Rozdział 18

3.8K 309 658
                                    

Kiedy znalazł się przy studiu, jego serce stanęło.

Podbiegł do szyby od drzwi, której wybite kawałki leżały na ziemi, łapiąc się za głowę. Wrota do studia były lekko odchylone. Ktoś musiał się włamać.

- Kurwa! - Wykrzyknął, po czym kopnął z całej siły w ścianę budynku, czego jednak natychmiast pożałował, kiedy poczuł pulsujący ból w swojej stopie.

Wiedział, że musiał zadzwonić na policję, jednak na początku chciał sprawdzić poziom strat. Ze łzami w oczach wszedł do środka. Odziwo, wszystko stało na swoim miejscu. Otworzył szerzej oczy, po czym je przetarł. Podszedł do sprzętu do tatuażu. Kończący się mu czarny tusz był napełniony. Dziwne. Podrapał się po czubku głowy, po czym podszedł do kasy, otwierając ją.
I nie dowierzył w to co ujrzał.
Była ona napełniona pieniędzmi, których zdecydowanie nie zarobił. Wyjął je i dokładnie przeliczył. Był trzy jebane tysiące do przodu. To wszystko nie mieściło mu się w głowie. Nie wiedział co do cholery miało tu właśnie miejsce.

Po chwili, do jego uszu doszedł znany dzwięk dzwoneczków, którego od tak dawna nie słyszał.

- Niespodzianka! - Usłyszał kilka radosnych głosów na raz.
Obrócił się na pięcie i to co ujrzał sprawiło, że po jego policzkach zaczęły spływać łzy. Łzy szczęścia.

Rzucił się w ramiona mulata, który bez wahania oddał uścisk, mocno wtulając się w ciało Liama. Po chwili się od niego oderwał, aby móc wpić się w jego słodkie usta. Usłyszeli radosne okrzyki dopingujące. Ten pocałunek wyrażał wszystko : miłość, złość, radość, smutek i niedowierzanie.
Bo w końcu jeszcze dwa dni temu byli tam gdzie byli. A było to miejsce z brakiem dostępu do wody, pokarmu i powietrza.

A teraz Zayn całował jego słodkie usta, sprowadzając ze sobą grupę ludzi, z własnoręcznie zrobionymi plakatami z napisem "Zrób mi tatuaż".

Już wiedział skąd wzięły się pieniądze. I wiedział, że nie było to włamanie. No może jednak było... Ale nie w takim sensie. Takie włamania mogłyby przytrafiać się mu codziennie.

- Mogłeś użyć wsuwki jak w amerykańskich filmach, zamiast wybijać szybę kamieniem! - Rzekł rozbawiony Liam, kiedy oderwał się od mulata, nadal obejmując go ramieniem. Zayn uniósł wysoko brwi, po czym się roześmiał.

- Spokojnie. Mój kolega Fred już tu jedzie z nową szybą. - Powiedział swoim męskim głosem, sprawiając, że po ciele Liama rozlało się przyjemne ciepło. - Pozatym... Chciałem Cię nabrać!!! - Dodał radośnie, klepiąc go po ramieniu.

- Idioto! Przez Ciebie dostałem zawału! Wiesz, że byłem bliski wskoczeniu pod najbliższy rozpędzony samochód, kiedy nie dość, że straciłem Ciebie to przepadło też moje studio!? - Powiedział rozśmieszonym tonem, jednak było to na poważnie. Przecież Liam jeszcze przed chwilą marzył o tym, aby wszystko się skończyło. Był o włos od zrobienia czegoś głupiego. Jednak w tym momencie cieszył się, że tego nie zrobił.

- Jak to straciłeś mnie? Przecież wczoraj w nocy u Ciebie byłem i powiedziałem, że Cię kocham. Mam to powtórzyć? - Spytał, po czym przyłożył ręce do ust tak, aby tworzyły rozgłośnię. - Kocham Cię Liam!!! - Wykrzyknął, a do oczu Liama po raz kolejny napłynęły łzy. Czyli to nie był sen. Zayn był u niego, byli razem w łóżku... A teraz ten sam Zayn wykrzyczał całemu światu, że go kocha i sprowadził dla niego grupę klientów... To wszystko sprawiało, że czuł się w tym momencie jak najszczęśliwszy człowiek na ziemi.

Fucking junkie • Larry; Ziam ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz