Skarbie?

1.2K 56 3
                                    

29 sierpnia

To, że sobie żartuję
Nie znaczy, że cię nie kocham.
Kocham cię nad życie.
Tylko dopiero uczę się co to miłość.

*Ruggero*
Obudziłem się w nie swoim domu. Lekko nie ogarnąłem gdzie jestem, ale gdy ktoś poruszył się w moich ramionach zrozumiałem gdzie jestem. Spędziłem najpiękniejszą noc w moim życiu. Karol jest taka piękna. No cóż chyba muszę się jej odwdzięczyć. Wychodzę z łóżka delikatnie, aby jej nie zbudzić. Idę na dół, do kuchni. Hmm.. Co by zrobić na śniadanie? Co taka Karol lubi jeść? Wiem! Zrobię jej najlepsze w życiu naleśniki z serem. Kilka minut później już smażę pierwszego naleśnika. Mam go już przewracać gdy nagle gorący naleśnik upada na moją rękę. 

-Ałł - krzyczę z bólu, ktoś Trzaska drzwiami i schodzi po schodach.
-Ruggero, co się stało? - stanęła w drzwiach nieogarnięta Karol, ale i tak wygląda pięknie.
-No bo..ja..ten..no..chciałem śniadanie zrobić i tak wyszło, że naleśnik mi spadł na rękę i mnie boli.
-Ohh.. Faceci.. Pokaż tą rękę. - Karol wzięła moją rękę i dokładnie na nią popatrzyła. - Nie da się nic zrobić. Trzeba uciąć. - moja mina wyglądała jakbym usłyszał o końcu świata.
-Ale..e..e, że jak? Nie możesz mi jej obciąć! Nie nie nie nie zgadzam się.
-Ale ciebie łatwo wkręcić - zaczęła się śmiać, stwierdziłem, że muszę się podratować.
-Przecież tylko grałem skarbie.
-Skarbie? Chyba coś ci się pomyliło. - uklęknąłem na kolano, wziąłem rękę Karol
-Czy ty Karol Sevilla uczynisz mi ten zaszczyt i będziesz moją księżniczką?
-Ależ oczywiście. - pocałowałem Karol w rękę i podeszłem bliżej jej twarzy. Dzieliły nas milimetry - Boli jeszcze ta ręka?
-Ty to umiesz zepsuć romantyczny moment.
-Ehh.. Boli czy nie?
-Boli, ale nie tak bardzo gdy jesteś obok.
-Dobra Ruggerito, idę po apteczkę.
-Ale ty jesteś nieuczuciowa.
-Przyzwyczajaj się kochanie! - krzyknęła gdy była już w oddali domu. Kilka chwil później przyszła z bandażem i jakimś kremem.
- Proszę bardzo, nasmarujemy rączkę i owiniemy bandażem. - Jak powiedziała, tak zrobiła. Pocałowała zranione miejsce i usiadła na blacie.
-Dziękuję, kocham cię.
-A ja ciebie głupku.
-Ja?
-Tak ty. Głuchy jesteś?
-Wiesz co, obrażam się. - odwróciłem się do niej plecami.
-Eh, Ruggero i tak cię kocham - spojrzałem na nią -..głupku. - zaśmiała się, a to mała bestia. Podeszłem do niej i stanąłem między jej nogami. Nachyliłem się nad jej uchem i szepnąłem:
-Mała złośnica, którą kocham.
-Mnie każdy kocha.
-Ale tylko ja mogę to udowodnić.
-Niby jak? - gdy spojrzała na sekundę w dół, wykorzystałem moment i wpiłem się w jej usta. Są one cudowne, smakują jak truskawki, uwielbiam je całować.
-Powiem Ci, że zadziałało.
-No widzisz, w końcu jestem Ruggero Pasquarelli.
-Chyba Matteo Balsano. Zachowujesz się jak król paw.
-A ty jak prawdziwa kelnereczka skarbie - pstryknąłem Karol w nos, na co przewróciła oczami.
-A co z tym śniadaniem?
-Kanapki wystarczą?
-Niech będzie.
Zrobiłem zwykłe kanapki z szynką i ogórkiem. Usiedlismy na kanapę i oglądaliśmy jakąś komedie. Karol cały czas się śmiała. Ma taki cudowny śmiech, cała jest cudowna. Popołudnie spędziliśmy w salonie.
-Kochanie, chciałem się spytać o coś.
-Pytaj.
-Ile mogę tutaj zostać?
-Tyle ile chcesz. Jakoś bardzo źle mi się z Tobą nie śpi. Tylko ustalmy system, ja płacę rachunki, a ty możesz robić zakupy?
-Pasuje mi, dziękuję. - posmutniałem, bo przypomniała mi się sytuacja z Candelarią.
-Ej kotku, co się stało?
-Nic, tylko taka sprawa mi się przypomniała.
-Jaka? Zaufaj mi. - złapała mnie za rękę.
-Ehh..jak mieszkałem z Cande, ona cały czas prosiła mnie o jakieś drogie prezenty. Praktycznie codziennie. Do rachunków, zakupów, do niczego się nie dokładała. Wszystko ja płaciłem. Ostatnio już ledwo wiązałem koniec z końcem. Już miałem tego dość, dlatego z nią zerwałem.
-A ona nie miała pieniędzy?
-Miała i to właśnie kupę kasy. Nie wiem co ona z nimi robi.
-Trudna sprawa, współczuję. Ja od 16 roku życia zarabiam na siebie. Moi rodzice nie zajmowali się mną, tylko moim bratem, więc musiałam zająć się sobą. Ale spokojnie postaram się być bardzo dobrą dziewczyną.
-Nie wątpię w to śliczna. - pocałowałem Karol i dalej siedzieliśmy na kanapie. Mam cały swój świat przy sobie, a z każdą chwilą moje serce bije mocniej dla niej. Uwielbiam ją całować i przytulać. Mogę to robić w dzień i w nocy.

***
Wiem, wiem nie było rozdziału długo. Byłam u cioci i nie miałam w ogóle czasu. Przepraszam.. Teraz rozdziały będą regularnie co jeden-dwa dni! Zależy czy wena będzie dawała radę czy nie. 💋💋
Każdy komentarz 💬 i gwiazdka 🌟 motywują.
Dziękuję ~_asia_xx 💗💕

Just Me&You || Ruggarol 🔏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz