- Camila. - odezwała się zaskoczona brunetka.
- Umm. Cześć. - Cabello nie wiedziała, jak ma się zachować.
Nie była przygotowana na to spotkanie.
- Dobrze wyglądasz. - Lauren również dziwnie się czuła, widząc dziewczynę.
- Dzięki. - mruknęła, robiąc krok w bok, aby bez przeszkód ominąć Jauregui.
- Camz, zaczekaj. - brunetka usiłowała ją zatrzymać.
- Nie mów tak do mnie. - syknęła Cabello. - I mnie nie dotykaj. - dodała, gdy Lauren położyła dłoń na jej ramieniu.
- Proszę, porozmawiaj ze mną. - prawie załkała.
Bardzo chciała zamienić z Camilą, chociaż kilka zdań w spokojnej i przyjaznej atmosferze.
- Nie mamy o czym rozmawiać. A jeśli chcesz się dowiedzieć, co u mnie, oglądaj wywiady. - wymusiła uśmiech, wykonując kolejny krok.
- Camila, minął rok. Proszę cię. Tylko pięć minut.
- I może minąć kolejny. Jak dla mnie nie musimy wcale rozmawiać. Kiedyś świetnie nam to wychodziło.
- Nie bądź taka.
- Jaka? - nieznacznie uniosła głos, nie chcąc robić sceny na środku korytarza. - Mam nie być strachliwą i niemającą własnego zdania egoistką?
- Wiem, jak to wygląda, ale wiesz, że było inaczej.
- Och, wiem, Lauren. Doskonale wiem, jak było. - wykonała następny krok w przód. - Powodzenia. - rzuciła na odchodne i zniknęła za rogiem.
Jauregui przez chwilę stała jak słup soli, zastanawiając się, co przed chwilą miało miejsce. W końcu się jednak opanowała i ruszyła w stronę garderoby, w której po ostatnim wywiadzie zostawiła swoją kurtkę. Dziewczyna nie mogła oderwać myśli od Camili, z resztą jak przez ostatni rok. Jednak tym razem myślała o położeniu, w jakim obie się znajdują. Ma świadomość tego, że zawiodła na całej linii, a teraz ponosi tego konsekwencje. Wie również, że dotarcie do brunetki wcale nie będzie takie proste. Cabello zawsze była uparta i stawiała na swoim.
Lauren po kilku minutach opuściła budynek ze swoją kurtką w dłoni. Wsiadła do czekającego na nią samochodu i poprosiła kierowcę, aby zawiózł ją do hotelu Bulgari, w którym wraz z przyjaciółkami wynajęła pokój na czas pobytu w Londynie. Mężczyzna wybrał najkrótszą drogę obejmującą płatne odcinki. Około dwudziestu minut później dziewczyna wysiadła z pojazdu przed budynkiem hotelu. Na zewnątrz natknęła się na kilku fanów, którzy czyhali na jej pojawienie się. Niedbale, lecz z uśmiechem podpisała kilka zdjęć i weszła do środka. Na kanapie w holu czekały na nią pozostałe członkinie zespołu.
- Spóźnimy się na wywiad. - stwierdziła Normani.
- Camila jest w Londynie. - odparła Lauren, ignorując uwagę przyjaciółki. - Spotkałam ją.
- Naprawdę? - ożywiła się Ally.
Bardzo jej brakowało Cabello, lecz starała się tego nie okazywać przy Jauregui. Wiedziała, że to tylko bardziej by ją zdołowało. Zresztą każda z dziewczyn starała się o niej nie wspominać, mimo że wszystkie za nią tęskniły.
- Rozmawiałaś z nią? - dopytała Dinah.
- Nie nazwałabym tego rozmową. - odparła ze smutkiem w oczach.
- O nie, nie. Nie płacz mi tu teraz. - podleciała do niej Brooke. - Masz idealny makijaż.
- Jebać makijaż. - brunetka spuściła głowę w dół, aby nikt poza dziewczynami nie widział spływających po jej policzkach łez.
- Camila. - odezwała się Dinah.
- Dołuj mnie bardziej. - mruknęła Lauren.
- Nie. Camila stoi przy recepcji. - pociągnęła przyjaciółkę za rękaw, aby ta mogła ujrzeć wspomnianą dziewczynę.
- Mila! - zawołała Ally, zwracając tym samym uwagę Cabello.
![](https://img.wattpad.com/cover/119670269-288-k943661.jpg)