Następnego dnia
Dzisiaj budzik ustawiłam na 9:00, żeby zdążyć się ubrać i ogólnie wyszykować. Zanim jednak to zrobiłam, musiałam zejść na śniadanie. W soboty mama zawsze robi mi naleśniki z truskawkami.
- Smacznego. - powiedziała.
- Dzięki!
Zjadłam śniadanie w ekspresowym tempie. Następnie poszłam się uszykować. Założyłam krótką sukienkę w pudrowo różowym kolorze, białe pantofle i zakręciłam włosy lokówką. Wyglądałam po prostu szałowo.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- O kurde, to już 13:00
- Ja otworzę! - mama krzyknęła z dołu.
Mama otworzyła drzwi. W drzwiach stanął Justin. Miał na sobie czarną bluzę z kapturem i dżinsy.
- Hej piękna:) - zażartował chłopak. - Ładnie wyglądasz.
- Dzięki, Justin.
- Mamo, to Justin, nowy kolega z klasy.
- Dzień dobry. - powiedział chłopak i uścisnął mamie dłoń.
- Miło cię poznać Justin. - odrzekła mama.
- To my już pójdziemy - powiedziałam
- Ok, bawcie się dobrze.Wyszliśmy z domu. Po drodze do kawiarni dużo rozmawialiśmy. Przeważnie była to luźna i swobodna rozmowa. Nawet nie wiedziałam kiedy weszliśmy do kawiarni.
- Co ci zamówić? - spytał Justin
- Truskawkowego dużego świderka.
- Poproszę jednego dużego truskawkowego świderka i dużego śmietankowego.
- Usiądziemy?
- Jasne.
Zajęliśmy miejsce dla dwóch osób w kącie sali. Cały czas rozmawialiśmy. Chłopak wręczył mi bukiet róż i czule przytulił.
- Co ty robisz Jus? - przerwałam.
- Masz na myśli ten przytulas? To tylko tak po przyjacielsku.
Zaśmiałam się zalotnie. Wiedziałam, że to nie tylko przyjaźń, ale nie chciałam zranić Justina - bardzo go lubię. Postanowiłam zmienić temat:
- Powiedz, czemu właściwie zmieniłeś szkołę?
- Wiesz, chciałem zmienić otoczenie i znaleźć nowych znajomych.
- Udało ci się. - zaśmiałam się i lekko uśmiechnęłam do chłopaka.
- Może się przejdziemy? - zapytał
- Czemu by nie.
- Podobają ci się kwiaty?
Są piękne i tak ładnie pachną. Skąd wiedziałeś, że to moje ulubione?
- Już bardzo dobrze cię znam, widzisz?
- Bardzo się cieszę, że cię poznałam Jus!
Nagle przypadkowo dotknęłam jego kolana. Zawstydziłam się lekko. Jednak Justin nie był na mnie zły. Wręcz przeciwnie. Położył swoją dłoń na mojej i spojrzał mi w oczy. Dopiero teraz zauważyłam, jakie ma piękne zielone oczy. Patrzyliśmy sobie w nie nawzajem. Poczułam motyle w brzuchu. Chyba naprawdę zakochałam się w moim przyjacielu. Powoli zaczęliśmy się do siebie przybliżać, gdy nagle do Justina zadzwonił telefon.
- Przepraszam cię na chwile. - powiedział i odebrał komórkę
- Spoko. - odparłam z uśmiechem.
Po paru minutach Justin wrócił do stolika.
- Wiesz Zosia.. - zaczął. - Masz bardzo ładne niebieskie oczy. Podobają mi się.
- Mi twoje także.
- Jesteś taka piękna. Wiesz...podobasz mi się i to bardzo.
Chciałam mu coś powiedzieć, ale w tym momencie, Justin pocałował mnie czule i przysunął do siebie. Odwzajemniłam mu pocałunek. Złapaliśmy się za ręce i wyszliśmy z kawiarni.
Po wyjściu z budynku Justin spytał:
- Zostaniesz moją dziewczyną? Wiem, że nie znamy się zbyt długo, ale...
- Tak, Justin! Tak. - powiedziałam i złapałam go za rękę. - Nigdy przy nikim innym nie czułam się tak dobrze i swobodnie jak przy tobie.
- Mam dokładnie tak samo. - odparł chłopak. - Zobaczymy się jeszcze jutro?
- Myślę, że tak.
Nie wiem jakim cudem, ale spędziłam z nim cały dzień. Wieczorem Jus odprowadził mnie do domu i pocałował na pożegnanie.
- W takim razie do jutra, kochanie.
- Do jutra Justin.
Weszłam do domu, umyłam się i poszłam się położyć spać. To był niesamowity dzień, nie mogę się doczekać jutrzejszego spotkania z moim nowym chłopakiem.
CZYTASZ
I'm Sorry Baby (ukończona)
FanfictionZosia uczęszcza do liceum w Minneapolis. Przyjaźni się z Susanne. Pewnego dnia do jej klasy dochodzi pewien chłopak, który przewraca jej życie do góry nogami. Akcja książki dzieje się w teraźniejszości, ale potem przechodzi w przyszłość. Życzę miłeg...