-Co masz na myśli?- zapytał mnie młodszy
Ja uśmiechnąłem się chytro i przybliżyłem do Leo zostawiając na jego szyji mokre pocałunki, które blondynowi bardzo się podobały.
Przesuwałem się coraz niżej błądząc po jego klatce piersiowej i zostawiając gdzie-niegdzie malinki.
-Charlie..- jęczał do mojego ucha
-To dopiero początek skarbie..- szepnąłem do jego ucha przygryzając jego płatek.
-Wszystko mnie boli Charlie- powiedział cały obolały.
-No przepraszam, nie moja wina- odparłem całując go w policzek.- Ale nie mów, że ci się nie podobało
-No podobało- uśmiechnął się i wtulił w moj nagi tors robiąc ostatnią na dzień dzisiejszy malinkę, po czym lekko dmuchnął w podrażniony punkt.
-Kocham cię mały- powiedziałem patrząc prosto w jego oczy.
-Ja też cie kocham Charlie- odrzekł kładąc dłoń na moim policzku.
Jego oczy jak zwykle w takich momentach błyszczały niczym malutkie diamenciki. Lekko pocałowałem go zasysając się pod koniec na dolnej wardze. Leo przeciągle jęknął w moje usta pogłebiając pocałunek i przybliżając się do mnie.
-Czemu ty tak dobrze smakujesz?- spytałem obejmując go
-Mógłbym tobie zadać to samo pytanie- odparł chowając głowę w mojej szyji.
Po chwili ciszy Leondre zapytał.
-Charlie?
-Tak?
-Bo ogólnie..o tobie dosyć mało wiem, masz jakieś rodzeństwo, gdzie są twoi rodzice, gdzie się urodziłeś?- wypytywał.
Jeszcze wtedy nie wiedział, że samo "pytanie" o to dawało mi ból. Milczałem, nie potrafiłem o tym rozmawiać.
-Charls?- zapytał poraz kolejny
-Uh co?- odparłem
-Odpowiesz mi?
Ja zamiast cokolwiek powiedzieć po prostu wstałem i wyszedłem z pokoju. Leondre naprawdę za mało o mnie wie. Po prostu nie potrafie mu odpowiedzieć.
Mimo, że nikt tego nigdy nie wiedział, nikt się nie domyślał, to Leondre musi wiedzieć. Ja wiem co się działo w jego życiu, chcę mu się odwdzięczyć, ale czy ja w ogóle dam radę.
Usiadłem na drewnianym krześle w kuchni i oparłem ręce o blat stołu myśląc co mu właściwie powiedzieć. Czy zacząc od samego początku?
Po chwili jednak zauwazyłem blondyna w framudze drzwi spoglądającego na mnie. Dalej bałem się wypowiedzieć najmniejsze słowo w tej kwestii.
-Charlie, co się dzieje? Bez powodu wyszedłeś.- powiedział podchodząc do mnie. Widziałem w nim lekki lęk, że zrobi coś nie tak.
Czułem jak do moich oczu napływają łzy, mimo to musiałem to z siebie wyrzucić.
-Leondre, ja nie mam rodziców..- wydusiłem i zacząłem płakać.
aktywność jest lepsza, i'm proud
jutro scinam wlosy wkoncu godjak myslicie, czemu nie ma rodzicow?
leoisking
CZYTASZ
Today Hetero Tomorrow Homo || Chardre
FanfictionCharlie po wielu nieudanych związkach z dziewczynami postanawia sprobowac z chlopakiem. Jest to dla niego dosc latwe poniewaz od zawsze był BI, ale tym razem zainteresował się chłopakiem. Jego "celem" staje sie Leondre , 16 latek z poczatku nie zbyt...