Kathryn
- Tylko załóż jeszcze moją bluzę. Im mniej widać tym lepiej.
Auć. To zabolało. Choć jestem do tego przyzwyczajona. Moje ciało nie jest idealne, a blizny nie przysparzają mi uroku. Rozumiem, że nie chce na to patrzeć, więc biorę jego bluzę i zakładam pośpiesznie.
- To jak gotowa na zwiedzanie?- pyta uśmiechając się od ucha do ucha, mam wrażenie, że zaraz pęknie mu skóra i będzie wyglądał jak kot z Alicji w krainie czarów
- Mhm...-mruczę pod nosem
Alec nie komentuje mojej wypowiedzi tylko łapie mnie za rękę i wychodzimy z sypialni. Kierujemy się w stronę jak mniemam windy, która po wciśnięciu guzika otwiera przed nami drzwi.
- Panie przodem.- uśmiecha się do mnie szelmowsko i przepuszcza mnie pierwszą
- Dzięki.- dukam cicho
Winda jest dość spora jednak Alec z tego nie korzysta i po przyciśnięciu jednego z guzików przydusza mnie do jednej z ścian pokrytej lustrami.
- C-co ty robisz?- mój głos zaczyna drżeć
- Jesteś taka piękna.- mruczy i zaczyna schodzić pocałunkami od mojej szczęki w dół
- Przestań.
Moje protesty są jednak zlekceważone i już po chwili mężczyzna zasysa skórę w miejscu gdzie mnie przed kilkoma dniami ugryzł. Moje ciało zostaje porażone nieznaną siłą. Jęczę czując najprzyjemniejszą rzecz na świecie.
- Na pewno chcesz abym przestał?- pyta po chwili
- Tak.- odpowiadam resztkami silnej woli
Chłopak odsuwa się delikatnie, lecz ja staje od razu po drugiej stronie kabiny.
- Nigdy więcej tego nie rób.- nie wiedzą dlaczego zaczynam być zła na niego za swoją słabość
- Dlaczego? Przecież ci się podobało.
- Nie prawda.- zaprzeczam szybko choć to kłamstwo
- Śmiem twierdzić co innego. Twój seksowny jęk świadczył o tym iż podobało ci się.- droczy się ze mną dalej
- Masz nazbyt wygórowane zdanie o sobie.- docinam mu
- Czyżby?- unosi w zdziwieniu brwi- Może to sprawdzimy ponownie?
Sugeruje i podchodzi do mnie powolnym krokiem. W tym samym momencie drzwi windy się otwierają a ja dosłownie z niej wybiegam. Odwracam się słysząc śmiech za sobą. Alec idzie w moją stronę i łapie mnie za rękę.
- Jesteś urocza skarbie.- szepcze mi do ucha, postanawiam nie komentować jego słów, ponieważ to i tak do niczego nie prowadzi- To jest parter. Tu znajdują się takie pomieszczenia jak: kuchnia, jadalnia dla stada, pokój gier, pokoje omeg i kilka innych pomieszczeń, na pierwszym piętrze znajdują się tylko pokoje bet, a na drugim piętrze pokoje wilków niesparowanych, zaś na trzecim jest nasza sypialnia, kuchnia, pokój Luny, i sześć pokoi dla naszych szczeniąt.
Wraz z jego ostatnim wyrazem zatrzymuję się gwałtownie i staję jak wryta. Chłopak patrzy na mnie zdziwionym wzrokiem.
- Co?- pytam nie dowierzając
- Spokojnie.- głaszcze czule mój policzek- Jeszcze nie teraz. Dopiero jak będziesz gotowa na posiadanie potomstwa
- Ale ja nie chcę dzieci i nie będę ich miała.
- Porozmawiamy o tym później. To nie jest miejsce ani czas na taką dziecinadę- warczy i tym razem ciągnie mnie za sobą trzymając za ramię- Myślę, że powinniśmy jechać na zakupy.- mówi kiedy wchodzimy do kuchni
- Alfo, Luno.- przed nami stoi niska szatynka ze spuszczoną głową
- Przyniosłaś to co kazałem?
- Tak Alfo.- podaje mu jeansy i szybko ucieka z pomieszczenia, a właściwie ona z niego wybiega
- Załóż to na siebie, powinny pasować.- podaje mi ubranie
- Kto to był?- pytam zakładając spodnie
- Nikt ważny. Jedna z omeg.- macha ręką jakby od niechętnie- Ruszajmy czeka nas długi dzień.- uśmiecha się do mnie promiennie
Oj gdybyś tylko wiedział co planuję nie byłbyś taki szczęśliwy.
CZYTASZ
Niewinna (ZAWIESZONE)
WerewolfKate jest uosobieniem dobra, lecz jej wnętrze jest pokruszone jak zbita porcelana. Alec jest Alfą potężnej watahy. Mało kto może pochwalić się taką dyscypliną w stadzie jaką ma on. Rządzi twardą i żelazną ręką. Ma wszystko czego może tylko sobie z...