z krzesła

Prowadzi mnie do wielkich drewnianych drzwi. Pcha je lekko i wpuszcza mnie do środka.

- Zajmij miejsce. Pan Jones zaraz do ciebie przyjdzie.

Nim zdążę cokolwiek powiedzieć kobieta znika.

Niewinna (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz