Epilog

1.2K 145 64
                                    

        trzy miesiące później

- Jungkookie, nie zapomnij o mundurku! - krzyknął Jimin z kuchni, przygotowując śniadanie.

Jungkook od niedawna znowu zaczął chodzić do szkoły i starał się nadrabiać zaległości. Rudowłosy bardzo mu pomagał i uczył wszystkiego co najważniejsze. Chciał żeby chłopak wrócił do zwyczajnego życia i był w końcu szczęśliwy. Ich związek rozwijał się powoli, chociaż ostatnio zaczął przybierać bardziej gwałtowne uniesienia.

Jimin był ostrożny względem zranionego chłopaka i dlatego otaczał go ciągłą opieką i starał się dawać mu poczucie, iż go potrzebuje.

Natomiast Jungkook kochał rudowłosego całym sercem i jeszcze nigdy nie czuł tak wspaniałych uczuć przy żadnej osobie. Wystarczył sam widok starszego, dotyk jego ręki lub śmiejące się oczy.

Tego dnia Jungkook miał ważny egzamin więc od rana biegał po mieszkaniu bardzo zdenerwowany. Nie potrafił się uspokoić w takiej sytuacji.

- Jungkookie, chodź tutaj.- poprosił go Jimin, uśmiechając się do niego troskliwie.

Ciemnowłosy westchnął i popatrzył na starszego oraz jego otwarte ramiona. Bez wahania wtulił się w jego ciało, czując jak chłopak zaczyna głaskać go po włosach.

- Nie martw się, będzie dobrze.- szeptał cicho rudowłosy.- Gdy wrócisz, będzie na ciebie czekać niespodzianka.

Jungkook podniósł głowę, patrząc na Jimina zaciekawiony. Uśmiechnął się leciutko, a potem otrzymał niewinny pocałunek na szczęście.

                                                                                              ***

Cały dzień Jimin przygotowywał się na ten właściwy moment. Chciał spędzić ze swoim chłopakiem romantyczną noc, jednak obawiał się czy to nie za szybko. Chociaż ostatnio Jungkook miał lekki niedosyt, gdyż pocałunki już mu nie wystarczały. Mimo strachu pragnął spróbować wszystkiego czego się da, aby być z Jiminem blisko.

Gdy nastolatek wrócił ze szkoły, był bardzo zmęczony. Lekki smutek malował się na jego ślicznej twarzy.

- Skarbie, co się stało? - spytał zmartwiony rudowłosy, obejmując chłopaka ramionami.- Było aż tak źle?

- Było ciężko, Jiminnie.- wymruczał, a potem ucałował chłopaka w usta.- Pójdę się położyć.

Jimin patrzył za nim zatroskany, a potem poszedł do kuchni i zaczął przyrządzać romantyczną kolację tylko dla nich.

                                                                                ***

Zapachy zbudziły Jungkooka ze snu. Chłopak był trochę oszołomiony gdyż po raz pierwszy czuł tak wiele różnych aromatów. Wstał z łóżka, a potem zajrzał do kuchni.

- Jiminnie, co się dzieje? -spytał, przyglądając się rudowłosemu.

Starszy posłał mu śliczny uśmiech, a potem wskazał stół zastawiony jedzeniem. Jungkook podążył wzrokiem za jego dłonią, patrząc na świece oraz płatki róż rozsypane po podłodze. Zdumiony, otworzył usta.

- To...

- Moja niespodzianka.- wyszeptał cicho Jimin, podchodząc bliżej chłopaka. Przebrał się w ciemne spodnie oraz koszulę żeby wyglądać wyjątkowo. Chciał w ten sposób pokazać nastolatkowi jak bardzo mu zależy.

ZombieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz