Siedziałem jeszcze kilka chwil razem z Leo na kanapie, aż nagle zadzwonił telefon.
-Tak?- powiedziałem odbierając polączenie od nieznanego mi numeru
-Halo? Tu policja, prosimy o szybkie zgłoszenie sie na komisariacie.
-Co? Ale dlaczego?
-Prosimy przyjechać, do widzenia
Policja?
-Kto dzwonił?- zapytał uśmiechnięty Leo
-Policja...- powiedziałem smutno- czego chcą?
-A jeśli mój ojciec zgłosił cie o gwałt, albo porwanie, albo pedofilie?!- zaczął panikować
-Pedofili tu nie ma, nie zgwałciłem cię, porwać też cię nie porwałem- uspokajałem tym sam siebie
-Ale on sądzi inaczej...- posmutniał
-Chodź, jedziemy- rzekłem do młodszego ubierając buty i kurtkę, a następnie biorąc klucze od domu i od samochodu. Wsiedliśmy do pojazu i ruszyliśmy na komisariat.
15 minut później byliśmy na miejscu. Strasznie się bałem co się dzieje.
-Dzień dobry, jestem Charlie Lenehan, kazano mi się zgłosić na komisariat.
-Tak dzień dobry, prosze iść do 5 tam z panem porozmawiamy. - rzekł policjant wskazując ręką kierunek do pokoju numer 5. Zapukałem więc, a następnie wszedłem po usłyszeniu słowa "proszę."
-Dzień dobry- powiedzieliśmy chórkiem z Leondre
-Dzień dobry, pan Lenehan?- zapytał poważnie policjant.
-Tak- czułem wielki stres przed tą rozmową.
-Okej, a on kim jest?- spytał wskazując na Leo, nie chciałem mówić, że mój chłopak więc powiedziałem:
-Mój przyjaciel Leondre Devries- Brawo Lenehan
-Dobrze więc on niech poczeka, a ja z panem porozmawiam, proszę usiąść.- rzekł, ja usiadłem, a Leondre wyszedł z pomieszczenia.
-Więc co się stało panie władzo
-Pan Antonio Devries zgłosił, że pan porwał jego syna Leondre Devriesa, który z panem przyszedł. Jeśli okarze się to prawdą pójdzie pan to więzienia- powiedział stanowczo.
-Ale ja go nie porwałem!- prawie krzyknąłem zdenerwowany.
-Spokojnie. Więc niech pan przedstawi swoją wersję.
-Ja i Leondre poznaliśmy się w internecie i pisaliśmy i podczas gdy pierwszy raz rozmawialiśmy na skype jego ojciec wszedł zaczal go bić wyzywać, w tedy ja przyjechałem do domu Leo i on koniecznie chciał pojechać do mnie więc pojechaliśmy, a że nie chciał wracać zamieszkał u mnie.- wyjaśniłem, a w oczach miałem przez to wszystko łzy.
-Dobrze, a czy Pan Antonio wiedział, że Leondre jest u pana?
-Nie, baliśmy się do niego odezwać zwłaszcza, że jeszcze dziś napadł na nas w parku, szarpał nas i groził, że nas zabje.
-Dobrze, dziękuje, może pan iść.- rzekł, a ja najszybciej jak się da wyszedłem z tego okropnego pomieszczenia.
-------------------------
Ale bym sobie zjadła rosołek ;_;Życzę miłego koncertu jadącym na YSF. Chociaż wy się dobrze bawcie
lece pisać wam 2.
/leoisking
CZYTASZ
Today Hetero Tomorrow Homo || Chardre
FanfictionCharlie po wielu nieudanych związkach z dziewczynami postanawia sprobowac z chlopakiem. Jest to dla niego dosc latwe poniewaz od zawsze był BI, ale tym razem zainteresował się chłopakiem. Jego "celem" staje sie Leondre , 16 latek z poczatku nie zbyt...