*Wstęp*
Dużo działo się przez ten rok. Cullenowie w głębi lasu wybudowali drugą willę identyczną w jakiej mieszkali i mały domek na podobieństwo w którym mieszka Bella z Edwardem. Natomiast relacje między watahą Sama a rodziną Cullenów się polepszyły. Częściej się widywali natomiast podział terenu czyli ,,granica'' miedzy ziemią Cullenów a watahą Sama była tylko podczas polowania. Natomiast normalnie przechodzili przez granice i razem chronili forks. Jacob ze względu na Reneesme połączył swoją watahę z watahą Sama ale oboje byli samcami alfa. Natomiast Reneesme bardzo spodobała się willa która była prezentem poślubnym jej rodziców ale niestety była na wyspie i bardzo daleko więc wybudowano ją w forks. Ale dla Jacoba była za duża więc mieszkali w małym mieszkanku na podobieństwo też rodziców Reneesme.
*Reneesme*
Kiedy wstałam był wschód słońca moja ulubiona pora dnia. Odsunęłam szybę z naszej sypialni która prowadziła do lasu i wyszłam na zewnątrz. Chwile posiedziałam na przewalonym pniu drzewa i słuchałam śpiewu ptaków. Potem wróciłam do domu i założyłam krótkie czarne spodenki, białą podkoszulkę, szarą bluzę z napisem ,, bad Girl'' i czarne vansy. Na śniadanie zrobiłam omlety z syropem klonowym i borówkami zjadłam swoją porcję a drugą zostawiłam dla Jacoba. Lubił dłużej spać ale kiedy było coś dobrego do jedzenia na stole, to szybko wstawał. Zanim się obejrzałam a Jacob był za mną. Zjadł szybko śniadanie i poszedł się ubrać a ja w tym czasie wyszłam do lasu. Kiedy tak spacerowałam po lesie zaczęłam się nudzić więc wzbiłam się w powietrze i latałam nad lasem gdy nagle zobaczyłam jakiegoś chłopaka zakrwawionego w lesie. Sfrunęłam na dół i zaczęłam wołać o pomoc:
-Pomocy! Pomocy! Ratunku! Jacob! Esme! Mamo! Tato!
-Reneesme?!
-Tutaj!
To była moja mama
-Co sie stało?...Boże!!
Zabrała ciemnowłosego do domu i wołała:
-Carlisle! Carlisle!
-Co się stało Bello?
-Reneesme znalazła tego chłopaka w lesie.
Carlisle zabrał chłopaka do innego pokoju a ja nie zauważyłam kiedy obok mnie znalazł się Jacob.
-Co się stało?
-Latałam nad lasem kiedy zobaczyłam tego chłopaka w lesie. Nie wiem wszystko działo się szybko.
-Spokojnie wszystko będzie dobrze. - przytulił mnie mocno i ucałował w głowę.
Po dłuższym czasie Carlisle wyszedł z gabinetu.
-Jeśli go nie przemienimy on umrze
Nogi się pode mną ugięły.
-Reneesme wiem, że to może być trudne ale najlepiej będzie jeśli ty go przemienisz.
-ja?
-Tak. Wiesz jakie u nas jest odczucie przy powstrzymaniu, jak by ktoś przykładał ci rozgrzane żelazko do ciała.
-Dobra.
Weszłam do pokoju i dopiero teraz zauważyłam ,że tek chłopak jest bardzo przystojny i wyglądał na mój wiek. Było mi go szkoda był zadbany. Kiedy leżał tak nieprzytomny aż serce mi się kroiło. Podeszłam do niego wtedy poczułam piękny zapach. Serce zabiło mi szybciej pochyliłam sie nad nim i go ugryzłam. Złapałam się za usta i wybiegłam. Jak ja mogłam się na to zgodzić?! Co ja zrobiłam?! Pobiegłam do domu i zamknęłam się w łazience.
CZYTASZ
Twilight.
Fiksi PenggemarRodzina wampirów. Isabella Swan -Cullen 18 latka która wyszła za Edwarda Cullena i mają prześliczną córeczkę Renesme. Jackob black wilkołak który wpoił się w córkę Belli. Jak potoczą się ich losy? Czy Renesme będzie z Jacobem? Kto to jest Luis? Kim...