Rozdział 7

807 36 5
                                    

*Jorge*
Nie mogę uwierzyć. Ta piękna dziewczynka jest moim dzieckiem. Ja, ja.. Chcę ją poznać. Czuję się inaczej. Chcę być ojcem. Chcę być dla niej ojcem. Tylko Valu się nie zgodzi. Chcę patrzeć jak dorasta. Straciłem już 11 lat przez swoją głupotę. Ja tak nie mogę żyć. Tyle łez wypłakały z mojej winy. Luna i Valentina miały rację jestem zwykłym pedofilem.

Zmienię się.
Dla córki.
Caroliny.

Muszę powstrzymać Simona. On nie może zrobić krzywdy Lunie. Nie pozwolę na to. To jest moja siostra. Tylko szkoda, że za późno to zrozumiałem. Lepiej późno niż wcale. Mam o co walczyć.

Wchodzę do naszej "kuchni" czyli miejsca spotkań. Siedzi tam Simon, a na jego kolanach Ambar.
-Simón, musimy pogadać.
-No mów.
-Chodzi o to, że to bez sensu. Powinniśmy odpuścić. Luna nie jest niczemu winna. Daj sobie spokój. Ułóż sobie życie z Ambar i daj jej żyć.
-Popierdoliło Cie?
-Chyba ciebie. Pomyśl nad tym co powiedziałem.
Wyszedłem stamtąd i ruszyłem w stronę pokoju gdzie były Luna, Valentina i Carolina.
-Nadal się nie obudziła?
-Nie, nawet nie wiem czy oddycha. Cholera to już dwa dni.
-Sprawdzę puls. Oddycha. Valentina ja wiem, że źle zrobiłem. Żałuję, tylko proszę ja chcę poznać córkę. A teraz proszę tu masz pieniądze - wręczyłem jej kopertę - uciekajcie spowrotem do domu i się przeprowadźcie. Przyjadę do was kiedyś. Chcę poznać Caroline, wiem, że jest bardzo dobrą i piękną dziewczyną po Tobie. A teraz uciekaj. - rozwiązałem liny, a Valu pocałowała mnie w policzek. Wyszły z pokoju. Niech wracają do domu. Teraz tylko Luna. Drzwi się otworzyły, gdy chciałem odwiązać sznury szatynki.
-Zostaw ją! Nie masz prawa jej ruszać! Zasłużyła na to.
-To jest moja siostra. Chcę jej szczęścia. Ona ma chłopaka i syna. Daj jej odejść.
-Skoro to twoja siostra, to skończycie tak samo. - spojrzałem się na Simona, a następnie na Ambar, która stała obok niego. Wyciągnął nóż. Usłyszałem krzyk blondynki. Czułem, że odchodzę z tego świata. Powiedziałem ciche "przepraszam" i widziałem biało światło. Ujrzałem rodziców. Dołączyłem do nich.

***
Śmierć Jorge. Smuteg. Zmienił się a tu taka niespodzianka. 😢💙
Maraton 4/4. Skończony, było miło. 😉😏
Mam nadzieję, że się podobał. Napiszcie co sądzicie. 💕
Każdy komentarz 💬 i gwiazdka🌟 motywują. 💜
Dziękuję ~_asia_xx 💋

Miłość Ponad Wszystko || Lutteo (cz. II) 🔏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz