Kathryn
Budzę się mając zdrętwiałe całe ciało. Otwieram powoli oczy i dostrzegam, że znów jestem w pokoju tego debila.
- Patrzcie wielki Pan i Władca okazał mi litość i nie pozwolił mi umrzeć.- mamroczę pod nosem
- Miło, że wiesz z kim masz do czynienia. Ale możesz mi mówić po imieniu. Jestem Alec.
Podskakuję na łóżku zupełnie nie spodziewając się, że ktoś tu jest. Patrzę w stronę dobiegającego mnie głosu. Mężczyzna stoi opary o ścianę z skrzyżowanymi rękami na torsie.
- Nie pochlebiaj sobie.- warczę zirytowana jego zachowaniem
- Dziwi mnie, że jeszcze mi się stawiasz.- mówi zdumiony
- Myślisz, że to co mi zrobiłeś wywarło na mnie wrażenie popaprańcu?
- Grzeczniej.- upomina mnie
- Przestań!- wrzeszczę czym go szczerze zaskakuje- Mam tego dosyć nie jestem psem do tresowania. Mam tego d-dość.- głos mi się łamie, a po policzku spływa jedna samotna łza
- Kate wszystko w porządku?- jego głos diametralnie się zmienia z drwiącego na pełen troski
- Tak. Zostaw mnie.
Macham lekceważąco ręką i dopiero teraz dostrzegam wenflon wbity w moją dłoń. Jednym szybkim ruchem wyciągam to gówno ze mnie. Z rany po nim zaczyna wypływać krew.
- Coś ty zrobiła?!- chłopak podbiega do mnie i łapie za rękę
- Spokojnie zaraz przestanie.- uspokajam go- Odpuść.
Wyrywam rękę i próbuje wstać, jednak robię to za szybko i tracę równowagę. Na szczęście w ostatniej chwili łapią mnie dwa silne ramiona.
- Uważaj maleńka bo zrobisz sobie krzywdę.- szepcze przytulając mnie do swojego torsu
- To twoje zadanie.- wyrywam się z jego uścisku
- Kurwa!- wrzeszczy i uderza w pobliską ścianę tworząc w niej dziurę
Widząc to zaczynam się cofać. Okey teraz zaczynam się go naprawdę bać. Mężczyzna podnosi głowę a ja dostrzegam jego czarne jak węgiel oczy. Wygląda tak jakby chciał mnie zabić. Moje serce zaczyna szybciej bić a ja nawet nie zdaję sobie sprawy kiedy uciekam do łazienki i zamykam się w niej na klucz. Nie mija nawet 5 sekund a ja słyszę pukanie do drzwi.
- Kochanie otwórz.
Mówi spokojnie, lecz mój strach jest zbyt wielki. Cofam się w najdalszy kąt łazienki. Chowam głowę pomiędzy kolana i zaczynam się bujać na boki.
- To wszystko to jeden wielki koszmar. Zaraz się obudzę i będę leżeć w hotelowym łóżku.- powtarzam sobie słowa otuchy
Nagle słyszę huk a drzwi przelatują przed moją twarzą. Krzyczę przerażona.
- Kate.- na przeciwko mnie siada Alec- Przepraszam nie chciałem cię wystraszyć.
- Ja...- chcę coś powiedzieć, lecz nie jest mi to dane
- Wiem, że źle zaczęła się nasz znajomość, lecz chciałbym to naprawić.- łapie się za końcówki włosów i pociąga w dół- Tylko nie wiem jak. Nie mogę cię stracić Kate. Jesteś dla mnie bardzo ważna.
- Kim ty jesteś?- zdobywam się na odwagę aby zadać mu to pytanie
- Twoim przeznaczeniem mała.- puszcza do mnie oczko- Wszystko ci wyjaśnię tylko daj mi czas.
- Dlaczego mnie nie wypuścisz, tylko trzymasz mnie jak zwierzę?
- Boję się, że jeżeli dam ci wolną rękę uciekniesz.
Punkt dla niego. Tak bym pewnie zrobiła.
- Nie wiem czego ode mnie oczekujesz?- patrzę na swoje dłonie bo stały się nagle bardzo interesujące
- Chcę tylko abyś trwała przy mnie jako moja partnerka i Luna.- podnoszę głowę zdziwiona
- O czym ty do mnie mówisz?
- Chodź.- podaje mi rękę, którą niechętnie przyjmuje- Wszystko ci wyjaśnię.
CZYTASZ
Niewinna (ZAWIESZONE)
WerewolfKate jest uosobieniem dobra, lecz jej wnętrze jest pokruszone jak zbita porcelana. Alec jest Alfą potężnej watahy. Mało kto może pochwalić się taką dyscypliną w stadzie jaką ma on. Rządzi twardą i żelazną ręką. Ma wszystko czego może tylko sobie z...