Rozdział 14

583 31 5
                                    

Siedziałem jak wryty i miałem tylko w głowie słowa Dudka "Masz czas do końca miesiąca". Czuję się jakby mi ktoś robił pranka na pierwszego kwietnia. Nie dochodzi do mnie jeszcze w co ja się najlepszego się wpakowałem. I jakie konsekwencje będe miał z tego. Wypuściłem głośno powietrze i wziąłem telefon, aby nie zgupieć w swoich przemyśleniach.

Piter Pawlicki utworzył konserwację grupową.

Piter Pawlicki dodał Maciej Janowski, Bartek Smektała, Przemysław Pawlicki

Piter - Dudek nas namierzył.

Maciej - Jakim kurna cudem.

Bartek - I co robimy z tym fantem?

Przemysław - Nie pierdol 😨.

Piter - Trzeba coś wymyślić, bo ten idiota każe mi jakieś popierdolone rzeczy robić.

Maciej - Spokojnie brachu luzuj majty. Załatwimy go gołymi rękami.

Bartek - @Maciej nie oszukujmy samych siebie, ale Dudek się wycwanił.

Przemysław - To nie są tematy na SMS'y musimy się spotkać.

Bartek - To dogadamy to jutro.

Piter - Obowiązkowo.

Zablokowałem telefon i schowałem go do kieszeni. Po chwili Julka wyszła z łazienki co dało mi to sygnał, że mogę iść wziąść prysznic. Wbiegłem do pomieszczenia i zdjąłem ubrania. Wszedłem do kabiny, a następnie namydliłem całe ciało w tym też włosy. Wszystko dokładnie splukałem i zawinałem ręcznik w pasie. Oparłem się o umywalkę i popatrzyłem na siebie. Przeklnąłem sam na siebie. Wpatrywałem się w swoje odbicie jeszcze dobre pięć minut, gdy ostrząnłem się. Otwarłem szafkę i wziąłem świeże bokserki ( nie pytajcie dlaczego w łazience on przechowuje bieliznę, tak sobie wymyśliłam xd) i założyłem je. Następną czynnością jaką wykonałem to suszenie włosów i położyć się obok mojej dziewczyny. Jak to pięknie brzmi. Uśmiechem na twarzy kroczyłem do mojego wielkiego łóżka. Położyłem cały mój ciężar ciała na materac na co on zaczął skrzypieć. Przesunąłem ciągle drobniutkie ciało blondynki do mojego torsu i zamknąłem powieki które z sekundy na sekundę robiły się coraz cięższe i odpłynąłem do krainy Morfeusza.

-------------------------------------------------------------
Eh zostawię ten rozdział bez komentarza. Jest on na przełamanie mojego braku weny. Próbowałam pisać, bo miałam przebłyski planu na dalsze losy opowiadania po czym zapadła infomacja, że Grzesiu odchodzi i popadałam w dołek. Minęło dość sporo czasu od tego faktu, a do mnie to ciągle nie dochodzi. Jeśli chodzi o skład Unii na sezon 2018. Jest dobry. Brady nie pojedzie gorzej niż Kildemand, bo gorzej niż on się nie da. A Jarek napewno pojedzie swoje i nie raz uratuje Leszno 😘 Gwiazdkujcie i komentujcie 😎 Do następnego 😝

Never Give Up | Piotr PawlickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz