★2★

1.4K 56 0
                                    

*Renesme*
Obudziłam się o 7:30. Jackob jeszcze spał więc postanowiłam przejść się do mamy. Ubrałam czarną bluzę batmama krutkie dżinsowe spodenki z białą koronką i czarne vansy. Poszłam do łazienki i umyłam zęby zwiazałam moje długie ciemne włosy w luźną kitkę i wyszłam do lasu. Kiedy szłam do moich rodziców usłyszałam trzask gałęzi i ukazał mi się wielki biały wilk. Był większy od całej watachy Sama. Mało tego jego sierść świeciła się w słońcu tak jak skóra wampirów. Nigdy go nie widziałam ani nie wiedziałam o jego istnieniu. Było to bardzo dziwne. Wyrwało mnie z zamyślenia jego spojrzenie miał piękne ciemne oczy a jego wzrok był ciepły a zarazem lodowaty. Nagle zerwał sie i pobiegł w głąb lasu. Ja przyspieszyłam kroku. Musiałam jak najszybciej porozmawiać z rodziną.

~♥

*Jackob*
Znów to samo jak zwykle poszła do Luisa jak codzień. Jezu z nią naprawdę się coś dzieje. Ubrałem spodnie założyłem bluzę i zrobiłem sobie kanapki kiedy skończyłem jeść wyszedłem z domu. I zobaczyłem ją i jej  ciemne oczy o ciepłym spojrzeniu. ,,To tak jakby cały świat przestał istnieć najważniejsza była ona i tylko ona sie liczyła. Będziesz dla niej kim zechce znajomym, przyjacielem kimś więcej już nie ziemia trzyma cię przy życiu tylko ONA''
Poczułem sie jak wtedy kiedy pierwszy raz zobaczyłem Renesme. Tylko że nie można wpoić się w kogoś dwa razy. To było dziwne. Osunąłem się na ziemię a w tym czasie ona znikła w lesie. Nie wiedziałem co robić byłem bezradny. W końcu opadły mi powieki i dalej była tylko ciemność.

*Edward*
Jezu znów wizja Alice ona tu była ale nie na stałe, mało tego Esme sprzedała nasz drugi dom i wille w Forks. Nie mam pojęcia co się dzieje. Jeżeli to tak daleko zaszło musze powiedzieć prawdę. Ale obiecałem sobie, że nikt się o niczym nie dowie. Jeśli znajdę te dziewczynę przed wszystkimi może przekonam ją by nas zostawiła. Natomiast z drugiej strony ONA jest jedyną nadzieją i ratunkiem dla nas. Nie wiem co robić chciałbym porozmawiać z Bella ale ona przede wszystkim nie może poznać prawdy.

*Bella*
Z Edwardem dzieje się coś dziwnego przez ostatnie wizje Alice zamkną się w sobie i z nikim nie chce rozmawiać, nie wychodzi z sypialni, nie poluje. Coś jest na rzeczy musze z nim porozmawiać.

*Alice*
Ta dziewczyna z wizji coś mi świta ale nie mogę sobie przypomnieć, była tak piękna. Muszę iść z tym do Edwarda. Tylko czemu w mojej wizji była umierająca?

*Edward*
Carslay wszedł do mojej sypialni.

- Edward nie możesz tu tyle siedzieć. I zatajać coś przed nami jesteśmy rodziną przyjaciółmi my nie mamy przed sobą żadnych tajemnic.

- Wiem. Nie jestem jeszcze gotowy.

-Dobrze ale pamiętaj im później tym gorzej.

- Nie martw się załatwię to najszybciej i najlepiej jak się da.

~♥

*Renesme*
Wpadłam do rodziców jak burza.

-Mamo! Mamo!

-Co się dzieje?

-Zawołaj proszę Sama, tate i całą rodzinę, błagam.

- Ale co się stało?

- Powiem wam wszystkim tylko ich zawołaj!

Po parunastu minutach wszyscy oprucz Jackoba (pewnie znów się focha) przyszli do salonu. Byli zdziwieni, że z wolałam wszystkich.

- Sam czy nie macie jakiegoś nowego członka watachy? Albo rodziny?

- Nie nic mi o tym nie wiadomo - powiedział zdziwiony.

Twilight.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz