Rozdział 7

434 27 3
                                    

- Dobra ja się zwijam - powiedziałam i pokiwałam ręką wszystkim. Julka puściła mi oczko, czyli dała mi znak, że wróci wieczorem. Ja jedynie zrobiłam minę "ŻEBYŚ W CIĄŻY NIE BYŁA" na co brunetka pokazała, abym się popukała po głowię,a ja wybuchłam śmiechem i szłam w kierunku wyjścia,aż wpadłam na Pawlickiego.

- Niech, szlak trafi - powiedziałam pod nosem. Uśmiechnęłam się do chłopaka pokazać, że niby wszystko jest w jak najlepszym porządku.

- O już chodzisz... - stwierdził bardzo przygnębiony. Szczerze, nigdy nie przejmowałam się Piotrkiem, ale moje dobroduszne serce się otworzyło.

- Piter stało się coś? - spytałam i położyłam rękę na jego ramieniu. On mnie przytulił i poczułam jakie ciepło od niego bije. Jak bezpiecznie czuje się w jego objęciach. JULIA STOP. On Cię zwalił ze schodów nie ufaj mu. JULIA jesteś nie normalna pogodziliście się, przecież na tej imprezie byliście nietrzeźwi . STOP. Za duży mętlik miałam w głowię, aby coś powiedzieć. Staliśmy w ciszy. Po jakiś pięciu minutach "odkleiliśmy" się od siebie. - Chodź do mnie. Powiesz wszystko na spokojnie, a następnie pooglądamy jakiś horror - powiedziałam i uśmiechnęłam się na co brunet pokiwał twierdząco głową. Przez całą drogę nie odezwaliśmy się słowem, a jednie spoglądaliśmy na siebie. Gdy, doszliśmy na miejsce nie naciskałam na niego. Usiedliśmy na sofie i rozmawialiśmy o dzisiejszym treningu, aż nagle brunet przeszedł do setna sprawy.

- Chodzisz z Danielem? - spytał się, a ja wyplułam wodę.

- Co proszę? - powiedziałam z niedowierzaniem, a chłopak starannie powtórzył pytanie. - Czy ty coś brałeś dzisiaj? Pytam serio, bo... Boże. Piotrek... Kaczmarek to tylko mój kolega. - zaczęłam się tłumaczyć. Chłopak wypuścił z płuc powietrze. Chyba z ulgi. Zerwałam się z miejsca i podeszłam do barku. Wyłożyłam wódkę, , oraz cole i wróciłam tam gdzie byłam. Włączyłam film, a Piotrek zrobił nam po drinku. Czas leciał. Razem z nim film, oraz ubywało trunku. Jeden drink, dwa,trzy,sześć. I takim oto sposobem opróżniliśmy całą flaszkę. Lekko chwiejnym korkiem poszłam się umyć nie zważając na Piotrka. Umyłam całe ciało i owinęłam się puchatym ręcznikiem. Pech chciał, że piżamy nie wzięłam. Nie wiedziałam co zrobić... Dobra raz się żyje. Wyszłam i śmiałym krokiem przeszłam przez salon, gdzie siedział brunet. Piotrek o dziwo wyglądał na trzeźwego. Wstał gwałtownie z miejsca i podszedł do mnie.

- Do twarzy ci w tym ręczniku - stwierdził i objął mnie w pasie. Nie kontrolowałam jego ruchów. Gdybym była trzeźwa i wypiła o jeden drink mniej może do mnie dochodziło co Piotrek robi. Chociaż, za wszelką cenę chciałam się wydostać od jego ucisku.

- Zostaw mnie - powiedziałam bardzo poważnie. - Zostaw mnie - powtórzyłam. Brunet nic nie robił sobie z moich słów. Trzymał mnie w dalszym ciągu. Innego wyjścia nie miałam, jak kopnąć go w czułe miejsce. Jak też pomyślałam, tak też zrobiłam. Chłopak po sekundzie zwinął się z bólu, a ja pomogłam mu wstać i dałam koc. Ja skierowałam się do łóżka. Szlak by trafił, że w nocy była burza, a ja cholernie jej się boje... Owinęłam się kołdrom i szłam do salonu obudziłam Piotrka. Na zegarku wybiła druga w nocy. Powiedziałam mu o całej sytuacji.

- Piotrek, Piotrek - mówiłam zdesperowana. Chłopak momentalnie się obudził.

- Co się stało? - spytał

- Burza się stanęła - powiedziała w łzach na powiekach. Brunet mnie przytulił i pocałował w czoło.

- Zaraz do ciebie przyjdę - stwierdził, a ja wróciłam do sypialni. Po nie całych 10 minutach poczułam jak materac się ugina pod wpływem ciężaru. Burza nie ustępowała. Błyskało się niezmiernie intensywnie. Ja szlochałam.


*Persepktywa Piotrka*

Szedłem do sypialni mojej przyjaciółki. Gdy, już dotarłem do miejsca docelowego usiadłem na materacu i usłyszałem, jak Julka płacze. Zrobiło mnie jej się żal. Położyłem rękę w jej pasie i przysunąłem ją do siebie.

- Jestem przy tobie - szepnąłem, a przez ciało dziewczyny przeszły dreszcze. Gdy usłyszałem, że Julka śpi zamknąłem oczy i usnąłem...

_____________________________________________________

Hejcia naklejcia ! Elo!

Mam nadzieję, że wam się podobało :D Do następnego ! <3

Never Give Up | Piotr PawlickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz