🌟14🌟

252 29 0
                                    

#Astoria#
Nogi się pod mną ugięły. Mój brat......nie mogłam się uspokoić. Siedziałam wtulona w Paula. Esme też nie trzymała się dobrze. Mocno przewiązała się do Luisa. Biedny
.......

- Nie płacz księżniczko - pocałował mnie w czoło.

- Jak mam nie płakać?!  - To moja wina.....on nic nie zrobił..... On nawet nie wie kim ona jest...- spuściłam wzrok.

- Przestań tak myśleć... Spójrz na mnie....- podniósł ręką mój podbródek.  - Nic mu nie będzie znajdziemy go. - Pocałował mnie delikatnie w usta. Wtedy usłyszałam myśli Jacoba on ją rani.....czemu ona tego nie widzi......nawet się w nią nie wpoił......jak ją zrani.... Wtedy do domu wpakowała jakaś Szatynka.

- Jackob - Cała rozpromieniona ściskała wszystkich po kolei.  Jej wzrok zatrzymał się na Paulu. Chciałam się położyć i odpocząć gestem wzięłam Jackoba i wyszliśmy z domu.

*Paul*
To tak, że nic nie trzyma cie przy ziemi tylko ona. Będziesz dla niej kim zechcesz bratem przyjacielem. Tylko ona się liczy.

O kurwa. Załapałem się. Właśnie przeżyłem wpojenie. Stało się to czego się najbardziej bałem. Zraniłem ją.... Zraniłem i nie dotrzymałem słowa. Yla kocham cie ale to nie dla ciebie pragnę żyć.... Po raz pierwszy w swoim życiu zobaczyłem siostrę mojego kumpla. To była ona ta jedyna.....Postanowiłem,  że na razie niczego nie powiem Ylenni by bardziej jej nie dołożyć. Ona potrzebuje teraz wsparcia. Gdy znajdziemy Luisa... Wszystko jej powiem.

*Rachel*
Noe mogłam się doczekać kiedy przyjadę do mojego brata. Dawno mnie nie było w domu a to dlatego, że studiuję medycynę w Londynie. Nasza matka zmarła przy porodzie Jackoba a moja siostra bliźniaczka Rebecca wyniosła się z miasta nie wiadomo gdzie. Miała niedługo dać nam znać co z nią ale te niedługo trwa już dobre kilka lat. Moja uwagę przykuł chłopak który trzymał na kolanach jakąś dziewczynę. Widać, że się o nią martwił ale kiedy wyszła kleknął na podłodze coś co zbiło mnie totalnie z tropu.

*Paul*

Osunąłem się na kolana. Patrzyłem prosto w jej oczy. 

- Wszystko ok? - usiadła obok mnie na podłodze.

- Nic nie jest ok - pogładziła mnie ręką po plecach, aż przeszły mnie dreszcze.

- To może mi opowiedz co się stało 

- Wiesz co to wpojenie? - pokiwała głową. Jasne może podejrzewa brata, że jest wilkołakiem ale nic więcej nie wie. Siedziałem z nia przez trzy godziny i wyjasniłem wszystko szczegółowo. Ale padło ostatnie pytanie którego się bałem.

- Skoro jesteś wpojony we mnie.....to kim była ta dziewczyna.....i czemu nie powiesz jej tego od razu?

- po pierwsze ta dziewczyna to tez wilkołak i ma na imię Ylennia ale przy Jackobie masz do niej mówić Astoria i udawać, że jest człowiekiem - wzruszyła ramionami

- A czemu on nie może wiedzieć?

- To rozkaz z góry....od Alfy...czyli Sama nie możemy koncesjonować jego decyzji - zmieniła pozycję

- To, że wy musicie się go słuchać...nie oznacza, że ja muszę - popatrzyłem na nia błagalnym wzrokiem

- Dobra niech ci będzie - podrapałem się po głowie.

- Ona jest moja dziewczyną.....chciałem jej wszystko powiedzieć ale nie dzisiaj....wczoraj były jej urodziny i.....

- i..... - chciała usłyszeć co dalej ale nadal było mi ciężko o tym mówić

Twilight.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz