Okropny ból głowy obudził go i przyprawił wręcz o paraliż. Cały znieruchomiał, gdy ból owładnął jego oczodoły, zacisnął mocno oczy i syknął z bólu. To pierwszy raz gdy zdarzyło mu się coś takiego. Zdążył obrócić się na bok zanim ból przeszył jego skronie, trzymał jeszcze chwile i pulsował mocno, aż skończył w tyle jego głowy. Louis otworzył oczy i spojrzał na wciąż śpiącego Harry'ego. Brunet spał na plecach z głową na boku, usta miał szeroko otwarte, a dłonie uniesione do góry. Wyglądał słodko, ale Louis nie miał czasu się nim zachwycać, nie kiedy tak bardzo bolała go głowa, teraz już cała. Skulił się w sobie, podciągnął nogi pod brzuch i zaczął głęboko oddychać. Nie wiedział czemu, po prostu tego potrzebował. Miał wrażenie, że chociaż trochę poczuje się lepiej. Powinien wziąć tabletkę i może zjeść coś, bo jego brzuch się tego domagał, ale nie miał na to siły. Z jednej strony chciał spać, ale z drugiej jego organizm był wypoczęty i wiedział, że mu się to nie uda.
Skupił się na bólu tak bardzo, że nawet nie zauważył kiedy minął. Tak po prostu, jak ręką odjął. Nigdy nie przydarzył mu się dwuminutowy ból głowy. To było dość dziwne, ale nie chciał się zagłębiać. Cieszył się, że już lepiej się czuje. Pomyślał przez chwilę, że to może być wina ciąży, ale zaraz odrzucił to. Po prostu spał za długo, to dlatego. Czasem miewał poranne bóle głowy, trwające przez co najmniej pół dnia, dlatego, że przesypiał więcej niż dziewięć godzin.
Spojrzał na zegarek wiszący na ścianie naprzeciw łóżka. Była godzina dziewiąta, więc spał aż trzynaście godzin, plus jakieś dwie godziny po tym jak wrócił Michael. Jego powieki były ciężkie, a oczy piekły pragnąc snu, ale czuł się wypoczęty. Ani trochę nie był zmęczony, wręcz miał ochotę wyjść z łóżka i coś zrobić pożytecznego. Była niestety niedziela i restauracja była zamknięta. Harry spał, jego dzieci też. Poza tym, nie miał ochoty konfrontować się z synem po tych wszystkich niemiłych słowach jakie powiedział w jego kierunku. Chłopak pewnie nawet nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo go zranił. Kochał dzidziusia w jego brzuchu i nie zamierzał go usuwać, bo Michael tak sobie zażyczył. Już nawet go nie interesowało co chłopak ma do powiedzenia na ten temat, mógł go nawet nienawidzić, jeśli chciał. Teraz, w tej chwili liczyło się dla niego to, że Harry go kochał i nie zamierzał nigdy zostawić.
Nie wińcie go. Był po prostu wściekły na Michaela za to co powiedział, za to jak ostatnio zachowywał się wobec niego, miał mu to za złe, a jego przykre słowa bolały.
Ale płakał wczoraj po powrocie od matki, wrócił za szybko i pomimo tego, że Louis był zły, to martwił się, cholernie się martwił. Mikie też był jego dzieckiem i kochał go, mimo tego wszystkiego, i przejął się. Coś musiało się stać, coś bardzo niedobrego skoro tak zareagował. Może właśnie powiedział to co powiedział, właśnie dlatego, pomyślał Louis. Przypomniał sobie jak okropnie wyglądał, zapłakany i przerażony i nagle jakby cała złość do niego minęła mu. Chciał go przytulić i przeprosić za wszystkiego krzywdy, które go spotkały.
Co nie zmieniało faktu, że na razie nie chciał z nim rozmawiać. Jego słowa były krzywdzące i Louis był pewien, że rozpłacze się tylko, jak zobaczy Michaela. Zapomniał już o tym, że przed chwilą chciał wstać z łóżka i coś zjeść. Przysunął się do boku męża i przez moment leżał trzymając dłoń na jego brzuchu i patrząc uważnie na jego śpiącą twarz.
Harry był niesamowity. Jego mąż, mężczyzna, był w ciąży, a on go kochał. Ktoś inny z pewnością by tak nie zareagował. To nie jest coś normalnego, zwyczajnego, nie tego oczekuje każdy facet - gej kiedy wiąże się z innym facetem. Ale to się stało, i Louis uważał, że gdyby był z kimś innym niż Harry, to po dowiedzeniu się, że jest w ciąży, już by z nim nie był. Nie każdy potrafiłby zaakceptować ten fakt - mężczyzna w ciąży. Ale Harry tak, i wciąż go kochał, kochał go jeszcze bardziej o ile było to możliwe, cieszył się na dziecko. Harry był niesamowity.
![](https://img.wattpad.com/cover/119855940-288-k376024.jpg)
CZYTASZ
Someone Else
FanficWszystko dzieje się bardzo szybko. Michael jest już prawie dorosły, ma swoje poważne problemy. Pojawia się też ktoś bardzo nieproszony, razy dwa, bo Louis niespodziewanie zachodzi w ciąże. W tym wszystkim jest zdezorientowany, starający się utrzymać...